Stanisławiak,
E. (2000). Rozwój pamięci. [W:] Wprowadzenie do
psychologii rozwoju człowieka (s. 37 – 51). Praca zbiorowa pod red. J.
Stypułkowskiej. Warszawa: Agencja Wydawniczo – Reklamowa „DIMA”.
ROZWÓJ PAMIĘCI
Nie da się mówić o człowieku bez
uwzględnienia jego pamięci, czyli zdolności do zachowywania i wydobywania
informacji o minionych bodźcach. Tym bardziej nie da się mówić o jego
rozwoju. Uczenie się jest bowiem jednym z głównych
mechanizmów rozwoju i wiąże się z procesem adaptacji zachowania do zdobytego
przez jednostkę doświadczenia. Pamięć natomiast odnosi się do
trwałych zapisów tego doświadczenia (za: Anderson, 1998). To swoista
zdolność organizmu do uczenia się.
Znaczenie pamięci dla funkcjonowania
człowieka jest tak wielkie, że już w epoce starożytnej zastanawiano się nad
sposobami jej usprawniania. Ówcześni Grecy stworzyli sztukę
pamięci, mnemonikę, i osiągali dzięki niej imponujące efekty
pamięciowe. Ich pomysły mnemotechniczne rozwijano również w średniowieczu i
renesansie. Wynalazek pisma spowodował spadek zainteresowania sztuką
pamięcią i w konsekwencji pewne zaniedbanie stymulacji tej potężnej umysłowej
władzy. Magazyn wewnętrzny, jakim w metaforycznym ujęciu jawi się zapis
pamięciowy, został skutecznie zastąpiony zewnętrznym. Współczesny człowiek woli
sięgać do notesu (lub komputera) niż do własnej pamięci. Ta ostatnia bywa
często zawodna, a korzystanie z niej wymaga wprawy, której niejednokrotnie
brakuje, i wysiłku, którego staramy się uniknąć. Z drugiej strony
jesteśmy tym, co pamiętamy.
Od czasów Hermanna Ebbinghausa, którego
śmiało można nazwać twórcą klasycznej psychologii pamięci, pamięć jest
rozumiana zarówno jako właściwość psychiczna, jak i proces.
Definiuje się ją jako „... biochemiczne, neurofizjologiczne i psychologiczne
struktury i funkcje warunkujące kodowanie, przechowywanie i dekodowanie
informacji w mózgu (układzie nerwowym), stanowiące zapis całości indywidualnego
doświadczenia i tożsamości człowieka” (cyt. Chlewiński i inni, 1997, s. 119).
Pełni dwie podstawowe funkcje: magazynu wiedzy, z której w razie
potrzeby można korzystać , i bufora poznawczego, zatrzymującego odbierane
przez jednostkę informacje na czas konieczny do ich dalszego
wykorzystania (Maruszewski, 1996).
O pamięci i jej rozwoju można mówić w co
najmniej dwóch ujęciach teoretycznych: tradycyjnym i poznawczym. W
ujęciu tradycyjnym pamięć jest traktowana jako cecha osobnicza,
właściwość indywidualna, która zmienia się wraz z wiekiem, zarówno
pod względem ilościowym, jak i jakościowym (Przetacznik –
Gierowska, Makiełło – Jarża, 1992). Rola pamięci jest sprowadzona
do biernego rejestrowania, magazynowania i aktualizowania
skojarzeń. W ujęciu poznawczym zachowanie pamięciowe
uważane jest za przejaw aktywności całego systemu poznawczego, co oznacza., że
jest rozpatrywane m. in. w powiązaniu z procesami: uwagi, percepcji,
wyobraźni, mowy i myślenia. Pamięć to proces celowy, a przez
to aktywny, dynamiczny i selektywny, zależny od posiadanych przez
jednostkę struktur i stylów poznawczych oraz strategii ( za: Hankała, 1986).
W ostatnich latach pojawiło się
nowe ekologiczne podejście do badań nad rozwojem pamięci,
negujące ich dotychczasowy laboratoryjny charakter i kładące nacisk
na naturalność pomiarów. Jego twórcy (za: Jagodzińska,1992) starają się badać
procesy pamięciowe w warunkach naturalnych, czyli w sytuacjach życia codziennego.
Wychodzą z założenia, że badania laboratoryjne nie angażują pamięci,
zwłaszcza dziecięcej, w wystarczającym stopniu i prowadzą do
zaniżonych wyników.
ROZWÓJ PAMIĘCI W UJĘCIU TRADYCYJNYM
Badania prowadzone w tym nurcie
sprowadzały się zazwyczaj do ustalania powiązań między wiekiem człowieka a
określonymi wskaźnikami pamięciowymi. Ujawniony został trend rozwojowy polegający
na wzroście, w okresie dzieciństwa i młodości, możliwości zapamiętywania
i przypominania różnorodnych materiałów (Jagodzińska, 1992 ). Stwierdzono, że niektóre wskaźniki rosną szybko, inne nieco wolniej,
jedne i drugie osiągają w końcu tzw. pułap rozwojowy i stabilizują się na
dłuższy czas, a następnie, w różnym tempie, pogarszają się.
Stosunkowo szybki wzrost wskaźników
zaobserwowano np. w zakresie pamięci bezpośredniej,
czyli w ilości materiału, który może być zapamiętany w sytuacji jednorazowego z
nim zetknięcia. Ustalono np. że dzieci 2 – 2; 6 – letnie
potrafią powtórzyć, po jednokrotnym wysłuchaniu, przeciętnie 2
cyfry, dzieci 3 – letnie – 3 cyfry, 4;6 – letnie – 4 , 7 – letnie – 5, 10 –
letnie – 6, 13 – 15 – letnie – 7 cyfr (za: Chlewiński i inni, 1997) [1]. W przypadku odmiennego
materiału, np. sylab, nazwisk, wskaźniki te mogą przybierać nieco inne
wartości, zachowana jest jednak tendencja wzrostowa. W praktyce oznacza to, że
z wiekiem możemy powtarzać coraz obszerniejsze partie przeczytanego lub
usłyszanego materiału, że chronimy w pamięci bezpośredniej coraz więcej „
bitów” przekazanych nam informacji. Proces ten jednak nie trwa w
nieskończoność. Poczynając od okresu dorastania tempo wzrostu zakresu pamięci
bezpośredniej staje się coraz wolniejsze, zaś pogorszenie się wyników jego
pomiarów następuje około 40 – 45 roku życia.
Warto zapamiętać, że u większości osób
dorosłych wskaźnik zakresu pamięci bezpośredniej wynosi od 5 do 9 jednostek (7
plus minus 2 ), co oznacza występowanie w obrębie tej cechy znacznych różnic
indywidualnych. Zapamiętując ten sam materiał jedni uzyskują wyższe, inni
niższe wyniki. Ćwiczenie pamięci wywiera pewien wpływ na jej zakres.
Starsi uczniowie, a także studenci, czyli osoby z samej definicji dużo
uczące się, potrafią po jednorazowej ekspozycji powtórzyć nawet 8 – 9 cyfr. Są
i rekordziści, których pamięć „ nie ma granic”, jak słynny Szereszewski,
w przypadku którego nie udało się w zasadzie określić pułapu możliwości
bezpośredniego zapamiętywania (Łuria, 1970). Ten wirtuoz pamięci powtarzał
bezbłędnie szeregi złożone z ogromnej ilości różnorodnych elementów (liczb,
sylab, słów, wzorów, również bezsensownych), zarówno wprost, jak i w
odwrotnej kolejności.
Inną analizowaną w aspekcie rozwojowym
cechą pamięci jest tzw. szybkość zapamiętywania, mierzona
czasem koniecznym do opanowania danego materiału lub liczbą niezbędnych
powtórzeń. Niektórzy pamiętają słowa piosenki nieomal po jednorazowym jej
wysłuchaniu, są jednak i tacy, którym i dwudziestokrotne powtarzanie nie
wystarczy. Uważa się, że szybkość zapamiętywania osiąga swój maksymalny
poziom w okresie dorastania, następnie na bardzo długi okres stabilizuje się, a
w wieku starszym pogarsza się wolniej niż zakres pamięci bezpośredniej. Jest
zatem stosunkowo stałą cechą indywidualną naszej pamięci. Przez całe dorosłe życie
mamy takie, a nie inne, właściwe sobie tempo zapamiętywania.
Zmianom rozwojowym podlega również wierność pamięci,
czyli dokładność przypomnień[2], a także jej gotowość,
czyli szybkość, z jaką jednostka jest w stanie w dowolnym momencie przypomnieć
sobie pożądane treści. I w tym przypadku obserwuje się tendencję wzrostową,
zwłaszcza u dzieci i młodzieży. Natomiast w wieku starszym cechy te, a
zwłaszcza gotowość pamięci, ulegają znacznemu pogorszeniu, przy
czym dotyczy to głównie reprodukcji, czyli odtwarzania zapamiętanego materiału
w sytuacji, gdy nie jest on spostrzegany. Zmiany w zakresie
rozpoznawania, polegającego na identyfikacji obiektu aktualnie
spostrzeganego, na podstawie uprzedniego kontaktu
z tym lub podobnym obiektem, są mało znaczące (Turner,Helms,1999).
Trudne metodologicznie i nie prowadzące
do ostatecznych rozstrzygnięć okazały się badania nad zmianami rozwojowymi w
zakresie trwałości pamięci, czyli w zdolności do
długoterminowego przechowywania śladów dawnych doświadczeń[3]. Sformułowano
jedynie ogólne przypuszczenia, że trwałość przechowywania rośnie powoli, a
stabilizuje się dopiero w wieku dwudziestu kilku lat ( Włodarski, 1998).
Począwszy od średniej dorosłości obserwowane jest pogorszenie trwałości
pamięci, przy czym tempo i charakter tych zmian mają charakter indywidualny.
Klasyczne eksperymenty weryfikujące
trwałość pamięci we wczesnym okresie życia dotyczyły tzw. pamięci odroczonej i
polegały na wywoływaniu u dzieci reakcji na bodźcnieobecne”, czyli takie,
które przestały bezpośrednio oddziaływać, np. małemu dziecku pokazywano
i następnie na jego oczach chowano zabawkę, a po jakiś czasie sprawdzano,
czy dziecko potrafi ją odnaleźć. Stwierdzono, że największa poprawa
rezultatów pamięciowych w tego typu eksperymentach ma miejsce między 2 a 3
rokiem życia.
Większość danych wskazujących na
intensywny wzrost pamięci we wczesnym dzieciństwie dotyczy pamięci
rozpoznawczej, dzięki której możliwe jest uświadomienie sobie, że już wcześniej
mieliśmy do czynienia z danym bodźcem (zjawiskiem, zdarzeniem). O ile dzieci
jednoroczne są w stanie rozpoznać znajomą osobę po upływie 2 – 3 tygodni, to
dzieci dwuletnie potrafią tego dokonać po 2 – miesięcznej przerwie, trzyletnie
po upływie kilku miesięcy, a czteroletnie nawet po roku (Przetacznik –
Gierowska, Makiełło – Jarża 1992). Procesowi rozpoznawania u małych dzieci
sprzyja tzw. reaktywacja, czyli krótki ponowny kontakt z danym doświadczeniem,
np. bawiąc się z dzieckiem w chowanie zabawki, warto w okresie odroczenia, a
więc w przerwie między pierwotnym ukryciem zabawki a pozwoleniem dziecku na jej
szukanie, jeszcze raz wyjąć ją z kryjówki (dosłownie na mgnienie oka) i schować
ponownie [4].
Z zagadnieniem trwałości pamięci
wiąże się hipoteza amnezji dziecięcej, formułowana jako: coraz mniejsze z
wiekiem prawdopodobieństwo przypomnienia sobie zdarzeń z wczesnego dzieciństwa
, albo jako: niemożność przypomnienia sobie jakichkolwiek szczegółów, a często
wręcz niczego z początkowych lat swego życia, czyli do 3 - 4
r.ż.
Ulric Neisser (za: Ingram, 1996)
stwierdził, że amnezja dotyczy tylko wydarzeń pospolitych. Wydarzenia o dużym
ładunku emocjonalnym mogą być wspominane. Większość badaczy jest jednak
przekonanych o niemożności dotarcia u starszych dzieci i u ludzi
dorosłych do wspomnień odnoszących się do zdarzeń mających miejsce przed drugim
rokiem ich życia. Przekonanie to opierają na fakcie, że jak dotąd nikomu nie
udało się tego dokonać.
Ziarenko niepewności w tej sferze
zasiewają chociażby badania A. Łurii (1970) poświęcone
analizie przypadku wybitnej pamięci Szereszewskiego. Niezwykła pamięć
tego człowieka pozwoliła mu zachować wspomnienia z bardzo wczesnego dzieciństwa
(niektóre wspomnienia Szereszewskiego dotyczą pierwszego roku życia). Większość
ludzi tego okresu w ogóle nie pamięta lub pamięta bardzo słabo. Łuria uważa, że
dzieje się tak dlatego, że rzecz dotyczy wspomnień, które powstały w
okresie, gdy nie ukształtowała się jeszcze mowa, będąca u większości ludzi
podstawowym narzędziem pamięci. Wraz z jej rozwojem człowiek traci możliwość
korzystania z wczesnodziecięcego obrazowego kodu pamięciowego. Przypadek
Szereszewskiego jest pod tym względem wyjątkowy, gdyż jego pamięć
zachowała zdolność bezpośredniego pojawiania się obrazów,
charakteryzującą wczesny okres kształtowania się świadomości. Jak pisze Łuria
(1970, s.58): "Jakie wspomnienia pozostają nam z wczesnego dzieciństwa?
trochę niejasnych, mglistych obrazów..... . Jakiś obrazek przylepiony do wieka
kufra..... szczeble drabiny, na której kiedyś siedziało dziecko..... dotyk
wełnianego szala, w który go opatulali... .". Inaczej jest w przypadku
Szereszewskiego. Jego świat wczesnych wspomnień jest bardzo bogaty.
Oprócz obrazów wzrokowych pojawiają się w jego wspomnieniach również niejasne
doznania synestetyczne, w których nie ma wyraźnych granic między spostrzeganiem
a uczuciami.
Są różne próby wyjaśnienia zjawiska
amnezji dziecięcej. I tak Zygmunt Freud twierdził, że tłumimy te wczesne
wspomnienia, bo są pełne treści seksualnych i wywołują poczucie winy. Dziś
sądzi się raczej, że przyczyna tkwi w niesprawności procesu przetwarzania
informacji przez małe dzieci, które inaczej (gorzej?) niż jednostki starsze
rejestrują świat. Uważa się m. in., że nic z tego, co zostało wchłonięte przez
niedojrzały mózg ( hipocamp) między narodzinami a 2 r. ż. nie może przetrwać
reorganizacji związanej z jego późniejszym dojrzewaniem.
W historii tradycyjnych badań nad
rozwojem pamięci ogromną rolę odegrały ustalenia dotyczące przejścia od pamięci mimowolnej do dowolnej.
Zauważono, że małe dzieci nie posługują się swoją pamięcią w sposób zamierzony,
co oznacza, że ani zapamiętywanie, ani przypominanie nie stanowi odrębnego celu
ich działania (Przetacznik – Gierowska, Makiełło – Jarża 1992). W związku z tym
optymalną metodą przekazywania im wiedzy jest zabawa dydaktyczna, która „bawiąc
uczy”, tzn. pozwala wykorzystać stosunkowo sprawną u małych dzieci
pamięć mimowolną. Postępy w dowolnym posługiwaniu się swoją pamięcią
stają się widoczne w drugiej fazie średniego dzieciństwa, a więc około 5 roku
życia, przy czym efekty tych początkowych poczynań są często niższe niż
rezultaty uzyskiwane przy udziale pamięci niezamierzonej (Włodarski, 1989).
Rozwój pamięci dowolnej nabiera tempa dopiero pod koniec dzieciństwa i
dopiero wówczas (około 11 – 12 roku życia ) jej efektywność staje się zdecydowanie
wyższa niż efektywność pamięci mimowolnej.
Wymagania dydaktyczne szkoły nie do końca
pozostają w harmonii z możliwościami pamięciowymi dzieci rozpoczynających
naukę. Ciągle jeszcze, zamiast wykorzystać dziecięce zdolności zapamiętywania
mimowolnego, stosuje się, nawet w odniesieniu do pierwszaków, nauczanie
oparte na pamięci dowolnej, zorganizowane w systemie klasowo – lekcyjnym,
skutecznie zniechęcając dzieci nie tylko do szkoły, ale i do nauki w ogóle.
Dla szkolnego funkcjonowania dzieci bardzo
ważne jest przejście od pamięci mechanicznej do logicznej [5]. Zapamiętywanie mechaniczne
polega na przyswajaniu materiału w niezmienionej postaci („jak za panią
matką”), przy zapamiętywaniu logicznym materiał zostaje opracowany,
przemyślany, poddany intelektualnej „obróbce”. O ile w pierwszym przypadku nie
mamy żadnej pewności, czy treści będące przedmiotem zapamiętywania zostały
przez dziecko zrozumiane, w drugim przypadku - mamy już wgląd w tę
kwestię, możemy też ocenić poziom i charakter zorganizowania,
uporządkowania materiału. To ostatnie jest bardzo ważne, jako że im lepsza
struktura materiału, tym lepsze efekty jego pamiętania. Zwłaszcza, jeżeli jest
to struktura wypracowana samodzielnie przez osobę starającą się ten materiał
zapamiętać. Istotne jest przy tym, by jednostka wykorzystywała w pełni
dostępne sobie operacje umysłowe (Matczak, 1992).
Ustalenia dotyczące roli dowolnego,
logicznego zapamiętywania są bardzo ważne dla zrozumienia istoty rozwoju
pamięci. Wskazują na ogromną rolę aktywności podmiotu. Uzmysławiają, że
procesu pamięciowego nie można sprowadzać do biernego rejestrowania informacji
i ich przypominania. Sugerują istnienie dużych możliwości
stymulacji pamięci. Dopiero jednak dzięki nowej poznawczej orientacji
badawczej wszystkie te, zrodzone w wyniku tradycyjnych badań nad pamięcią,
przypuszczenia znalazły pełne potwierdzenie i rozwinięcie.
ROZWÓJ PAMIĘCI W UJĘCIU POZNAWCZYM
Podstawowe założenia psychologii
poznawczej głoszą, że człowiek jest samodzielnym, aktywnym wobec otoczenia
podmiotem, nadającym znaczenie bodźcom docierającym do niego ze świata
zewnętrznego (Hankała, 1998). Procesy pamięciowe nie są analizowane w izolacji,
ale w powiązaniu z pozostałymi procesami poznawczymi. Za istotne uważa się
poznanie wpływu, jaki wcześniej zdobyta wiedza wywiera na przyswajanie przez
jednostkę nowych treści [6]. Upraszczając można
powiedzieć, że psychologowie poznawczy mniej interesują się tym, jaka
jest pamięć danej jednostki; a bardziej tym, co robi ona ze swoją
pamięcią.
Zmiany zachodzące wraz z wiekiem w
procesach pamięciowych są tłumaczone odmiennością stosowanych strategii
pamięciowych, a także przez odwołanie się do roli metapamięci oraz sposobów
kodowania informacji.
Strategie pamięciowe są zewnętrznym przejawem aktywności pamięciowej. To intencjonalne
działania podejmowane przez podmiot w celu zapamiętania lub przypominania
określonych treści. Są mniej lub bardziej złożone, mniej lub bardziej
zaplanowane i świadome. Dzieli się je na strategie: ogólne (nadające
się do różnych materiałów i sytuacji, np. powtarzanie) i specyficzne (związane
z konkretnymi treściami i sytuacjami, np. sporządzanie planu); zewnętrzne (oparte
na środkach zewnętrznych, np. na notatkach, poradach nauczyciela) i wewnętrzne (angażujące
wyłącznie podmiot); werbalne (np. nazywanie spostrzeganych
obrazów) i niewerbalne (np. wyobrażanie sobie czytanych treści
), racjonalne (oparte na wiedzy o pamięci) i nieracjonalne (oparte
na wierze w znaczenie gestów symbolicznych, np. takich jak wkładanie notatek
pod poduszkę).
W literaturze przedmiotu (Chlewiński i
inni, 1997, Czerniawska 1999) znaleźć można opisy konkretnych strategii
pamięciowych, np. strategii elaboracji polegającej na
opracowywaniu nowych informacji w kontekście materiałów wcześniej
przyswojonych, strategii mappingu polegającej na
tworzeniu „mapy” treści, graficznie przedstawiającej główne jej tezy; strategii
organizowania polegającej na nadawaniu materiałowi struktury
ułatwiającej jego zapamiętywanie lub przypominanie, np. poprzez łączenie
poszczególnych elementów treści w oparciu o kategorie pojęciowe; strategii
redukowania pozwalającej na zmniejszenie objętości treści poprzez
usunięcie mniej ważnych (peryferyjnych) informacji; strategii
selektywnej uwagi polegającej na jej wybiórczej
koncentracji itd. Szczególną odmianą strategii pamięciowych są mnemotechniki polegające
na wiązaniu zapamiętywanego materiału ze sztucznym kodem według jakiegoś z góry
przyjętego systemu, np. metoda kostek dłoni przy zapamiętywaniu długości trwania
miesięcy.
Na sposób widzenia przez psychologów
poznawczych mechanizmów rozwoju pamięci znacząco wpłynęła hipoteza
deficytów strategicznych Johna Flavella (za: Jagodzińska 1992 i inni), zgodnie
z którą różnice w wynikach pamięciowych, również te związane z wiekiem
życia, są efektem stosowania bądź niestosowania właściwych strategii
zapamiętywania i przypominania. Jeżeli jednostka ma słabe wyniki w zadaniach
pamięciowych to albo sama nie potrafi wytworzyć odpowiedniej strategii, np. nie
umie stosować głośnego powtarzania wiersza (deficyt produkcyjny), albo
też stosuje strategię źle dobraną, nie pozwalająca na optymalizację efektów
pamięciowych , np. zamiast głośno powtarzać, uczy się wiersza czytając go po
cichu (deficyt mediacyjny). Czasami ma miejsce jeszcze inny rodzaj
deficytu, zwany deficytem kontroli. W tym przypadku jednostka
nie tylko nie stosuje spontanicznie żadnej strategii, ale na dodatek nie
potrafi wykorzystać wskazówek ukierunkowujących jej strategiczne zachowania,
np. zachęcana przez nauczyciela do głośnego uczenia się, robi to nieprawidłowo,
niezgodnie z zaleceniami . To coś więcej niż deficyt produkcyjny, przy którym
zachowana jest zdolność do korzystania z pomocy zewnętrznej.
Jeżeli przyjąć, że Flavell ma rację i
rozwój pamięci polega na rozwoju strategii pamięciowych[7], to możliwe wydaje się
stworzenie sytuacji, w której różnice rozwojowe zmaleją lub nie ujawnią
się w ogóle. Trzeba po prostu znaleźć takie zadanie, aby jednostka nie mogła
zastosować żadnego wsparcia dla swojej pamięci, nie mogła się posłużyć żadną
strategią. A wtedy wszyscy, starsi i młodsi, zapamiętają i przypomną sobie
mniej więcej tyle samo i tak samo, bo jak zakładano wszyscy mają podobne cechy
pamięci.
Dowodów przemawiających za słusznością
takiego rozumowania dostarczyły eksperymenty A. L. Brown (za: Ledzińska,
1986). W jednym z nich np. prezentowano badanym długą serię obrazów a następnie
eksponowano już tylko dwa z nich prosząc o wskazanie, który z nich był
pokazywany w uprzednio oglądanej serii jako późniejszy. Okazało się, że z tego
typu zadaniami, zwanymi przez Brown niestrategicznymi ,
wszyscy badani, niezależnie od wieku, radzili sobie podobnie. Warto
podkreślić, że badano pamięć osób od 5 do 65 roku życia i mimo tak dużego
przedziału wieku nie stwierdzano różnic rozwojowych. Gdy jednak do zadania
wprowadzono drobną wskazówkę (zmieniający się kolor tła) pozwalającą zastosować
zachowanie strategiczne – różnice pojawiały się. Młodsi zaczynali uzyskiwać
gorsze od starszych rezultaty rozpoznawania [8] .
A zatem, zgodnie z koncepcją poznawczą,
rozwój pamięci to rozwój strategii pamięciowych. Trwa przez całe życie i
jest powiązany z całokształtem rozwoju poznawczego (por. Czerniawska,
Ledzińska, 1986, Jagodzińska 1986). Od stosowania strategii ogólnych przechodzi
się do specyficznych, od zewnętrznych do wewnętrznych, od prostych do
złożonych.Z czasem repertuar zachowań strategicznych poszerza się, następuje
ponadto ich doskonalenie. Dzieci w wieku poniżej 5 – 6
lat ujawniają niewiele zachowań strategicznych, nieco starsze, 7 –
8 – letnie, podejmują w tym zakresie bardziej systematyczne próby, natomiast
zaawansowane stosowanie strategii ma miejsce dopiero około 10 – 11 roku życia.
Pomiędzy nie produkowaniem strategii a ich efektywnym produkowaniem występuje
okres tzw.„ nieefektywności strategicznej”, podczas którego
jednostka zaczyna co prawda korzystać ze środków ułatwiających zapamiętywanie i
przypominanie, ale robi to jeszcze nieudolnie i niedokładnie, tak że efekty są
niewielkie. Okres tak rozumianej nieefektywności przypada na późne dzieciństwo,
czyli między 7 a 10 / 11 rokiem życia.
Najnowsze badania (Vasta i inni, 1995)
wskazują, że strategie pamięciowe rozwijają się nadal w okresie dorastania i
później, w dorosłości. W wieku podeszłym tendencja do posługiwania
się strategiami pamięciowymi utrzymuje się na podobnym co wcześniej poziomie.
Może się to jednak okazać niewystarczające. U niektórych osób procesy
starzenia doprowadzają bowiem do pogorszenia się pamięci, a to by
oznaczało konieczność zintensyfikowania zachowań strategicznych.
Dynamika zmian w pamięci ludzi starszych
jest niestety bardzo słabo poznana. Wiadomo, że są w tym zakresie olbrzymie
różnice indywidualne. Niemniej ludzie starsi istotnie częściej niż młodzi
skarżą się na występowanie u siebie ogólnych trudności w zapamiętywaniu i
przypominaniu informacji. Częściej też przyznają się do: gubienia rzeczy,
kładzenia przedmiotów na niewłaściwym miejscu, zapominania imion i nazwisk,
szukania zapodzianych rzeczy. Jednocześnie w zbyt małym stopniu angażują się w
poszukiwanie sposobów wspomagania własnej pamięci.
Zauważono, że w starszym wieku chętnie
uciekamy się do strategii zewnętrznej polegającej na zwracaniu się do
innych, by przypomnieli nam to, co chcemy zapamiętać. Pominąwszy fakt, że takie
postępowanie może być irytujące dla otoczenia, użyteczność tej strategii jest
ograniczona. Konieczne jest wypracowanie znacznie bogatszego repertuaru
zachowań strategicznych i to dostosowanych do potrzeb ludzi starszych. Ważne
jest przy tym wsparcie środowiskowe. Są dowody na to, że niedostatki
pamięci ludzi w podeszłym wieku zmniejszają się znacznie, gdy są oni
stymulowani do stosowania właściwych strategii, a równolegle do tego
obniżony zostaje ich lęk przed zadaniami pamięciowymi , obawa, że „okażą się do
niczego”, że „ znowu wszystko pozapominają” (Turner, Helms, 1999). Umiejętność
robienia zwięzłych notatek, nawyk głośnego powtarzania nazwisk nowych
znajomych, przypominanie sobie przed zaśnięciem zdarzeń minionego dnia – to
proste, a zarazem skuteczne sposoby usprawniania własnej pamięci w każdym, a
tym bardziej w starszym wieku.
To co wiemy o roli strategii
pamięciowych, pozwala wierzyć w ogromne możliwości ich stymulacji. Poza
nielicznymi przypadkami osób, u których występuje znaczny deficyt kontroli,
możliwe wydaje się pokonywanie kłopotów, jakie sprawia pamięć, poprzez
ćwiczenie różnorodnych strategii zapamiętywania i przypominania. Trening w
zakresie tych strategii, czyli nauczanie uczenia się, powinien być stałym
elementem edukacji szkolnej.
Nie tylko strategie przyczyniają się do
usprawnienia pamięci. Dla efektów pamięciowych ważne okazuje się również to, co
każdy z nas wie o swojej pamięci i o pamięci w ogóle, czyli nasza metapamięć
(Flavell, za: Chlewiński i inni, 1997).[9] Najważniejsze kategorie
informacji o pamięci to: wiedza o tym kiedy należy podejmować strategiczne
działania (tzw. wrażliwość metapamięciowa); wiedza o czynnikach warunkujących
efekty pamięciowe i ich powiązaniach; a także wiedza o strategiach pamięciowych
(Czerniawska, 1986).
O wrażliwości metapamięciowej można mówić
wtedy, gdy dziecko zaczyna różnicować swoje reakcje w odpowiedzi na polecenia:
„Zapamiętaj” i „Przyjrzyj się”. Ta
odmienność zachowań nie zawsze jest widoczna gołym okiem, na jej istnienie
wskazuje jednak uzyskiwanie wyższych rezultatów pamięciowych po
wskazówce: „Zapamiętaj”. Pojawia się już u przedszkolaków (w wieku 4 – 6
lat) i świadczy o zrozumieniu przez dziecko, że zapamiętywanie wymaga
określonych czynności poznawczych. Ogólnie jednak dzieci w tym wieku
niewiele jeszcze wiedzą o własnej pamięci i mają tendencję do jej przeceniania,
do zbyt optymistycznego, nierealistycznego szacowania swoich pamięciowych
umiejętności.
W okresie średniego dzieciństwa, mniej
więcej między 7 a 10 rokiem życia, kształtuje się u dzieci świadomość
istnienia wielu sposobów uczenia się. Dostrzegane są także różnice
w ich efektywności. Pod koniec tego okresu, po 10 roku życia, wiedza o pamięci
staje się coraz bardziej szczegółowa i rozległa, rośnie znajomość strategii
pamięciowych i rozumienie interakcji czynników biorących udział w procesie
uczenia się. Jeszcze później, w okresie młodzieńczym, doskonali się umiejętność
korzystania z tej wiedzy. U ludzi dorosłych zmiany rozwojowe w
metapamięci są już niewielkie.
Dla efektywności procesów pamięciowych
ważny jest także sposób opracowywania i kodowania zapamiętywanego
materiału. Mówiąc prościej ważne jest, w jakiej postaci informacje
zostaną zarejestrowane w naszej pamięci. Małe dzieci opracowują materiał przede
wszystkim sensorycznie, kodują go z uwagi na cechy fizyczne, w formie odpowiadającej
jego modalności. Stosują tzw. „ płytkie” przetwarzanie informacji.
Natomiast jednostki starsze – posługują się częściej kodem semantycznym,
znaczeniowym, wymagającym „głębszego” przetwarzania. Z wiekiem coraz częściej
też dochodzi do kodowania na najgłębszym poziomie, kiedy to aktywizowane są
różne treści (obrazy, pojęcia, skojarzenia) związane z zapamiętywaną
informacją. Dzięki temu zostaje ona niejako włączona w system wiedzy jednostki.
Zdaniem Craika i Lockharta, twórców koncepcji głębokości przetwarzania
(za: Maruszewski, 1996) przetwarzanie głębokie trwa zazwyczaj dłużej, ale
prowadzi do wyższych rezultatów pamięciowych. W przypadku małych dzieci
możliwość głębokiego kodowania jest bardzo ograniczona z uwagi na
ich ubogą wiedzę i mały zasób kategorii pojęciowych.
Stosunkowo niski poziom przetwarzania
informacji obserwuje się często u ludzi w podeszłym wieku, zwłaszcza
jeżeli są pozostawieni sami sobie. Stanowi to być może przyczynę pogarszania
się ich efektów pamięciowych (Baddeley, 1998). Gdy jednak zostaną skłonieni do
głębszego kodowania zapamiętywanych treści, np. przy udziale wielu kanałów
sensorycznych – uzyskują podobne jak młodsi rezultaty.
ROZWÓJ PAMIĘCI W UJĘCIU
EKOLOGICZNYM
Podejście ekologiczne nie jest żadną nową
koncepcją pamięci. To postulat, by w badaniach psychologicznych wyjść poza
laboratoria, by rozwój człowieka badać na tle jego naturalnego środowiska, w
warunkach życia codziennego.
Pomysł ten okazał się w przypadku badań
nad pamięcią bardzo owocny. Obalone zostały kolejne mity wskazujące na
rozwojowe ograniczenia pamięci ludzkiej w okresie wczesnego dzieciństwa.
Ujawniono nowe kompetencje pamięciowe małych dzieci. Można powiedzieć, że
perspektywa ekologiczna spowodowała, że naukowa wiedza na temat pamięci
stała się bardziej związana z życiem i bardziej w życiu codziennym
przydatna.
Obserwując dziecięce zachowania w domu, w
przedszkolu, w miejscach zabaw itp., zauważono zaskakująco duże
możliwości małych dzieci w zakresie: rozpoznawania obiektów (nawet tych widzianych
tylko przez chwilę), odtwarzania sekwencji czynności, pamiętania lokalizacji
przedmiotów i miejsc zdarzeń. Pamięć małych dzieci okazała się nie tylko
zadziwiająco wierna, zwłaszcza w sytuacji swobodnej reprodukcji, ale i trwała,
np. dzieci 2 – letnie przypominały sobie zdarzenia sprzed roku,
opowiadały o nich swobodnie, mimo że w tamtym czasie, kiedy ich doświadczały,
nie potrafiły ich jeszcze zwerbalizować [10].
Potwierdzono ogromną rolę zachowań
strategicznych w rozwoju pamięci. Dostrzeżono, że nawet bardzo małe dzieci, u
których dominuje pamięć niezamierzona, prestrategiczna, aktywnie
przetwarzają zapamiętywane informacje. Ciekawe wydają się tutaj
ustalenia polskiej badaczki M. Jagodzińskiej (1992, 1995, 1996). Autorka
ta zwraca uwagę na fakt, że zarówno we wczesnym, jak i w średnim dzieciństwie,
aktywność dzieci ma charakter eksploracyjno – zabawowy. Efektem
niezamierzonym, ubocznym, tej aktywności jest funkcja mnemiczna, która
realizuje się niejako przy okazji innych typowych dla dzieci czynności.
Przykładem mogą być chociażby dziecięce monologi , wygłaszane przed zaśnięciem
oraz w czasie zabawy, w trakcie których dzieci wykonują spontanicznie
czynności będące składnikami późniejszych strategii zapamiętywania i przypominania
jak: nazywanie, powtarzanie, odtwarzanie. Robi to wrażenie naturalnego treningu
przygotowującego dzieci do przyszłych poważnych zadań pamięciowych.
Jak dotąd badania prowadzone w nurcie
ekologicznym koncentrowały się na poznaniu wczesnodziecięcych kompetencji
pamięciowych, ale są przesłanki by przypuszczać, że okażą się równie efektywne
w odniesieniu do ludzi w podeszłym wieku. Wskazują na to choćby doniesienia z
badań nad pamięcią prospektywną [11] ludzi starszych.
Wskaźniki jej funkcjonowania okazały się znacznie wyższe, gdy pomiary
prowadzono w warunkach domowych niż wtedy, gdy ustalano je w
sytuacjach eksperymentalnych.
PAMIĘĆ AUTOBIOGRAFICZNA
Patrząc na ludzką pamięć z perspektywy
rozwojowej nie sposób pominąć roli pamięci autobiograficznej. Niektórzy
badacze utożsamiają ten rodzaj pamięci z pamięcią epizodyczną, rejestrującą
bezpośrednie doświadczenia, inni ograniczają jej zakres do treści związanych z
osobą podmiotu (w odróżnieniu od pamięci obejmującej treści nieosobiste, takie
jak: wiadomości szkolne, streszczenia lektur, listy słów wyuczone w
eksperymencie itp.) (Kurcz, 1995). Jak podkreśla W. F. Brewer (1986) jest
to pamięć informacji związanych z "ja", pozostających w bezpośrednim
do "ja" odniesieniu. Przyjmuje się, że jest ona zorganizowana
wokół ważniejszych wydarzeń życiowych, jak: przeprowadzki, rozpoczęcie bądź
zakończenie nauki szkolnej, egzaminy, zaręczyny itp. (Kurcz 1995, s. 71).
Czasami przez pamięć autobiograficzną
rozumie się zarówno osobiste doświadczenie epizodyczne, jak i uogólnioną wiedzę
semantyczną na temat własnej przeszłości, własnych zachowań, uczuć,
postaw (Chlewiński i in. 1997 ). Uważa się, że w pamięci autobiograficznej
przechowywany jest nie tylko zapis bezpośrednich przeżyć osobistych, ale także
ich znaczenie. Zgodnie z tym ujęciem pamięć semantyczna jest konsekwencją
pamięci epizodycznej, jest efektem uogólnienia często powtarzających się
jednostkowych doświadczeń określonego rodzaju (za: Kurcz, 1995).
Badania z ostatnich lat, zwłaszcza te
prowadzone w nurcie ekologicznym, dowiodły, że nawet bardzo małe dzieci trwale
pamiętają wydarzenia z własnego życia ( Jagodzińska, 1996). U dzieci,
podobnie jak i u dorosłych, zakres, wierność, gotowość i trwałość pamięci
autobiograficznej okazują się tym większe, im pamiętane zdarzenia
ważniejsze, bardziej unikalne i zaskakujące, częściej wspominane i silniej
nasycone emocjonalnie (Brewer 1986, Cohen 1989).
Bardzo ważny jest przedmiot ( temat)
wspomnień. Badani twierdzą, że najlepiej (najwyraźniej, najostrzej)
pamiętają: narodziny, śluby i śmierci (22,2% badanych), święta (11,8%), choroby
i urazy (8%), sytuacje związane z kształceniem się (8%), sprawy rodzinne(7,5%),
przeżycia wojenne (6,1), przygody miłosne (5,1%), epizody związane z
uprawianiem sportu i rekreacją (4,9%). Ustalono, że wydarzenia, w których
badani byli aktorami , są pamiętane lepiej niż te, w których byli tylko
obserwatorami ( za: Cohen , 1989).
Zauważono też, że przeżycia pozytywne są
lepiej przypominane niż negatywne. Bardzo istotny jest również wiek człowieka w
momencie, kiedy miało miejsce wspominane zdarzenie. Gro naszych wspomnień
pochodzi z okresu między 10 a 30 r. ż., być może dlatego, że w tym
czasie ma miejsce dużo ważnych dla nas zdarzeń. Znaczące jest również to, w
jakim wieku jest człowiek w chwili wydobywania wspomnienia. Uważa się, że u
młodszych ludzi ostrość wspomnień uwarunkowana jest przede wszystkim ich
emocjonalnością i znaczeniem, u starszych - częstością wspominania (Cohen ,
1989).
Najszybciej dociera się do wspomnień
zadając pytania typu: "Co?", czyli pytania o akcję, co sugeruje, że
pamięć autobiograficzna jest zorganizowana w kategorie pojęciowe kodowane
tytułem (jw.).
Na różne sposoby szacujemy szczerość
ludzkich wspomnień i ich prawdziwość. Aczkolwiek często brakuje nam
obiektywnych kryteriów , by ocenić trafność i rzetelność własnej i cudzej
pamięci autobiograficznej , to nie ustajemy w ich poszukiwaniu. Generalnie
wierzymy w to, co inni mówią nam o swojej przeszłości. Im więcej
szczegółów (detali) oraz informacji o kontekście wydarzeń zawierają
wspomnienia, tym bardziej jesteśmy skłonni im wierzyć (Ross, Buehler,
1994 ). Czasami analizujemy alternatywne sprawozdania ze zdarzeń i porównujemy
z wersją budzącą wątpliwości. Podobnie postępujemy w przypadku własnych
wspomnień. Mamy jednak wówczas skłonność do faworyzowania swojej wersji. Jeżeli
jesteśmy przekonani o jej prawdziwości, autentyczności, to wykazujemy znaczną
pewność siebie, nawet jeśli inni wspominają dane zdarzenie całkiem odmiennie.
Ludzie mogą zmieniać swoje relacje o
przeszłości w zależności od tego , jakie cele chcą osiągnąć. Mogą m. in.
przedstawiać swe wspomnienia w taki sposób, by je uatrakcyjnić, uczynić bardziej
interesującymi dla słuchacza. Jay Ingram (1996) uważa, że nasze wspomnienia
podlegają ciągłym zmianom, są poprawiane i odnawiane również dlatego, że
docierają do nas wciąż nowe, dotychczas nam nieznane, bądź słabo pamiętane
informacje o naszej przeszłości . Wystarczy, że na przykład , z jakichś tam
powodów, obejrzymy po latach fotografie z naszego dzieciństwa. I oto
dowiadujemy się z nich nowego szczegółu na temat osobistej przeszłości.
Przykładowo: widzimy siebie z zabawką, o której w ogóle nie pamiętaliśmy.
No i nasze wspomnienia na temat posiadanych w dzieciństwie zabawek zmieniają
się.
Pamięć "o nas samych" wydaje
się jedną z podstawowych funkcji naszej pamięci. Dlaczego zatem tak
trudno jest trwale zapamiętać dane na swój temat?
Zapominamy. Proces ten zachodzi z mniej
więcej stałą prędkością w ciągu miesięcy i lat od momentu, gdy zdarzenia
miały miejsce, gdy po raz pierwszy zostały zarejestrowane. Są badania (Ingram,
1992) pokazujące, że jeżeli ustalimy jakiś punkt odniesienia, czyli jakąś konkretną
datę, to stwierdzimy, że liczba pamiętanych przez nas zdarzeń , będzie
się zmniejszać o około 60 % rocznie. Zmienia się też, jak wspomniano
wcześniej, charakter wspomnień, jedne nakładają się na drugie, a
tym samym zlewają w jakieś nowe niewiarygodne całości. Jak pisze M. Zaleski
(1996, s.15) musimy zapominać, gdyż inaczej groziłby nam obłęd. Każdy, kto
próbowałby odtworzyć drobiazgowo swoje życie, skazałby się na "nie
kończącą się spiralę powrotów".
Wiele wskazuje na wybiórczość pamięci
autobiograficznej. Jest ona bardziej, niż pierwotnie przypuszczano, aktem
wyobraźni, rekonstrukcją, która służy teraźniejszości; w tym większym
stopniu, im odleglejszych w czasie zdarzeń dotyczy (Zaleski, 1996). Wspominając
przeszłość, tylko w części przypominamy ją sobie z oryginalnym punktem widzenia
osoby, jaką wówczas byliśmy. Minione chwile interpretujemy z
pozycji „ ja” aktualnego. Wierności pamięci nie sprzyja fakt, że moment
wydobywania wspomnień jest tak bardzo odmienny od momentu, w którym były one
wprowadzane do magazynu pamięciowego (Cohen 1989). Prawda autobiograficzna
zdaje się być metaforą naszej osobowości i jest efektem powiązań między
procesami: wspominania, autokreacji i samopoznania (Zaleski, 1996). Jest
tym, co : „ nasze „ poprzednie” tożsamości zdecydowały się zapamiętać (...)”
(jw. s. 77).
Wspominanie, zwłaszcza w podeszłym wieku,
bywa nasycone nostalgią, rodzi melancholię, daje przyjemność, która sprawia
ból. Przyczyną tej ambiwalencji uczuć jest świadomość utraty przeszłości. Z
drugiej jednak strony wspominając - pokonujemy dystans czasowy, to co zostało
przypomniane, jest ocalone dla teraźniejszości i przyszłości (jw.).
W wieku podeszłym stosunkowo częstym
zjawiskiem jest reminiscencja przeszłości [12] (Turner, Helms,
1999). Wspomnienia przychodzą nagle, zarówno we śnie, jak i na
jawie. Najczęściej mają wizualny charakter. Nie zawsze są
wystarczająco jasne i dokładne. Często mają postać krótkich, nawracających
przebłysków, które przemijają lub też przeciwnie utrwalają się. Z reguły
aktywizują dalsze, nieraz bardzo rozległe, wspomnienia.
Są przejawem ogólnej tendencji ludzi starszych do spoglądanie wstecz, do
dokonywania przeglądu własnego życia, którego pożądaną, choć niestety nie zawsze
osiągalną, kulminacją powinna być mądrość życiowa i pogoda ducha.
[1] Próby badające zakres
pamięci uzyskały ogromną popularność i są stosowane powszechnie jako
element testów inteligencji.
[2] Warto w tym miejscu uświadomić sobie, że nie zawsze można ustalić, na
ile błędy i luki w przypomnieniach są przejawem niedostatków samej pamięci, a
na ile efektem słabości innych procesów poznawczych. Niedokładność
przypomnień może być przecież spowodowana: niewystarczającą
koncentracją uwagi na etapie zapamiętywania, niedokładnym spostrzeganiem
materiału, niezrozumieniem jego treści itp. Jak widać i w teorii, i w praktyce
bardzo trudno jest wyznaczyć granice między pamięcią a pozostałymi procesami
poznawczymi.
[3] Ustalenie prawidłowości rozwoju trwałości pamięci jest tym bardziej
skomplikowane, że po dziś dzień nie został rozstrzygnięty spór o naturę
zapominania. Czy w ogóle zapominamy, czy też jedynie mamy trudności z wydobywaniem
informacji, które ukryły się gdzieś tam w czeluściach naszej pamięci ?
[4] Rozwój trwałości pamięci w okresie wczesnego, a także średniego
dzieciństwa, jest często tłumaczony wzrastającym udziałem mowy w procesach
pamięciowym, np. dziecko może nazwać miejsce schowania zabawki, co ułatwi jej
późniejsze odszukanie.
[5] W praktyce bardzo rzadko występuje czysto mechaniczne zapamiętywanie,
choćby dlatego, że trudno tak naprawdę znaleźć materiał pamięciowy na
tyle bezsensowny, by niemożliwe było podjęcie jakiejkolwiek próby jego
zrozumienia. A kiedy już możliwość taka istnieje korzystamy z niej,
mniej lub bardziej efektywnie. Zauważono, że nawet bardzo małe dzieci lepiej
zapamiętują materiał sensowny niż bezsensowny. Można zatem przypuszczać, że
rozwój polega nie tyle na przejściu od pamięci mechanicznej do
logicznej, co na doskonaleniu tej ostatniej ( Matczak, 1992).
[6] W nurcie poznawczym
stworzono dwa rodzaje modeli pamięci- strukturalne, zw. też wielomagazynowymi,
oraz procesualne. Te pierwsze wyróżniają zazwyczaj trzy struktury: pamięć
ultrakrótką ( rejestr sensoryczny – RS), pamięć krótkotrwałą (STM) oraz pamięć
długotrwałą ( LTM), różniące się: czasem przechowywania, pojemnością
i kodem. Te drugie, czyli modele procesualne odrzucają koncepcję
magazynów i zakładają, że informacje przechodzą przez różne poziomy
przetwarzania różniące się głębokością analiz: od sensorycznych
poczynając , na semantycznych kończąc. Produktem owego przetwarzania jest ślad
pamięciowy o sile zależnej od głębokości analiz.
[7] A nie na doskonaleniu
się samej pamięci , czyli na wzroście wraz z wiekiem jej pojemności i trwałości,
jak twierdziła psychologia klasyczna.
[8] Udało się również
zniwelować różnice związane z wiekiem w rezultatach pomiaru pamięci
bezpośredniej. Np. R. D. Case ( za: Baddeley, 1998) postawił hipotezę, że
przyczyną różnic jest mniejsza wprawa dzieci w identyfikowaniu cyfr, co
powoduje , że ich rozpoznawanie zajmuje dużo miejsca w pamięci operacyjnej,
pozostawiając tym samym mniej przestrzeni na ich przechowywanie. Gdy
zastąpiono cyfry obcymi nonsensownymi sylabami zakres pamięci dorosłych okazał
się równoważny zakresowi pamięci 6 – latka mierzonej cyframi.
[9] W świetle aktualnych badań nie da się niestety zadawalająco wyjaśnić,
jaki jest mechanizm wpływu metapamięci na rozwój procesów pamięciowych. Są
jednak dane wskazujące na jej regulacyjną funkcję. I dlatego warto się
nad nią zastanowić.
[10] W ostatnich latach udało się znaleźć kilka przekonujących dowodów na
to, że noworodek pamięta doświadczenia z okresu prenatalnego, m.in. rytm i
melodię dobiegających doń z zewnątrz dźwięków (Jagodzińska, 1996).
Poproszono przyszłe matki, by w ostatnich 6 – tygodniach ciąży dwa razy
dziennie czytały głośno wierszyk o kocie w kapeluszu. Okazało się, że dzieci
tych matek, w drugiej dobie po przyjściu na świat, są w stanie odróżnić ten
wiersz od innych czytanych im rymowanek. Słuchając swej prenatalnej lektury
noworodki zmieniały rytm ssania smoczka ( co traktowano jako wskaźnik
rozpoznawania ), odczytywanie innych utworów przyjmowały obojętnie.
[11] Pamięć prospektywna jest
ukierunkowanej na wykonanie jakiejś czynności w przyszłości, na co dzień
przejawia się w tym, by pamiętać o zażyciu codziennej porcji lekarstw, o
wysłaniu listu, o zamknięciu drzwi, o wyjęciu ciasta z piekarnika itd.
[12] Reminiscencja jest najczęściej definiowana jako zjawisko polegające
na zwiększaniu się zakresu przypominanych treści po zaprzestaniu uczenia się.
Jej przejawem może być pojawienie się w późniejszych przypomnieniach
elementów nowych, których nie przypominano sobie wcześniej ( Włodarski,
1990).
\
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz