Ewa Stanisławiak Sięgając
w głąb pamięci autobiograficznej T. 1. O
naturze i metodzie badania wczesnych wspomnień ludzi dorosłych Praca nieopublikowana. Warszawa
2022 |
SPIS
TREŚCI
Wprowadzenie
1. Pamięć autobiograficzna. Zarysowanie problematyki
2. Czas w pamięci autobiograficznej
3. Możliwości i ograniczenia pamięci autobiograficznej
dziecka
4. Przywoływanie wspomnień przez ludzi dorosłych
5. O sensie badania wczesnodziecięcych wspomnień ludzi
dorosłych
5.1. Freudowska koncepcja natury wczesnodziecięcych
wspomnień
5.2. Wkład Alfreda Adlera w poznanie
natury pierwszych wspomnień z dzieciństwa
5.3. Pierwsze wspomnienia w ujęciu koncepcji pięciu
jaźni Ulrica Neissera
6. Badanie wczesnodziecięcych wspomnień ludzi
dorosłych
6. 1. Podstawy metodologiczne badań nad pamięcią
autobiograficzną
6. 2. Prawda i fałsz we wspomnieniach
6. 3. Techniki badania wczesnodziecięcych wspomnień
ludzi dorosłych
Bibliografia
Przypisy
WPROWADZENIE
Czym są pierwsze wspomnienia? Czy warto je badać, czy
warto bronić idei ich wyodrębnienia z innych przechowywanych w pamięci
wspomnień? Jaką rolę odgrywają w strukturze pamięci autobiograficznej?
Autobiograficznym wspomnieniem może
się potencjalnie stać wszystko, czego doświadczamy, pod warunkiem, że ma dla
nas osobiste znaczenie (Neisser, 1994). Zdarzenia istotne dla nas zostają
utrwalone i składają się na opis naszego życia (life narrative). Niektórzy uważają, że jest to jedyna
prawdziwa pamięć, pamięć w całym tego słowa znaczeniu (memory par excellence).
Odwołując się Baddeley’a (1992),
rozróżniającego „ja” doświadczające i „ja” – obiekt doświadczenia, za charakterystyczne dla
pamięci autobiograficznej można uznać „ja” w tym drugim rozumieniu. Wieloletni badacz pamięci
autobiograficznej, Martin A. Conway (1992; 1996; 2002), wyznacza ten sam
kierunek interpretacji twierdząc, że zapis autobiograficzny jest formowany z pozycji „ja przedmiotowego”,
obiektu doświadczenia, działania (Me), z perspektywy obrazu siebie.
Już
św. Augustyn zwrócił uwagę na to, że o ile teraźniejszość odbieramy
percepcyjnie, to przeszłość, podobnie jak przyszłość, jest tworem naszych
umysłów (za: Manning, Cassel, Cassel, 2013; Kubaszek, 2019). Przeszłość jest
czasem dokonanym. Istnieje tylko teraźniejszość. Wspomnienia to czas
teraźniejszy przeszły, czyli obecność rzeczy minionych w umyśle. Przyszłość to
czas teraźniejszy przyszły, czyli obecność w umyśle rzeczy przyszłych.
W
podobnym duchu myślał prawdopodobnie George H. Mead (za: Ross, Buehler, 1994b,
s. 205), kiedy pisał, że „przeszłość jest tak samo hipotetyczna jak
przyszłość”. Wspominanie jest bowiem procesem złożonym i zależnym od wspominającego, od jego aktualnego
"ja", które nadaje znaczenie minionym zdarzeniom. Jest konstruowaniem
reprezentacji osobistej przeszłości, uwarunkowanym kulturowo i społecznie
(Stanislawiak, 2005). Przywołując
wspomnienia obserwujemy swoją pamięć, przeszukujemy jej zawartość i wnioskujemy
na jej temat.
Pierwsze
wspomnienia to najwcześniejsze zapisy pamięci autobiograficznej. To
rekonstrukcje tych zdarzeń z osobistej przeszłości człowieka wraz z ich tłem w
czasie i przestrzeni; co do których jednostka jest przekonana, że są
chronologicznie najodleglejszymi w czasie, jakie może sobie przypomnieć . Ich
treścią są osobiste doświadczenia epizodyczne (Kurcz, 1992), a tym samym należy
je uznać za przynależne do pamięci deklaratywnej, czyli jawnej, której treści
mogą zostać uświadomione i zwerbalizowane (Maruszewski, 2000).
Badając pierwsze
wspomnienia przyjmuje się te same perspektywy teoretyczne co w przypadku
pamięci autobiograficznej w ogóle. Wykorzystywane jest podejście
asocjacjonistyczne (metafora sieci) i podejście poznawcze (metafora magazynu
czy bazy danych), co oznacza koncentrację na
przechowywaniu i reprodukowaniu wczesnodziecięcych doświadczeń
(Stanisławiak, 2005). Coraz częściej jednak badania opierają się na modelach
aktywnej, inteligentnej pamięci (metafora konstruktora czy agensa) (Schank,
1982) i koncentrują się na celowym
charakterze zapamiętywania i odtwarzania. Łączenie tych podejść owocuje
stanowiskiem mówiącym, że wspomnienia mogą być detaliczne i autentyczne, a
jednocześnie ich przywoływanie może być procesem selektywnego wydobywania
przechowywanych zdarzeń i ich interpretacją (Ross, Buehler, 1994a).
Stosunkowo
długa tradycja badań nad wspomnieniami z dzieciństwa u ludzi dorosłych
zapoczątkowana została prawdopodobnie w 1893 roku kwestionariuszem pamięciowym
Caroline Miles (za: Dudycha, Dudycha, 1941), w którym pojawiło się klasyczne
już pytanie: Jaka jest najwcześniejsza
rzecz, co do której jesteś pewny/pewna, że potrafisz ją sobie przypomnieć? Ile
miałeś/miałaś wtedy lat? W dwa lata później, w 1895 roku, w kwestionariuszu
pamięci Victora i Catherine Henry (za: jw.), było już
11 pytań m.in. dotyczących, ostrości oraz nasycenia obrazem i dźwiękiem
wczesnych wspomnień.
Za badacza, który
zapoczątkował ten nurt badań, uważa się jednak Edwarda B. Titchenera (1900),
który w polemice z tekstem G.
Stanley’a Hall’a (1899): „Note on early
memories” (za: jw.), przekonywująco wykazał korzyści płynące z badania wczesnej pamięci autobiograficznej.
W Polsce na
problematykę tę zwróciła uwagę Hena Hersztejn-Korzeniowa, doktorantka
Władysława Witwickiego, przedstawiciela pierwszego pokolenia Szkoły
Lwowsko-Warszawskiej, ucznia Kazimierza Twardowskiego (Brożek, 2020). Jej
artykuł na temat najwcześniejszych wspomnień z dzieciństwa ukazał się w
„Kwartalniku Psychologicznym” w 1935 roku.
Sięganie w głąb
pamięci autobiograficznej jest zabiegiem narażonym na liczne trudności i
niepowodzenia, wśród których najdotkliwsza zdaje się niemożność powrotu
pamięcią do początków własnego życia. Opisywane wielokrotnie, i stosunkowo
starannie analizowane przez badaczy (Jagodzińska, 2003), zjawisko amnezji
dziecięcej dowodzi, że furtka prowadząca do pierwszych 3-4 lat życia jest przed
człowiekiem, i to prawdopodobnie na zawsze, zamknięta.
Zdarza
się, co prawda niezwykle rzadko, że dorośli, pytani o najwcześniejsze
wspomnienia, przywołują zdarzenia nawet z pierwszego roku życia, ale
wiarygodność tych przypomnień zdaje się wątpliwa. Opublikowany w 1941 roku
przegląd badań nad pamięcią dzieciństwa (Dudycha, Dudycha, 1941) informuje, że
u ówczesnych kobiet średni wiek pierwszych wspomnień wynosił 3 lata 6 miesięcy,
a u ówczesnych mężczyzn – 3 lata i 8 miesięcy. Dane na ten temat pochodzące z
późniejszych badań są zbliżone (Jagodzińska, 2000, 2003). Potwierdza się
również przewaga kobiet, zarówno pod względem liczby wspomnień z wczesnego
dzieciństwa, jak i pod względem wieku
tych wspomnień. Pierwsze wspomnienia kobiet odnoszą się do wcześniejszego niż
pierwsze wspomnienia mężczyzn okresu.
Całkiem niedawno
odkryto, że wiek pierwszych wspomnień zależy również od kultury, w jakiej
wzrastamy (MacDonald, Uesiliana, Hayne, 2000). Tam, gdzie przywiązuje się
większą wagę do przeszłości i tradycji przekazywanej ustnie, wiek pierwszych
wspomnień jest znacząco niższy. Z porównywanych trzech grup: Europejczyków,
Azjatów i Maorysów najwcześniejszymi wspomnieniami wykazali się Maorysi,
najpóźniejszymi Azjaci.
W 1899 roku głos, w sprawie natury wczesnych wspomnień u
ludzi dorosłych, zabrał Sigmund Freud (za: Burhn, Last, 1982). Były to krótkie
dygresje na temat wspomnień przesłaniających. Freud zwrócił
uwagę nie tylko praktyków, ale również teoretyków, na to, że aktualne
zachowanie jednostki może być zdeterminowane jej wczesnodziecięcymi
wspomnieniami, a to z uwagi na ich związek z osobowością. I to właśnie Freudowi (1899, 1901) i jego wierze w
możliwości terapii opartej na przywoływaniu i analizie wczesnodziecięcych
wspomnień, zwłaszcza wspomnień dotyczących stłumionych seksualnych doświadczeń,
zawdzięczamy ugruntowanie się tej tematyki w
psychologii. Przykładem może być wczesnodziecięce, bo dotyczące 2 roku życia,
wspomnienie mężczyzny o tym, jak zaatakował go kogut (Dudycha, Dudycha, 1941).
W efekcie bał się drobiu i nigdy go nie jadł. Wspomnienie tego zdarzenia często
przywoływał w swoim życiu, nie potrafił się go pozbyć i było ono istotne dla
zrozumienia jego dorosłych problemów, również seksualnych. W latach 50. XX
wieku freudowskie ujęcie wczesnodziecięcych wspomnień kontynuowali
psychologowie ego.
Istotny wkład w tę problematykę wniosła również psychologia
indywidualna
Adlera (1937), głosząca, że we wczesnych wspomnieniach zawarte są podstawowe
wzory potrzeb ludzkich, a ich analiza daje wgląd w perspektywę życiową (cele
życiowe) jednostki. Swoje poglądy na istotę wczesnych
wspomnień Alfred Adler po raz pierwszy
przedstawił w 1912 roku (za: Bruhn, Last, 1982). Rozszerzenia i
modyfikacji założeń Adlera dokonał Martin Mayman (1968), dowodzący, że wczesne
wspomnienia są odbiciem i wzmocnieniem postawy jednostki wobec życia, a także
odzwierciedleniem struktury jej charakteru i jej relacji z innymi (por. Fowler,
Hilsenroth, Handler, 1995). Te wspomnienia są selekcjonowane i w dużym stopniu
nieświadome.
W 1932 roku o wczesnych wspomnieniach pisał
jeden z prekursorów psychologii poznawczej Frederic Bartlett. Wiele lat później
Ran Bruhn (1985) zaprezentował poznawczą metodę interpretacji wczesnych
wspomnień wraz z pierwszymi rezultatami jej zastosowania.
Warto podkreślić,
że na długo przed pojawieniem się testu Rorschach’a wczesne wspomnienia były
używane do poznawania ludzkiej osobowości. Ich interpretowanie można uznać za
początek technik projekcyjnych. Mimo to szacuje się, że obecnie niewielu
psychologów używa wspomnień w bateriach swoich testów. Dlaczego tak mało?
Prawdopodobnie dlatego, że nie ma aprobowanej metody analizy tych wspomnień,
użytecznej klinicznie. Nie ma też satysfakcjonujących teoretycznych ram dla
zrozumienia ich natury. Bowiem ani koncepcja Freuda, ani Adlera, ani psychologia ego, ani też psychologia pamięci,
zdaniem badaczy (por. Bruhn, Last, 1982), nie dostarczają w pełni
satysfakcjonującego wyjaśnienia zjawiska wczesnych wspomnień. W tej sytuacji korzystne zdaje się
integracyjne spojrzenie na rolę tych wspomnień i badanie ich specyfiki w takim
właśnie ujęciu.
Zainteresowanie
problematyką wczesnodziecięcych wspomnień nie przemija, choć odnosi się
wrażenie, że najważniejsze prace na ten temat powstały na początku XX stulecia
(Reichlin, Niederehe, 1980). Współcześnie w badaniach nad wspomnieniami
dominuje podejście oparte na schemacie korelacyjnym, weryfikujące zależności
między wspomnieniami jednostki i wybranymi aspektami jej szeroko rozumianego
funkcjonowania (m. in. Caruso,
Spirrison, 1994; Kasler, Nevo, 2005; Rasmussen, Berntsen, 2010).
Część
badaczy lokuje swoje prace w nurcie tzw.
psychologii narracyjnej, w której nacisk
jest kładziony na rolę narracji autobiograficznych w kształtowaniu tożsamości
człowieka (Dryll, Cierpka, 2011). Wspomnienia, w tym wczesne wspomnienia, są fragmentem historii życia jednostki i ich
funkcją jest dostarczanie poczucia jedności i sensu (McAdams, 2002; Cieciuch,
2011). W tym ujęciu metody diagnostyczne są rzadko głównym celem badań,
natomiast często podkreślany jest indywidualistyczny aspekt narracji.
ROZDZIAŁ 1.
PAMIĘĆ AUTOBIOGRAFICZNA
Pamięć
autobiograficzna to pamięć obejmująca zdarzenia i fakty bezpośrednio odnoszące
się do osoby pamiętającej, do jej „ja”. To pamięć dotycząca osobistej
przeszłości jednostki, jej życia (Brewer, 1986, Rubin, 1999, Conway 2002 i
inni). Systematyczne badania nad tym rodzajem pamięci rozpoczęto w latach 70.
XX wieku, kiedy to popularność zyskała koncepcja Endela Tulvinga (1972)
rozróżniająca pamięć semantyczną oraz epizodyczną i akcentująca ich osobiste
odniesienia.
Obecnie większość badaczy traktuje
pamięć autobiograficzną jako pamięć obejmującą zarówno osobiste doświadczenia
epizodyczne, jak i uogólnioną wiedzę semantyczną na temat własnej przeszłości,
własnych zachowań, uczuć, postaw. Jest uważana za pamięć trwałą i deklaratywną,
co oznacza, że przechowywane w niej treści mogą zostać uświadomione i
przekazane werbalnie (Robinson, 1986a; Kurcz, 1992; Chlewiński i inni, 1997;
Maruszewski, 2000, 2001; Baddeley, 2002 i inni). W odniesieniu do epizodycznej
pamięci autobiograficznej przyjmuje się, że jej jednostkami są zdarzenia, a jej
organizacja jest czasowa i przestrzenna. Z kolei, w odniesieniu do semantycznej
pamięci autobiograficznej przyjmuje się, że jest ona uporządkowaną pojęciowo,
zobiektywizowaną wiedzą zawartą w języku (Robinson, 1986a; Kurcz, 1992 i inni,
Reber 2000).
Istotnymi cechami pamięci
autobiograficznej są narracyjność, obrazowość i nasycenie emocjonalne. Wyniki
wielu badań (Linton, 1986; Suedfeld, Eich, 1995; Berntsen, 1996; Walker,
Skowronski, Thompson, 2003) ukazują, że pamięć autobiograficzna preferuje wydarzenia
pozytywne, są one pamiętane dłużej i dokładniej.
Istnieje wiele typologii pamięci
autobiograficznej. Dla analizy natury pierwszych życiowych wspomnień
szczególnie użyteczne zdaje się jedna z bardziej znanych, czyli typologia Johna
R. Paniego i Williama F. Brewera (za: Brewer, 1994), uwzględniająca frekwencyjność
przeżyć, których dotyczą wspomnienia i formę ich reprezentacji wewnętrznej.
Wyodrębnia ona 4 rodzaje pamięci: jednostkową i ogólną pamięć osobistą, pamięć
faktów autobiograficznych i schematy osobiste.
Schemat 1. RODZAJE PAMIĘCI AUTOBIOGRAFICZNEJ
wg J. Paniego i W. Brewera (Brewer, 1994)
(oprac. własne)
Frekwencyjność przeżyć |
Cechy reprezentacji |
|
Wyobrażeniowa |
Nie wyobrażeniowa |
|
Pojedyncze zdarzenia |
Jednostkowa pamięć osobista |
Fakt autobiograficzny |
Zdarzenia powtarzające się w różnych wariantach |
Ogólna pamięć osobista |
Schemat osobisty |
Jednostkowa pamięć osobista (personal
memory) - to forma pamięci z dużym udziałem wyobrażeń, powstająca w rezultacie
doświadczania pojedynczych niepowtarzalnych zdarzeń. To wspomnienia zdarzeń
(epizodów) z indywidualnej przeszłości. Przykłady pierwszych wspomnień tego
typu[i]:
„Pamiętam, jak miałem około 4 lat,
siedziałem nad wodą na drzewie i w pewnym momencie spadłem”; „Pamiętam, jak bomby spadały z lecącego
samolotu, a ja z matką uciekałam do schronu”; „Pamiętam, jak obierałam ziemniaki i dostałam lanie od ojca. Tak
obierałam, że z dużego kartofla został bardzo mały. Zbyt dużo odchodziło
odpadów, a ja marnotrawiłam ziemniaki i za to dostałam lanie od ojca”; „Wojna wybuchła 1 września. Pamiętam ten
ranek, było słonecznie. Matka czesała się. Miała długie włosy aż do kolan. Aż w
pewnym momencie matka rzekła do ojca: - Janek, Janek popatrz, co to za wojsko.
A ojciec na to: -Przecież to Niemcy”. Ten rodzaj wspomnień pozwala, jak
gdyby, "na nowo przeżyć" zdarzenie, które jest doświadczane jako
występujące w określonym miejscu i czasie. Nie oznacza to oczywiście, że
jednostka ma absolutną pewność w tym zakresie (tzn. pewnie umiejscawia i datuje
wspominane wydarzenie), ale że ma pewność, iż to coś miało miejsce w konkretnym
momencie jej życia ("była taka chwila"). Inną cechą tego typu
wspomnień jest przeświadczenie, że są one zgodne z rzeczywistością ("tak
na pewno było").
Ogólna pamięć osobista (generic personal
memory) - jest również formą pamięci z dużym udziałem wyobrażeń. Powstaje
wówczas, gdy zdarzenie się powtarza lub gdy doświadcza się serii podobnych
zdarzeń. Przykłady pierwszych wspomnień tego typu[ii]: ”Pamiętam
dojenie krów.”; „Pamiętam,
jak chodziliśmy co niedzielę do kościoła, to szła mama z moim bratem i siostrą,
a my reszta z ojcem na inną godzinę, bo mieliśmy te same buty. Później było
inaczej szło się do kościoła boso, gazety w rękę i pod kościołem czyściło się
stopy i wkładało buty”; „Pamiętam, jak moja siostra wyjadała z
popielnika popiół”; „Pierwszym moim
wspomnieniem są kąpiele na stawach Łęckich i Tworkowskich, zaś w zimie
robiliśmy sobie łyżwy z desek, ponieważ rodziców nie było stać na kupno
prawdziwych łyżew. Pod deską podbijało się drut i na tym jeździliśmy”.
Badacze sądzą (za: Brewer, 1994), że pamięć ogólna jest produktem procesu, w
którym powtórzenia prostych zdarzeń prowadzą do rozwoju zgeneralizowanych
wspomnień kosztem wspomnień jednostkowych, które były powtarzalne, czyli
kosztem pamięci jednostkowej. Są reprezentowane w bardziej wyabstrahowanej
formie. Jeżeli bawiłam się z kotkiem wielokrotnie, to szczegóły każdej z tych
zabaw stają się trudne do odtworzenia i wszystkie te zabawy zlewają się w mojej
pamięci.
Fakt autobiograficzny (autobiographical
fact) - to pamięć niewyobrażeniowa jednego pojedynczego zdarzenia. Przykład: pamiętam, że po narodzinach młodszego brata
mieszkałam u dziadków w Krakowie. Przypominam to sobie niezależnie od
innych wspomnień. Dzięki tej pamięci mogę bez wahania odpowiedzieć twierdząco
na pytanie o to, czy kiedykolwiek byłam w tym mieście.
Schemat osobisty (self - schema) - jest
efektem doświadczenia serii zdarzeń. Jeżeli kontakt z jakąś rodzajem
odnoszących się do jednostki informacji powtarza się, zostają one zorganizowane
w schemat, podobnie jak dzieje się to w przypadku informacji nieosobistych.
Przykłady takich schematów to preferencje jedzeniowe, ulubione miejsce zabaw,
wniosek, że byłem niegrzecznym chłopcem itp.
Schemat poznawczy
jest strukturą aktywną. Pełni dwie ważne funkcje: funkcję reprezentacji
określonego fragmentu rzeczywistości, tego co w nim najbardziej ogólne i stałe,
oraz funkcję przetwarzania, czyli ukierunkowania procesów poznawczych na
potwierdzenie zawartej w schematach wiedzy. W efekcie poszukuje się określonych
informacji, a te odebrane interpretuje, uzupełnia i zniekształca tak, by były
zgodne z wypływającymi ze schematów oczekiwaniami (Trzebiński, 2002, s.17).
Dzieje się tak również w przypadku procesu przywoływania wspomnień.
W literaturze dominuje pogląd, że
pamięć autobiograficzna ma strukturę hierarchiczną, co oznacza, że zapisy
pamięciowe indywidualnych ludzkich doświadczeń są grupowane w kategoriach połączonych ze sobą
relacjami nadrzędności i podrzędności. Koncepcję hierarchicznej struktury
pamięci autobiograficznej odnajdujemy w modelu Marigold Linton (1986), jak
również w najczęściej cytowanym i wykorzystywanym w badaniach modelu Martina
Conwaya i jego współpracowników (Conway, Bekerian, 1987, Conway,
Pleydell-Pearce, 2000).
Zgodnie z tym drugim modelem, pamięć
autobiograficzna jest zorganizowana na trzech poziomach. Im wyżej w hierarchii,
tym poziom ogólności zarejestrowanych informacji większy. Poziom pierwszy
zawiera informacje o okresach życia jednostki, poziom drugi tworzą zdarzenia
ogólne, a trzeci – zdarzenia specyficzne. Taka organizacja pamięci pozwala na
poszukiwanie wspomnień w dowolnym kierunku.
Pierwszy rodzaj pamięci, czyli wiedza
na temat okresów życia (lifetime periods), obejmuje informacje na temat tego
wszystkiego, co działo się w jakimś dłuższym okresie czasu, np. we wczesnym
dzieciństwie lub w dzieciństwie w ogóle. Wiedza ta ma organizację zarówno
czasową, jak i tematyczną. Obejmuje tematy (znaczące osoby, miejsca,
aktywności, cele, plany itp.) w dużym stopniu ze sobą powiązane. Okresy życia
są nazwane, mają swój początek i koniec, aczkolwiek granice między nimi nie
zawsze są ostre. Niektóre okresy mogą się zbiegać czasowo, ale tematycznie być
rozłączne, np. poszedłem do przedszkola w tym samym czasie, co rozchorował się mój ojciec, i w efekcie
kierujące wspominaniem wskazówki zawierające tematy mogą przywoływać całkiem
inne wspomnienia niż wskazówki dotyczące okresu czasu (Conway, Pleydell –
Pearce, 2000).
Pamięć zdarzeń ogólnych (general
events) jest odpowiednikiem tego, co w koncepcji J. Paniego i W. Brewera (Brewer, 1994) jest nazwane ogólną pamięcią i tak
jak ona dotyczy zdarzeń powtarzających się, cyklicznych, np. świąt
wielkanocnych, ale także tych świąt wśród pozostałych wyjątkowych, np. święta w
czasie pandemii. Wyniki badań sugerują, że ten typ pamięci jest zorganizowany
wokół wspomnień jednostkowych reprezentujących zdarzenia szczególnie ważne dla
„ja”. Przykładem mogą być wspomnienia odnoszące się do pierwszych doświadczeń
(first – time experiences), czyli wspomnienia pierwszego razu, jako niezwykle
silnie determinujące „ja”, bo dostarczające danych o łatwości osiągania
standardów, informujące o przeżytym w danej dziedzinie sukcesie bądź porażce
(Robinson, 1992).
Najbardziej szczegółową i najbardziej
sensoryczną wiedzę zawiera w omawianym modelu poziom trzeci. Jest to pamięć
zdarzeń specyficznych (event – specific knowledge), np. wspomnienie o tym, że w czasie świąt
nagle pojawili się kolędnicy. Jak pisze Tomasz Maruszewski (2001, s. 226) ten
rodzaj wiedzy ma dla jednostki „największą siłę dowodową, że coś się faktycznie
zdarzyło”. Dostęp do niej bywa jednak najtrudniejszy, co rodzi przypuszczenie,
że mamy do czynienia z odrębnym systemem pamięciowym.
Pytani o nasze najwcześniejsze
wspomnienia sięgamy do poziomu pierwszego, czyli do okresów życia. Szukamy
zdarzeń mieszczących się w granicach czasowych dzieciństwa. Tym samym
wykorzystujemy strategię, która jest najczęściej stosowana. nie tylko w przypadku
odzyskiwania pierwszych zapisów pamięciowych, ale i w innych sytuacjach
wspominania, czyli strategię chronologiczną.
Badaczka własnych wspomnień M. Linton (1986) używała jej w 62%
przywołań. Dwie pozostałe strategie wykorzystywała znacznie rzadziej (strategię
odwołująca się do kategorii – w 23,2%, strategię odwróconego porządku
chronologicznego – w 5,8%).
Powyższe, w założeniu ogólne, wprowadzenie w
problematykę pamięci autobiograficznej, warto zakończyć pytaniem o łatwość
korzystania z jej zasobów. Niestety, zamierzone przywoływanie wspomnień często
kończy się fiaskiem, za którym stoi niepowodzenie w przebiegu któregoś z etapów
procesu pamięciowego: kodowania, przechowywania bądź odzyskiwania informacji
(Kihlstrom, 2000).
Poczucie „pełnego
przypomnienia” jest wtedy, gdy mamy pełen dostęp do śladu pamięciowego,
dzięki czemu możemy odtworzyć szczegóły zdarzenia wraz z jego kontekstem,
miejscem, czasem itd. Co więcej, przypominamy sobie nie tylko samo zdarzenie,
ale również siebie w tym zdarzeniu. Niepełny dostęp do zapisu pamięciowego
przybiera różne postacie. Czasami wiemy,
że to coś się zdarzyło w określonym miejscu i czasie, ale brakuje we
wspomnieniu autoreferencji, odniesienia do siebie. „Czuję, że tak było” oznacza dostęp jedynie do niektórych detali
wydarzenia, do fragmentów jego opisu, ale bez kontekstu i bez
autoreferencji. Zdaniem Johna F.
Kihlstroma (2000) jest jeszcze jeden ważny element wspominania, czyli
przekonanie, że zdarzenie rzeczywiście miało miejsce. „Wierzę, że tak było”. Skąd bierze się takie przeświadczenie? Prawdopodobnie powstaje w wyniku procesu
wnioskowania, do którego przesłanek dostarcza ogólna wiedza wspominającego o
świecie, o innych ludziach i o własnej osobie, czyli, odwołując się do
koncepcji schematów poznawczych, konkretne schematy. Dodatkową przesłanką jest
brak wspomnień podważających to przekonanie. Musiało tak być, bo wiele na to
wskazuje, a nic temu nie przeczy.
Jak widać, są, co najmniej, dwa,
uzupełniające się sposoby wspominania: bezpośrednie, niestrategiczne (direct
retrieval) i generatywne, strategiczne (generative, in-direct retrieval), wymagające
wspomnianego wcześniej wnioskowania. W pierwszym przypadku wspominanie jest
niejako automatyczne, w drugim wymaga wysiłku i czasu (Conway, Pleydell – Pearce, 2000). Jeżeli
wskazówka nie pozwala na bezpośrednie wydobycie wspomnień, to rozpoczyna
się złożony proces przetwarzania
generatywnego. Aktywizowane zostają zasoby pamięci autobiograficznej, przede
wszystkim wiedza o okresach życia i o zdarzeniach ogólnych. Wskazówka
ukierunkowuje przeszukiwanie treści pamięciowych, a także definiuje kryterium,
osiągnięcie którego pozwala ten proces zakończyć,
czyli uformować wspomnienie. Jest ono, co należy podkreślić, nie tyle
odtworzeniem właściwości zdarzenia, co jego rekonstrukcją, a tym samym jest
bardziej schematyczne niż wspomnienie przywołane bezpośrednio (Barzykowski,
2017).
Zdarzenia neutralne, umiarkowanie
nasycone emocjami, są zazwyczaj wspominane przy użyciu wnioskowania; natomiast
zdarzenia o silnym emocjonalnym zabarwieniu są najczęściej wspominane
bezpośrednio, zwłaszcza zdarzenia pozytywne (Herrmann, 1994). Jeżeli chodzi o poczucie wiarygodności wspomnienia, pewności, że tak
było, okazuje się (Rubin, Siegler, 2004), że koreluje ono z otwartością
wspominających na doświadczenie, z częstością przywoływania danego wspomnienia
i z obecnością w nim sensorycznych i emocjonalnych komponentów.
Sposób odzyskiwania
wspomnień okazuje się być związany z wiekiem wspominających, a konkretnie ze
starzeniem się funkcji poznawczych. Badania porównawcze, przeprowadzone z
wykorzystaniem techniki głośnego myślenia, wykazały, że starsi dorośli (w wieku
od 65 do 78 lat) osiągają gorsze niż młodzi dorośli (w wieku od 23 do 30 lat)
efekty wydobywania wspomnień, zarówno w trybie bezpośrednim, jak i generatywnym
(Wank, Andrews-Hanna,
Grilli, 2021). Okazało się też, że starsi
przywołują mniej niż młodsi wspomnień specyficznych. Dzieje się tak dlatego, że
ich zaangażowanie w bezpośrednie odzyskiwanie wspomnień jest rzadsze, a odzyskiwanie
generatywne rekonstruowanie, częściej prowadzi do wspomnień ogólnych niż do przypomnienia
konkretnego zdarzenia. Oznacza to, zdaniem autorów, że wraz z wiekiem zmniejsza
się efektywność epizodyczna wspominania i następuję w przypominaniu
autobiograficznym przesunięcie semantyczne (dryf semantyczny).
ROZDZIAŁ 2.
CZAS W PAMIĘCI
AUTOBIOGRAFICZNEJ
W rozważaniach na temat pamięci autobiograficznej cały czas przewija
się problem kodowania czasu zdarzeń. Wszystko, co przeżywamy, czego
doświadczamy, dzieje się w czasie fizycznym. Stąd struktura zdarzeń jest ze swej
natury czasowa (Larsen, Thompson, Hansen, 1999, s. 142). Badania pokazują, że
przeszłość przywołujemy w porządku chronologicznym, i to niezależnie od tego,
czy robimy to wstecz, czy do przodu, czy przywoływane zdarzenia wchodzą w skład
jednej historii, np. dotyczą wiosny 1968 roku, czy też składają się na historię
całego naszego życia. Nie dziwi zatem, że w modelach pamięci ważne miejsce
zajmują założenia o jej temporalnej organizacji. Autorzy podzielają pogląd, że
pamięć autobiograficzna ma strukturę liniowo - hierarchiczną, co znaczy, że przechowywane
w niej zdarzenia są zorganizowane zarówno ze względu na chronologię, jak i ze
względu na temat (za: Maruszewski, 2000, 2001).
Na
to, co minione, czyli na przeszłość, nie mamy wpływu. Wszystko jest skończone.
Inaczej jest z przyszłością, nad którą, przynajmniej teoretycznie, sprawujemy
kontrolę. Uwagę badaczy przyciąga asymetryczność czasu (Kubaszek, 2019).
Przeszłość wpływa na przyszłość, ale nawet teoretycznie nie da się wykazać
wpływu odwrotnego. Nie ma tu symetrii wpływu. Jest związek przyczynowy
(kauzualny).
Psychologowie
pojmują czas relatywistycznie, tzn. uważają, że doświadcza się go „jako
sekwencji zdarzeń relatywistycznych wobec innych zdarzeń” (Reber, 2000, s.
120). Subiektywne odniesienie człowieka do czasu nazywa się w psychologii
temporalnym wymiarem osobowości, a jego postawę wobec trzech wymiarów czasu:
przeszłości, teraźniejszości i przyszłości - horyzontem czasowym lub
perspektywą temporalną (Sobol, Oleś, 2002). Wśród umysłowych reprezentacji
czasu wymienia się najczęściej czas linearny i cykliczny (Nosal, Bajcer, 2004).
Szczególne
zainteresowanie psychologów budzi subiektywny wymiar czasu, czyli czas
psychologiczny, doświadczany niezależnie od miar zewnętrznych. Zgodnie z
koncepcją Roberta E. Orsteina (za: Reber, 2000) poczucie upływu czasu
psychologicznego zależy od ilości aktywności w określonym rzeczywistym odcinku
czasowym. Czas psychologiczny jest odwracalny, tzn. człowiek „ma możność
przywołania w pamięci stanów z przeszłości, a także wybiegania myślami w
przyszłość” (Sobol, Oleś, 2002, s. 332). Jest uwarunkowany kulturowo. Opisywane
są plemiona indiańskie, w których rozumowanie linearne jest całkowicie
nieprzydatne; których członkowie nie znają słów na określenie biegu czasu i nie
posługują się tak charakterystycznymi dla naszej kultury pojęciami: czekać,
spóźniać się. Takich przykładów jest więcej. ”Dorosły Balijczyk żyje chwilą
obecną; na nic nie czeka, nie przeszkadza mu zatem, że ktoś odrywa go od
wykonywanych czynności. Dla niego życie jest nieokreśloną teraźniejszością,
która prowadzi donikąd” (Sillamy,1994, s. 46). Inaczej jest w przypadku ludzi
Zachodu, którzy myślą o czasie jako o drodze ciągnącej się w przyszłość, po
której kroczy się w przód. W kulturach
zachodnich, zwłaszcza w amerykańskiej,
nastawionych na przyszłość (lead time) i na realizację konkretnych celów
w określonych odcinkach czasu - ogromną wagę przywiązuje się do gospodarowania
czasem, harmonogramów, a spoglądanie w przeszłość służy przede wszystkim
bilansowaniu dokonań i szacowaniu przyszłego powodzenia.
William
Friedman (1993) uważa, że czas wspomnienia można ujmować na co najmniej trzy
sposoby: określając wiek wspomnienia (od
tego zdarzenia upłynęło 10 lat), wskazując okres życia, w którym miało miejsce
wspominane zdarzenie (to było w przedszkolu), a także odnosząc temporalnie
wspominane zdarzenie do innych zdarzeń (to było już po nasze wyprowadzce do
miasta, ale jeszcze przed moim pójściem do szkoły). A jak wygląda mechanizm
rejestrowania czasu zdarzeń?
S.
F. Larsen, Ch. P. Thompson i T. Hansen (1999), dokonujący u schyłku ubiegłego
stulecia przeglądu ówczesnych koncepcji pamięci czasu, stwierdzili, że nie uzyskały one jak dotąd satysfakcjonującej
weryfikacji empirycznej, a odzyskiwanie czasu minionych zdarzeń ma charakter
rekonstrukcyjny. Żadna z alternatywnych teorii nie wyjaśnia, ich zdaniem,
satysfakcjonująco tego, w jaki sposób i w oparciu o jakie mechanizmy ludzie
znajdują w swojej pamięci odpowiedź na pytanie: kiedy to, co wspominamy, miało
miejsce?
Przyjrzyjmy
się argumentom autorów. Teorie kodowania kolejności (następstwa) zdarzeń (event
succession theories) opierają się na założeniu, że w zapisie pamięciowym
uwzględniany jest czas linearny. To, co dzieje się aktualnie, przypomina jakieś wcześniejsze zdarzenie, np.
aktualnie przeżywana i zapamiętywana porażka egzaminacyjna przywołuje
wspomnienie pierwszego niepowodzenia na studiach, i dlatego zdarzenia te zostają ze sobą
skojarzone, powstaje między nimi
połączenie, swoista nić, czyli „link” uwzględniający jednak relację: „przed –
po”[iii].
Autorzy dowodzą, że w przypadku pamięci autobiograficznej taki kod jest jednak
niewystarczający dla przypomnienia sobie czasu minionych zdarzeń, chyba że
zostanie wzbogacony o informację o długości przerwy między zdarzeniami i
dodatkowo o informację o czasowej lokalizacji przynajmniej jednego z nich.
Jak
dotąd (za: Larsen, Thompson, Hansen, 1999) nie udało się także znaleźć w
badaniach nad pamięcią autobiograficzną wystarczającego wsparcia dla teorii
siły śladu (trace strength theories) przyjmującej, że w miarę upływu czasu siła
zapisów pamięciowych słabnie i w związku z tym ocena dystansu, jaki upłynął od
momentu zdarzenia do chwili obecnej, jest dokonywana na podstawie analizy
aktualnej siły śladu pamięciowego (silniejszy ślad wskazuje na wydarzenie
świeższe). Wykorzystywane są w tym celu określone cechy wspomnień, tzw.
wskaźniki fenomenologiczne, takie jak: szczegółowość wspomnienia, jego żywość,
łatwość odzyskiwania, siła przekonania o jego autentyczności[iv].
Również
teoria datowania, zwana również teorią oznaczenia czasowego (time – tag
theories)[v],
zakładająca, że informacja o czasie jest w procesie kodowania dodawana do śladu
pamięciowego, analogicznie do przyłożenia stempla datownika, a następnie
bezpośrednio odzyskiwana wraz ze śladem pamięciowym, okazała się mieć małe
zastosowanie. Thompson (za: jw.) wykazał, że nawet osoby zapisujące wydarzenia
w pamiętniku, wraz z ich dokładnymi datami, miały problemy z przypominaniem
sobie około 90% tych dat. Daty bardzo rzadko mają swoją wyraźną reprezentację w
pamięci, a czas, jak wykazują liczne badania (m. in. Linton, 1986; Wagenaar, 1986), nie jest najlepszą wskazówką
pamięciową. Okazuje się, że jedynie daty bardzo ważnych przeżyć osobistych,
zwłaszcza tych z ostatnich lat, mogą być szybko i dokładnie przypominane (Larsen,
Thompson, Hansen, 1999).
Jak
widać, każda z omówionych teorii ma pewien wkład w ukazanie mechanizmów
odzyskiwania czasu z pamięci autobiograficznej, ale żadna nie wyjaśnia
złożoności tego procesu.
Mimo
obecnej dominacji poglądu, że nie ma jakiegoś jednego jednorodnego mechanizmu
rejestrowania czasu zdarzeń i że wykorzystywane są różnorodne, uzupełniające
się sposoby kodowania, coraz silniejsze potwierdzenie empiryczne zyskuje teoria
rekonstrukcji. Wspominający konstruuje czas zdarzenia analizując treść
związanego z nim wspomnienia i wykorzystując posiadane schematy czasowe
(Maruszewski, 2001; Niedżwieńska, 2003; Barzykowski, 2012),
Stosowany
współcześnie system kalendarzowy wydaje się być dobrze dostosowany do
możliwości ludzkiej pamięci (za: Golding, Maglano, Baggett, 1995). Rok
składający się z 4 pór roku, pora roku składająca się z 3 miesięcy, miesiąc
obejmujący co najmniej 4 tygodnie, siedmiodniowy tydzień – to nieskomplikowany
system, którym sprawnie zaczynamy operować już w młodszym wieku szkolnym.
Zakres pamięci bezpośredniej większości ludzi dorosłych wynosi plus minus 7
elementów. System kalendarzowy zdaje się w ten przedział dobrze wkomponowywać.
Sięgamy do niego wówczas, gdy interesujący nas odstęp czasowy wynosi
przynajmniej 1 dzień. Wykazujemy przy
tym, od dziecka, tendencję do upraszczania szacunków czasowych: okres 15 dni
oznacza dla nas często po prostu 2 tygodnie, a 65 dni to ponad dwa miesiące.
Ogólnie jest tak, że jeżeli odległość w czasie wynosi mniej niż 7 dni, to
posługujemy się jednostką dnia; jeżeli odległość wynosi od 7 do 29 dni, to
określamy ją w tygodniach; jeżeli natomiast interesuje nas dystans wynoszący od
30 do 90 dni, to wyznaczamy go w miesiącach; a kiedy dystans jest jeszcze
większy, odwołujemy się do jednostki roku, np. pól roku temu, dwa lata temu
itd. Dla dokładniejszych oznaczeń upływu czasu potrzebne są skale bardziej
szczegółowe niż te wymienione, jak na przykład skale godzin, minut, sekund.
Jedne skale zawierają się w drugich, a różne zdarzenia lokalizuje się na
różnych skalach.
Czasami
interesuje nas oszacowanie czasu w przybliżeniu, czyli ustalenie, jak dawno
dane zdarzenie miało miejsce; czasami jednak zależy nam na znalezieniu bardzo
dokładnej daty i godziny zdarzenia. Z badań (Larsen, Thompson, Hanson, 1999), w
których weryfikowano dokładność określania dat wydarzeń osobistych przez ich
porównanie z danymi prawdziwymi, wynika, że błąd w szacowaniu wzrasta z czasem,
jaki upłynął od momenty wydarzenia, ale przeciętna dokładność szacunków jest
stosunkowo wysoka, zwłaszcza dla 6 –
letniego okresu odroczenia.
Charles
P. Thompson (Thompson, Skowronski, Lee, 1988) wyróżnił dwie podstawowe
strategie przypominania sobie dat zdarzeń: strategię wstecz i strategię naprzód[vi].
Pierwsza z nich polega na swoistym cofaniu się w czasie, na wędrowaniu od
chwili obecnej w przeszłość. Druga oznacza proces odwrotny, czyli poruszanie
się od wybranego w przeszłości punktu do teraźniejszości. W pierwszym przypadku
czas ulega rozszerzeniu, ekspansji, w drugim - kompresji, sprężeniu. Im mniej
wyraźne i trudniej osiągalne wspomnienia, tym częściej jest stosowana strategia
naprzód. Zgodnie z zasadą osiągalności jest tak, że zdarzenie słabiej pamiętane
wydaje się nam bardziej odległe w czasie, zdarzenie lepiej pamiętane – robi
wrażenie całkiem niedawnego. Dlatego do szacowanie dat zdarzeń słabo
pamiętanych i zdarzeń odległych w czasie używamy podobnej strategii, czyli
strategii naprzód (zwanej przez Thompsona teleskopowaniem).
T.
Maruszewski (2001, s. 236) zwraca uwagę na jeszcze jedno zróżnicowanie
strategiczne związane z wiekiem wspomnień. Uważa, że: „kolejność ostatnich
zdarzeń mamy zarejestrowaną w sposób literalny, natomiast im dalej sięgamy w
przeszłość, tym bardziej trzeba opierać się na wnioskowaniu i porządkowaniu na
podstawie danych pośrednich, takich jak zewnętrzne skale czasu czy struktury
hierarchiczne”. A zatem, im bardziej odległe zdarzenie, tym bardziej
rekonstrukcyjny sposób jego datowania.
Rekonstrukcja
czasu wydarzeń wymaga analizy wspomnień w celu odnalezienia zawartych w ich
treści wskazówek czasowych. Trzeba nie tylko odnaleźć wskazówki, ale także
posiadać ogólną wiedzę o strukturze zdarzeń, bo bez niej poszukiwanie i
wykorzystywanie wskazówek byłoby nieefektywne. Szacowanie czasu jest ułatwione
wtedy, gdy potrafimy wykorzystać swoją wiedzę o zależnościach przyczynowo -
skutkowych między zdarzeniami
Istotną
pomocą w poszukiwaniu wskazówek czasowych jest wiedza zawarta w skryptach
zdarzeń (Maruszewski, 2001). Skrypt określa nie tylko, kto co robi, w stosunku
do kogo i dlaczego, ale również to, kiedy, w jakiej kolejności to wszystko się
dzieje (Reber, 2000). Skrypt pierwszego dnia w szkole zawiera typowy przebieg
tego wydarzenia: poranne wyjście z domu, odświętny strój, wejście do szkoły,
rozstanie z odprowadzającymi, pierwszy kontakt z kolegami, wejście nauczyciela
itd. Prawdopodobnie przy próbach przypominania sobie swojej szkolnej
inauguracji będziemy dostosowywać kolejność przywołań do porządku właściwego
dla tego skryptu. A zatem większe jest prawdopodobieństwo, że ulokujemy to
zdarzenie w godzinach porannych niż popołudniowych, niezależnie od tego, kiedy
miało ono faktycznie miejsce. Informacji o czasie zdarzenia można poszukiwać
nie tylko wewnątrz skryptu, ale również na zewnątrz, czyli odwołując się do
kolejności, w jakiej pojawiają się skrypty. Człowiek wykorzystuje wówczas
wiedzę ogólną na ten temat. Może to oczywiście rodzić błędy w przypomnieniach.
Np. jeżeli wspominając początki naszej edukacji szkolnej odwołamy się do
konwencjonalnej wiedzy na temat jej przebiegu, to oszacujemy datę naszego
pierwszego dnia w szkole na 1 września, i przez długie lata będziemy być może
pozostawać w błędnym przekonaniu, że tak właśnie było, mimo że tak naprawdę
należeliśmy do rocznika, który rozpoczął naukę 3 września.
Ujęcie
rekonstrukcyjne wprowadza, jak już wspomniano wcześniej, pojęcie schematów
czasowych. Schematy te są prawdopodobnie (Niedźwieńska, 2003, s. 193)
„abstrakcjami wyprowadzonymi ze zdarzeń, o których wiadomo, że na ogół mają
miejsce w określonych punktach skali”. Schematy czasowe to wiedza o
prawidłowościach czasowych. Dla odtworzenia czasu wspominanego zdarzenia mamy
więc do dyspozycji dwie grupy informacji: pierwszą z nich są różnorodne "czasowe wskazówki" zawarte w
treści samego wspomnienia, drugą - posiadane przez jednostkę schematy czasowe
(Friedman, 1993). Te dwie grupy informacji są zazwyczaj wystarczające, by
wspominający mógł wyznaczyć przedział czasu, w jakim wspominane zdarzenie mogło
mieć miejsce. By mógł skutecznie wnioskować na temat prawdopodobieństwa jego
wystąpienia bądź nie wystąpienia w danym czasie.
Schematy
czasowe to wypracowane kulturowo wzorce, używane w celu porozumienia się i
współpracy z innymi ludźmi. Reprezentują to, co na różnych poziomach struktury
czasu najbardziej typowe, powtarzające się, cykliczne (Larsen, Thompson,
Hansen, 1999). Pomagają nadać sens rutynie ludzkich poczynań, pozwalają też
rozmieścić w czasie codzienne powtarzające się zdarzenia. Im dokładniej jest
pamiętane samo zdarzenie, tym większa szansa na przypomnienie sobie jego
parametrów czasowych, bo tym więcej można odnaleźć we wspomnieniu wskazówek
pozwalających zaktywizować właściwy schemat czasowy.
W
rozwoju naszego gatunku ukształtowała się wyjątkowo silna tendencja do
określania odległości między zdarzeniami w czasie cyklicznym (Larsen, Thompson,
Hansen, 1999). Prawdopodobnie dlatego, że schematy czasowe rozwijały się pod
wpływem cyklów natury (zmiana światła z nocy na dzień, zmiana pogody wraz z
porą roku). Człowiek zmuszony był
dostosować się do tych zmian, a tym samym musiał zachować informacje o ich
biegu w pamięci. Na cykliczny charakter schematów czasowych złożyły się też
wpływy kultury i konwencji społecznej, a nawet konwenansów społecznych (stałość
przeznaczenia poszczególnych miesięcy, dni tygodnia oraz godzin dnia i nocy).
Istnieją różnice indywidualne w schematach czasowych, zależne od uprawianego
zawodu, wieku, przyzwyczajeń, upodobań itd.
Dla
codziennego życia bardziej użyteczne okazuje się schematy cykliczne niż
liniowe. Bardzo ważna jest przy tym stabilność cyklu czasowego. Zwłaszcza dla
wartości wskazówek czasowych zawartych w treści wspomnień. Najbardziej stabilne
są cykle naturalne. W końcu co roku po zimie przychodzi wiosna, zboża w naszym
klimacie dojrzewają w lecie, liście spadają z drzew jesienią. I dlatego wskazówki odnoszące się do cyklu
naturalnego są bardzo użyteczne. Nieco mniejszą stabilność mają cykle
społeczne, np. wprowadzenie w Polsce wolnej soboty spowodowało, że wcześniej
uformowane schematy tygodnia stały się nieprzydatne w datowaniu wspomnień z
okresu poprzedzającego tę zmianę. Za najmniej stabilne trzeba uznać cykle
osobiste, choćby z uwagi na ich wieloczynnikowe uwarunkowania, podatność na
wpływy losowe i zmienność związaną z wiekiem jednostki. I dlatego, ludzie
dorośli wspominając dzieciństwo trafniej określają czas wspominanych zdarzeń,
jeśli zaktywizują ówczesne dziecięce schematy czasowe. Ogólnie jest tak, że im bardziej
stabilne cykle i ich schematy, tym trafniejsze określanie ram czasowych
wspominanych zdarzeń (Friedman, 1993; Larsen, Thompson, Hansen, 1999;
Stanisławiak, 2003).
Schematy
czasowe tworzą wielopoziomową strukturę czasu, a to oznacza, że schematy
położone na wyższym poziomie wpływają na te na niższym. Struktura dnia w dni
świąteczne różni się od tej w dni powszednie. Inna też może być w okresie
letnim niż w okresie zimowym. Takie zróżnicowanie pokazuje, jak istotna w
procesie odtwarzania ram czasowych minionych zdarzeń jest rola strategii wnioskowania.
Na
co dzień, dla planowania, koordynowania i opisywania działań, najważniejsze są
schematy: minuty, godziny, dni, tygodnie, miesiące, lata i dekady. Poziom
sekundy czy wieku jest prawie całkowicie nieprzydatny. Stosunkowo mały wpływ na
codzienne życie ma też struktura miesięcy kalendarzowych obejmująca od 28 do 31
dni. Stąd bardzo rzadko pamiętamy dokładnie dzień miesiąca, w którym zdarzenie
miało miejsce[vii].
Znaczącą rolę w naszym życiu odgrywają schematy dnia. Nawet małe dzieci
poprawnie operują tą skalą czasu, a i później, w sytuacji swobodnego
wspominania, czas zdarzeń najchętniej określany jest przez wskazanie pory dnia
bądź godziny. Wspominający mają przy tym silne subiektywne poczucie poprawności
dokonanych oszacowań, są głęboko przekonani, że podają rzeczywisty czas
zdarzenia (Larsen, Thompson, Hansen, 1999).
J.
A. Gibbons i Ch. P. Thompson (2001) zwracają uwagę na to, że w rekonstruowaniu
daty pomaga zarówno znajomość dnia, w którym dane zdarzenie mogło mieć miejsce,
jak również znajomość dnia lub dni, w których to coś nie mogło się zdarzyć.
Często wykorzystywana jest wskazówka typu: „to nie mogło zdarzyć się w
niedzielę”, „to nie mógł być dzień powszedni”.
Dokonywane przez Gibbonsa i Thompsona analizy błędów powtarzających się
przy datowaniu wskazują na istnienie
podkategorii w ramach dni tygodnia, np. dni powszednie i weekendowe, albo jak w
schemacie: 5 + 1 + 1: dni powszednie, a potem sobota i oddzielona od soboty niedziela.
Częstym błędem w datowaniu jest wskazywanie dni przyległych do dnia właściwego,
ale w ramach tej samej podkategorii.
Liczba
i rodzaj informacji koniecznych do zrekonstruowania czasu wspominanego
zdarzenia zależy od charakteru posiadanych schematów czasowych (Gibbons,
Thompson, 2001). Czasami potrzeba ich mniej, czasami więcej. W przypadku braku
właściwych wskazówek bądź niedostatecznej ich liczby trafność i dokładność
datowania może być ogólnie niska, albo też może się różnić w zależności od
poziomu czasu, np. wspominający przypomina sobie godzinę zdarzenia, ale nie
pamięta, w jakim to było miesiącu.
Agnieszka. Niedźwieńska (2003), dokonująca przeglądu dowodów
empirycznych przemawiających za rekonstrukcyjną teorią szacowania czasu
wydarzeń, uważa, że tylko to ujęcie dobrze wyjaśnia występowanie efektu
skali, polegającego na tym, że
niejednokrotnie łatwiejsze i trafniejsze jest zlokalizowanie czasu wydarzeń na
skali szczegółowej niż na skali ogólnej, czyli, że łatwiej jest ustalić, o
jakiej porze dnia zdarzenie miało miejsce, niż w jakim to było miesiącu. Jest
bowiem tak, że wspomnienia zawierają zazwyczaj więcej odniesień do rozkładu
dnia czy tygodnia niż do bardziej ogólnych skali czasu. A zatem trafność
oszacowania daty zależy od dostępności informacji aktywizujących właściwy
schemat czasowy, a także od tego, czy informacje te umożliwiają lokalizację
zdarzenia wewnątrz tego schematu (Gibbons, Thompson, 2001). Przypominając sobie
wspólne z mamą ubieranie choinki nie mamy wątpliwości, że była to zima.
Wskazówka jest wyraźna. Trudniej natomiast jest nam przypomnieć sobie porę
roku, kiedy wspominamy kłótnię, i to nie pierwszą, o zabawki w przedszkolu.
Konieczne jest w tym przypadku przeszukanie kontekstu kłótni. Jeśli pamiętam,
że kolega pchnął mnie na szafkę i w efekcie stojący na niej wazon z tulipanami
spadł na podłogę, to wnioskuję, że była to wiosna.
Nasza tendencja do korzystania z
cyklicznych schematów czasowych nie oznacza, że nasze wspomnienia nie mają
struktury linearnej. Friedman (1993) zajmuje co prawda w tej kwestii momentami
dość skrajne stanowisko i wskazuje na nieprzydatność „czasu linearnego”, ale
inni badacze (Larsen, Thompson, Hansen, 1999) uważają linearną strukturę
wspomnień za rzecz oczywistą, bo za konsekwencję linearnej struktury życia,
które ma swój początek i koniec.
Cykliczne schematy czasowe miałyby być przymocowane do biegnącego
liniowo czasu kalendarzowego przy pomocy punktów orientacyjnych, czyli zdarzeń
osobistych bądź publicznych, których dat nauczyliśmy się na pamięć i które byłyby punktami odniesienia przy poszukiwaniu
innych dat. Zdarzeń mających tak
dokładne oznakowanie czasowe jest jednak zbyt mało, by mogły stworzyć
niezawodną strukturę pamięciową (Niedźwieńska, 2003) i dlatego punktami
odniesienia stają się również zdarzenia, których daty są pamiętane w
przybliżeniu, mniej więcej, ale których
jednostka jest pewna, jak np. zdarzenia
graniczne typu: pierwszy dzień w pracy, opuszczenie domu rodzinnego itp.
Trafność
szacunków czasowych może być wzmocniona przez używanie kalendarza (Gibbons,
Thompson, 2001), a także wtedy, gdy wspominający wykorzystują swoją wiedzę o
zależnościach przyczynowo - skutkowych między zdarzeniami. Jest to szczególnie
pomocne w ustalaniu kolejności zdarzeń.
ROZDZIAŁ 3.
MOŻLIWOŚCI I OGRANICZENIA PAMIĘCI
AUTOBIOGRAFICZNEJ DZIECKA
Badania pamięci odnoszące się do najwcześniejszego
etapu życia ludzkiego, czyli okresu niewerbalnego, opierają się na trzech
podstawowych paradygmatach. Są to: po pierwsze, wzrokowa habituacja (proces
nieasocjacyjnego uczenia się polegający na stopniowym zanikaniu pobudzenia na
powtarzający się bodziec, na „wyciszaniu” reakcji na ten bodziec), po drugie,
wzmacnianie zachowań ruchowych (proces nagradzania polegający na stosowaniu po
wystąpieniu pożądanej reakcji bodźców przyjemnych bądź usuwaniu bodźców nieprzyjemnych)
oraz, po trzecie, naśladownictwo bezpośrednie i odroczone (proces imitacji
polegający na powtarzaniu zaobserwowanych zachowań). Badania te pozwoliły
ustalić, że systemy neurobiologiczne, które obsługują kodowanie, przechowywanie
i odzyskiwanie wspomnień, choć rozwijają się wraz z wiekiem, są dostępne i
działają od samego początku (Howe, 2011).
Pamięć
ukryta (niedeklaratywna, nieświadoma) z pewnością działa od urodzenia, a nawet
wcześniej, czyli w okresie prenatalnym, i odgrywa ważną rolę w uczeniu się
niemowląt i małych dzieci. Chociaż istnieją kontrowersje dotyczące pamięci
jawnej (deklaratywnej), w najgorszym przypadku możliwość tworzenia wspomnień
epizodycznych i semantycznych jest, zdaniem badaczy, dostępna najpóźniej pod
koniec drugiego roku, a najwcześniej pod koniec pierwszego roku życia. Niestety
przywoływanie przez ludzi dorosłych wspomnień powstałych w tak wczesnym okresie
życia jest obarczone licznymi wadami, jako że są one źle zorganizowane i mają
tendencję do dużej fragmentacji (za: jw.).
Jak pisze Howe (2011), przychodzimy na
świat z neuronalną plastycznością niezbędną do kodowania i przechowywania tego,
czego doświadczamy oraz do wykrywania w naszych doświadczeniach prawidłowości,
tak, by świat stał się rozpoznawalny i przewidywalny. Człowiek jest
przygotowany do tworzenia zapisów doświadczeń i do przeszukiwania ich w razie
potrzeby. Jest również przygotowany do rekonsolidacji śladów pamięciowych,
czyli do ich uaktualniania pod wpływem nowych doświadczeń.
W
okresie dzieciństwa i adolescencji ma miejsce intensywny rozwój neurologiczny
owocujący coraz większą szybkością przetwarzania, lepszym kodowaniem, bardziej
wydajną, szybszą konsolidacją, większą trwałością pamięci oraz coraz bardziej
elastycznym i efektywnym przypominaniem, a tym samym lepszym dostępem do
informacji, niezależnie od kontekstu, w jakim zostały nabyte.
Jeżeli
jakieś zdarzenie powtarza się, to aktywowane zostaje wcześniejsze, już
istniejące, wspomnienie dotyczące tego zdarzenia. Ale nie tylko. To
wcześniejsze wspomnienie podlega rekonsolidacji, czyli zmianie pod wpływem
tego, co dzieje się tu i teraz. Uruchomione zostają mechanizmy plastyczności
synaptycznej i w efekcie zapis wspomnienia ulega ponownej konsolidacji. Dzieje
się coś jeszcze bardzo ważnego, zwłaszcza w okresie dzieciństwa i młodości.
Układ nerwowy otrzymuje sygnał, że to wspomnienie, jako dotyczące
powtarzającego się doświadczenia, jest ważne, a zatem synapsy zaangażowane w
jego przechowywanie nie powinny zostać utracone w wyniku późniejszego
przycinania.
Poszukiwania
wczesnych przejawów pamięci autobiograficznej ukazały, że nieomal od pierwszych
chwil swego życia dziecko rejestruje przeżyte zdarzenia. Początkowo wyraża się
to w prostych reakcjach rozpoznawania poznanych wcześniej zabawek oraz w
odtwarzaniu nieskomplikowanych czynności (za: Jagodzińska, 2003), ale już w
okresie poniemowlęcym wspomnienia różnorodnych zdarzeń stanowią prawie połowę
rejestrowanych w badaniach przejawów pamięci dziecka. Najlepiej przypominane są
przy tym czynności, następnie ludzie i przedmioty, a także miejsca zdarzeń.
Informacje o czasie zdarzenia i towarzyszących mu uczuciach są wspominane
rzadziej (jw.).
Szczegółowość i trwałość pamięci
dziecięcej zwiększa się z miesiąca na miesiąc, z roku na rok. Znaleziono
dowody, że nawet bardzo małe dzieci potrafią długo, bo przez prawie dwa lata,
przechowywać doświadczenia pochodzące z pierwszego roku życia. Szczególnie
trwale pamiętane są zdarzenia wyróżniające się i nasycone emocjonalnie. O
znacznej poprawie trwałości pamięci zdarzeń można mówić jednak dopiero w wieku
przedszkolnym. I tak w 3 roku życia przeciętny okres latencji można liczyć w
miesiącach, a w wieku przedszkolnym wzrasta on do roku (jw., s. 96).
O ile z licznych już w tej chwili
badań nad pamięcią zdarzeń u dzieci (m. in. Nelson, Ross, 1980; Fivush, Hudson,
Nelson, 1984; Hamond, Fivush, 1991; Hudson, Fivush, 1991) wynika, że jest ona
zadziwiająco trwała, o tyle kwestią sporną zdaje się jej szczegółowość i
wierność. Wyniki pomiarów w tym zakresie nie są jednoznaczne. Być może jest to
związane z faktem, że im młodsze dzieci, tym większa konieczność dopytywania
się o szczegóły wspomnień, podczas gdy dzieci starsze relacjonują je
spontanicznie. Efekt wspominania jest tym samym u młodszych dzieci, bardziej
niż u starszych, zależny od wskazówek stosowanych w trakcie badania i od
relacji między dzieckiem i badaczem. W związku z tym ostateczne wyniki badań
pamięci dziecięcej są uwarunkowane procedurą badawczą silniej niż w przypadku
badań prowadzonych w starszej populacji.
Szczegółowość
wspomnień dziecięcych, niezależnie od wyjściowego poziomu ich dokładności,
obniża się wraz z upływem czasu, im dalej od wydarzenia, tym mniej przywołanych
szczegółów, mogą się natomiast pojawiać informacje, których we wcześniejszych
przypomnieniach nie było. Im młodsze dzieci, tym stałość wspomnień mniejsza.
Zwłaszcza wówczas, gdy dzieci miały okazję kilkakrotnie przywoływać dane
wspomnienie. M. Jagodzińska (2003, s. 106) sugeruje, aby w związku z tym jako
wiarygodne traktować tylko te informacje, które powtarzają się w kolejnych
odtworzeniach, te natomiast, które pojawiają się dopiero po dłuższym czasie, w
trakcie któregoś z kolei odtwarzania, „traktować z dużą ostrożnością, ponieważ
często zawierają zapożyczenia z podobnych zdarzeń, z ogólnego skryptu lub
innych źródeł”.
Dzieci, nawet bardzo małe, organizują
swoje wspomnienia w skrypty, a dokonują tego często w oparciu o jednorazowe
doświadczenia. Skrypty to schematy poznawcze odzwierciedlające sekwencje
zdarzeń zorganizowanych wokół określonych celów i przebiegających w stałej
kolejności (Maruszewski, 2000). Są reprezentacją typowego przebiegu zdarzeń
obejmującą działania, ich aktorów (sprawców i adresatów działań) i ich obiekty
(jw.). Centralne w tej reprezentacji są informacje o celu zdarzenia,
intencjonalności działań i ich przyczynowej kolejności.
Z wiekiem skrypty stają się coraz bardziej adekwatne
do rzeczywistości i coraz bardziej szczegółowe. Równolegle do formowania się
skryptów powstają wspomnienia epizodyczne. I podobnie jak w przypadku
dorosłych, im więcej dziecko przeżyje zdarzeń tego samego typu, tym trudniej
jest mu przypomnieć sobie zdarzenie konkretne (Jagodzińska, 2003). Wspomnienie
staje się przede wszystkim odzwierciedleniem posiadanego przez dziecko skryptu.
Co jest
wcześniejsze, wspomnienia jednostkowych zdarzeń czy skrypty? Badania sugerują,
że nie można mówić o pierwszeństwie którejkolwiek z tych form, ponieważ
reprezentacje przeżytych przez dzieci zdarzeń mają charakter zarówno
specyficzny, jak i ogólny. Jest prawdopodobnie tak, jak głosi Fivush (1984), że
skrypty i wspomnienia epizodyczne rozwijają się równolegle i jednocześnie.
Można też przyjąć (Farrar, Goodman, 1990, za: Jagodzińska 2003), że w procesie
zapamiętywania zdarzeń istnieją dwie fazy: faza potwierdzenia schematu, czyli
koncentracja na tym, co typowe, szukanie lub budowanie odpowiedniego schematu,
oraz faza poszerzenia schematu, czyli koncentracja na tym, co odmienne, czyli
formowanie specyficznego wspomnienia. Im młodsze dziecko, tym faza potwierdzania
dłuższa i mniej czasu na fazę drugą. Stąd małym dzieciom łatwiej zapamiętać to,
co typowe, powtarzające się niż to, co specyficzne, wyróżniające się.
Pamięć autobiograficzna rozwija się
poprzez interakcje społeczne. Zapamiętywanie i przypominanie osobistej
przeszłości to umiejętności, których dziecko uczy się w kontakcie z innymi
ludźmi. Ogromna jest w tym rola rodziców. To oni zadając dzieciom pytania o to,
co się zdarzyło, a następnie komentując i uzupełniając dziecięce odpowiedzi,
przekazują rozliczne wskazówki ukazując, co ważne i warte wspominania, a co
lepiej pozostawić w niepamięci. Konstruują w ten sposób wraz z dzieckiem zręby
historii jego życia. Narzędziem podstawowym jest w tym procesie język
zawierający kanoniczne formy narracyjne (Fivush, Reese, 1992).
Po raz pierwszy o swej przeszłości
większość dzieci zaczyna rozmawiać z dorosłymi około 20 miesiąca życia (jw.).
Dialog jest jeszcze ubogi. Dziecko przysłuchuje się opowieści rodziców, bądź
innych dorosłych ze swego otoczenia, i od czasu do czasu przytakuje im bądź,
znacznie rzadziej, zaprzecza. Słuchając przyswaja sobie używane przez dorosłych
schematy narracyjne. I chociaż dzieci potrafią zapamiętywać przeżyte zdarzenia
na długo przed tym, zanim przyswoją sobie kanony narracyjne, to rzeczywisty
postęp w zapisywaniu osobistej przeszłości jest z postępem w narracji związany
i ma miejsce między 3 i 4 r. ż. To właśnie wtedy dziecko zaczyna sobie radzić
bez pomocy dorosłych, a jego wspomnienia z dnia na dzień stają się coraz
bardziej opracowane i kulturowo skonwencjalizowane (Fivush, Reese, 1992). Co
więcej, dziecko staje się zdolne do modyfikowania wcześniejszych form zapisów
pamięciowych w celu dostosowania ich do formy narracyjnej.
To, jaki styl mówienia z dzieckiem o
minionych zdarzeniach prezentują rodzice, wpływa na kształt jego przyszłych
dorosłych strategii rekonstruowania zdarzeń (Jagodzińska, 2000). Korzystniejszy
z uwagi na kompleksowość i bogactwo wspomnień jest styl opracowaniowy, który polega na prowadzeniu z dziećmi częstych,
długich i bardzo szczegółowych rozmów o przeszłości, w trakcie których rodzice
zadają dziecku wiele pytań, a jednocześnie sami snują opowieść na ten sam
temat, dorzucając do wspomnień dziecka wiele informacji, "pchając w ten
sposób historię do przodu" (Fivush, Reese, 1992, Fivush, 1994). Rodzice opracowaniowi są skoncentrowani na
informacjach kontekstowych i oceniających. Ich dzieci są silnie zmotywowane do
myślenia i rozmawiania o przeszłości, a ponadto systematycznie uczą się
kompleksowych, narracyjnych form jej opisywania. W efekcie konstruują bogate,
często upiększone, reprezentację swych minionych przeżyć. Rodzice powtórzeniowi natomiast prowadzą krótkie
rozmowy i stawiają wciąż te same pytania. Pytają, ale sami nie opowiadają. Są
skoncentrowani na informacjach odniesieniowych. Używają konwersacji z dzieckiem
jako okazji do ćwiczenia wierności i dokładności jego pamięci. Dokładność jest
przy tym najważniejsza. Dzieci otrzymują od nich przekaz, że aspekt
interpersonalny wspominania jest mniej istotny niż kwestia dokładności
wspomnień. W efekcie są bardzo słabo zmotywowane do rozmawiania o przeszłości,
a historia ich życia jest uboższa i mniej zorganizowana niż historia dzieci
rodziców opracowaniowych.
Nie stwierdzono, aby zdolności
językowe dziecka, czy też jego zdolności pamięciowe wpływały istotnie na
rodzicielski styl rozmawiania z dzieckiem o przeszłości (Fivush, Reese, 1992).
Różnice w stylach wspominania okazały się natomiast związane z płcią dziecka. O
przeszłości rodzice częściej rozmawiają z córkami niż z synami, a przy tym
bardziej upiększają i dokładniej opisują omawiane zdarzenia. Oznacza to, że w
wychowaniu dziewcząt częściej niż w przypadku chłopców stosowany jest styl
opracowaniowy. Niektórzy badacze (za: Fivush, 1994) sugerują, że kobiety są
kastą historyków społecznych, odpowiedzialnych za chronienie w pamięci historii
życia rodziny. Być może dlatego rodzice, stosują w wychowaniu córek styl
opracowaniowy, i w ten sposób mniej lub bardziej świadomie przygotowują
dziewczęta do pełnienie tej kulturowo przypisanej kobietom roli. Stwierdzono
przy tym, że matki nie tylko bardziej dokładnie wypytują o minione
doświadczenia swoje córki niż swoich synów, ale także narzucają inną ich
interpretację (Fivush, 1994). Z córkami omawia się emocjonalno - społeczne
aspekty minionych zdarzeń, z chłopcami - aspekty zadaniowe. W stosunku do
takich samych zdarzeń sugeruje się dzieciom odmiennej płci inne ich
wytłumaczenie. Rozmawiając na przykład o tym, jak współuczestnik zabawy
zniszczył dziecku jego ulubioną zabawkę, matki mówią do córek: ”zasmuciłaś się,
prawda?”, zaś do synów: ”chyba się zezłościłeś?”. Tego typu trening pamięci
autobiograficznej może ustanawiać podział płciowy w zakresie późniejszych strategii
wspominania.
Pisząc o rozwoju pamięci w okresie
dzieciństwa nie sposób pominąć kwestii amnezji dziecięcej? Dlaczego, mimo tak
dobrze funkcjonującej, nawet u bardzo małych dzieci, pamięci zdarzeń, człowiek
dorosły nie pamięta niczego albo prawie niczego z pierwszych 3 – 4 lat swego
życia?
Hipoteza amnezji
dziecięcej, formułowana jest jako: coraz mniejsze z wiekiem prawdopodobieństwo
przypomnienia sobie zdarzeń z wczesnego dzieciństwa, albo jako: niemożność
przypomnienia sobie jakichkolwiek szczegółów, a często wręcz niczego z
początkowych lat swego życia, czyli z okresu do 3 lub 4 roku życia (m. in.
Bauer, 1996)
Amnezję dziecięcą można
również zdefiniować jako przyspieszone zapominanie zdarzeń z pierwszych lat
życia, nie dające się wyjaśnić przez odwołanie się do ogólnych prawidłowości
rządzących zapominaniem, zgodnie z którymi zapominanie jest funkcją czasu, jaki
upłynął od zdarzenia do chwili jego wydobywania z pamięci. Czasem sugeruje się,
co prawda (za: Ingram, 1996), że amnezja dotyczy tylko wydarzeń pospolitych.
Wydarzenia o dużym ładunku emocjonalnym mogą być wspominane. Większość badaczy
nie podziela jednak tego poglądu i jest przekonanych o niemożności dotarcia u
starszych dzieci i u ludzi dorosłych do jakichkolwiek wspomnień sprzed drugiego
roku życia. Przekonanie to opierają na fakcie, że jak dotąd mało komu udało się
tego dokonać.
Amnezję dziecięcą wykrywa
się zarówno przy użyciu metody swobodnego wspominania, jak i w sytuacji
celowego przywoływania konkretnych wspomnień, np.. związanych z przyjściem na
świat rodzeństwa, hospitalizacji, pójścia do przedszkola itp. Niektóre z takich
badań pozwalają przesunąć granicę amnezji nawet na okres między pierwszym i
drugim rokiem życia (za: Jagodzińska, 2003). Usher i Neisser (1993)
stwierdzają, że zależy to od rodzaju zdarzenia. To, co wyjątkowe,
niepowtarzalne, może być trwale pamiętane nawet wówczas, gdy działo się w
drugim roku życia jednostki.
Są trzy podstawowe sposoby wyjaśnienia, dlaczego nie pamiętamy zdarzeń z
pierwszych lat naszego życia. Mogło być mianowicie tak, że w ogóle nie
zarejestrowaliśmy tych zdarzeń w naszej pamięci, mogły też ulec zapomnieniu,
albo, i to byłaby trzecia możliwość, są w pamięci, ale z jakichś względów nie
mamy do nich dostępu. Przyglądając się podstawowym interpretacjom zjawiska
amnezji z łatwością zauważymy takie właśnie tory rozumowania. Jeżeli istotą jest zapominanie, to dlaczego jest tak intensywne w odniesieniu
do tego właśnie okresu życia ludzkiego; jeżeli odpowiedzialny za amnezję jest
brak dostępu do zapisów z tego okresu – to czym jest uwarunkowany? Zjawisko amnezji dziecięcej
zdaje się wskazywać na różnice między funkcjonowaniem pamięci dziecka i
funkcjonowaniem pamięci człowieka dorosłego, różnice na tyle istotne, że
stające się barierą w procesie przeszukiwania przez dorosłych ich dziecięcej
pamięci autobiograficznej. Znalezienie odpowiedzi na pytanie o istotę tych
różnic może wiele nowego wnieść do wiedzy o rozwoju ludzkiej pamięci. Nic zatem
dziwnego, że problem amnezji dziecięcej od dawna fascynuje badaczy.
Pierwsze próby wyjaśnienia
zjawiska amnezji dziecięcej zawdzięczamy Zygmuntowi Freudowi (1957, 1976),
który twierdził, że amnezja jest efektem represji tych wczesnych doświadczeń,
które są zagrażające dla ego. Tłumimy związane z nimi wspomnienia, bo są pełne
treści traumatycznych, głównie seksualnych, i wywołują poczucie winy, a także
inne negatywne uczucia. Czy rzeczywiście? Badania wspomnień pochodzących z
pierwszych lat życia ukazują ich zwyczajność i powszechność. Zwrócił na to
zresztą uwagę i sam Freud. Uznał jednak, że ta zwyczajność jest pozorna i
dlatego też nazwał te wspomnienia parawanowymi (screen memories), ukrywającymi
prawdę zbyt obciążającą człowieka, by mógł pozwolić sobie na jej wspominanie.
Uważał, że dopiero dogłębna analiza wspomnień parawanowych pozwala dotrzeć do
tego, co rzeczywiście zdarzyło się w życiu jednostki, ale co uległo represji.
Maria Jagodzińska (2003), która dokonała systematycznej analizy
podstawowych hipotez amnezji dziecięcej
uważa, że przeciwko hipotezie psychoanalitycznej przemawia fakt, że nawet 2 i 3 – letnie dzieci długo pamiętają przykre
wydarzenia, co więcej wspomnienia te są uporczywe, często przywoływane i
relacjonowane spontanicznie. Ponadto, o czym warto zdaniem tej autorki
pamiętać, przeżycia traumatyczne we wczesnych latach życia nie są udziałem
wszystkich ludzi, a amnezja dziecięca jest przecież powszechna. Argumentem
przemawiającym przeciw hipotezie psychoanalitycznej są również wyniki badań nad
syndromem fałszywych wspomnień ukazujące, że jeżeli nawet udaje się za pomocą
różnorodnych metod odzyskać wspomnienia z okresu uważanego za okres amnezji
dziecięcej, to często okazują się one wspomnieniami nieprawdziwymi. Jest bowiem
tak, że wszystko to, co sprzyja odzyskiwaniu przeszłości: hipnoza, wskazówki,
kontekst, może też doprowadzić do rzekomych wspomnień (Fitzgerald, 1999). Widać
to bardzo wyraźnie w badaniach nad amnezją dziecięcą.
M. Jagodzińska (2003) zwraca uwagę na jeszcze dwa obecne w literaturze
próby wyjaśnienia zjawiska amnezji dziecięcej, czyli na hipotezę
neurofizjologiczną i poznawczą.
Pierwsza z nich głosi, że przyczyna amnezji jest niedojrzałość mózgu i
związana z tym niezdolność do wytwarzania trwałych śladów pamięciowych.
Zgromadzone w ostatnich latach dane empiryczne (jw.), ukazujące efektywność
pamięci nawet bardzo małych dzieci, podważają trafność tak skrajnego
rozumowania. Ponadto znaleziono dowody na to, że wczesnodziecięce przeżycia
wpływają na reakcje jednostki, mimo że w wieku dojrzałym nie uświadamia sobie
ona ich istnienia i nie potrafi ich zrelacjonować. Inaczej mówiąc są niedostępne
w systemie pamięci jawnej (explicite), a jednocześnie dostępne w pamięci
utajonej (implicite). Co więcej, wskaźniki pomiaru obu tych typów pamięci
okazują się od siebie niezależne. Wiadomo, że podstawą pamięci explicite jest
struktura hipocampa, a zatem amnezja dziecięca mogłaby być wyjaśniona
niedojrzałością tej struktury we wczesnym okresie życia. Oznaczałoby to, że
niewiele z tego, co zostaje „wchłonięte przez niedojrzały hipocamp” między
narodzinami a 2 r. ż. może przetrwać reorganizację związaną z jego późniejszym
dojrzewaniem.
Trzecia z hipotez mówi o tym, że amnezja dziecięca jest związana ze
specyfiką funkcjonowania poznawczego małego dziecka, a konkretnie z deficytami
strategicznymi ujawniającymi się na etapie zapamiętywania i przypominania,
deficytami językowymi (narracyjnymi), a także z brakiem osobistego odniesienia,
które jest możliwe dopiero w momencie ukształtowania się poczucia „ja”
(Jagodzińska, 2003). Mówiąc inaczej małe dzieci inaczej (gorzej?) niż jednostki
starsze, rejestrują i przetwarzają docierające doń informacje.
Według wybitnego rosyjskiego neuropsychologa Aleksandra Łurii (1970)
amnezja dziecięca wynika ze specyfiki kodów pamięciowych, jakimi posługują się
małe dzieci, i dotyczy wspomnień, które powstały w okresie, gdy nie
ukształtowała się jeszcze mowa, będąca u większości ludzi podstawowym
narzędziem pamięci. Wraz z rozwojem mowy
możliwości pamięciowe zwiększają się, ale jednocześnie utracony zostaje dostęp
do wczesnodziecięcych kodów obrazowych. Są wyjątki od tej reguły. Przykładem
mogą być wspomnienia pacjenta Łurii, słynnego mnemonisty Salomona
Szereszewskiego. Niezwykła pamięć tego człowieka pozwoliła mu zachować
wspomnienia z wczesnego dzieciństwa, a nawet z pierwszego roku życia. Zdaniem
Łurii było to możliwe dlatego, że pamięć Szereszewskiego zachowała zdolność
bezpośredniego odzyskiwania obrazów,
charakteryzującą wczesny okres kształtowania się świadomości. Jak pisze
Łuria (1970, s.58): "Jakie wspomnienia pozostają nam z wczesnego
dzieciństwa? Trochę niejasnych, mglistych obrazów..... . Jakiś obrazek przylepiony
do wieka kufra..... szczeble drabiny, na której kiedyś siedziało dziecko.....
dotyk wełnianego szala, w który go opatulali... .". Inaczej było w
przypadku Szereszewskiego. Jego świat wczesnych wspomnień okazała się bardzo
bogaty. Oprócz obrazów wzrokowych pojawiały w jego wspomnieniach również
niejasne doznania synestetyczne, w których nie było ostrych granic między
spostrzeganiem a uczuciami.
Podobnym tropem podąża Nelson (1992,
za: Fitzgerald. 1999), tłumacząc to, że ludzie mają bardzo ubogie (lub żadne)
wspomnienia autobiograficzne z okresu do 4 roku życia, jest konsekwencją tego,
że wspomnienia te wymagają reprezentacji lingwistycznej. Jest ona kluczowa dla
pojawienia się wspomnień autobiograficznych, choć ważne są również inne
czynniki, nie tylko poznawczej natury, np. motywacja wzbudzona pytaniami o „ja”
jednostki i o jej aktywność. Gdy te warunki zostają spełnione, co następuje
wraz z rozwojem językowym dziecka oraz z rozwojem reprezentacji jego „ja”,
pojawiają się wspomnienia autobiograficzne. Sprzężenie jest tu wzajemne, jako
że rozwój reprezentacji siebie wymaga danych, które mogłyby być przetwarzane i
komunikowane, czyli wymaga wspomnień. Pojawia się system ekspercki odnoszący
się do „ja”. Tak jak można zostać ekspertem od historii dynastii Piastów, tak
można stać się ekspertem od samego siebie.
Hipoteza poznawcza nie analizuje
pamięci w izolacji, ale w powiązaniu z innymi procesami poznawczymi, mówiąc
szerzej w powiązaniu z całokształtem rozwoju człowieka. Być może amnezja
dziecięca jest kosztem, który ponosimy u zarania naszych indywidualnych dziejów
za to, że potencjał poznawczy, z którym przychodzimy na świat nie jest w pełni
gotowy do przyjęcia wyznaczonych człowiekowi zadań, że potrzebny jest czas,
okres intensywnego dojrzewania i uczenia się, by człowiek mógł zobiektywizować
swoje poznawanie świata i by zyskał poczucie własnej podmiotowości.
ROZDZIAŁ 4
PRZYWOŁYWANIE
WSPOMNIEŃ PRZEZ LUDZI DOROSŁYCH
Czym jest wspominanie? Czy
wspominanie można utożsamić z procesem przypominania? To tylko pozornie łatwe
pytania. Jak dotąd, badaczom pamięci nie udało się znaleźć na nie jednoznacznej
odpowiedzi. Zapytana przez znajomego o moją o sąsiadkę zza ściany przypominam
sobie, że widziałam ją wczoraj na przystanku autobusowym. Wieczorem przed snem
wspominam moje pierwsze z nią spotkanie. Tak jakoś mi się to przypomniało. A
zatem: czy wspominanie to przypadkowy przypływ wspomnień, mimowolne wracanie
myślą do tego, co minęło; czy może zamierzona próba przywołania przeszłości? A
może jedno i drugie, a to by znaczyło, że są różne rodzaje wspominania.
Chyba,
że istotny jest czas powstania wspomnienia? Niektórzy badacze (za: Fitzgerald,
1996) formułują ryzykowne tezy mówiące np. że tylko wydarzenia, które miały
miejsce co najmniej 5 lat temu mogą stać się obiektem wspominania; podczas gdy
te późniejsze są przypominane. Albo: że do wspominania nadają się tylko
przeżycia dotyczące własnej młodości.
Wykorzystując
dotychczasową wiedzę o funkcjach pamięci autobiograficznej (Robinson, 1992)
można uznać, że wspominanie pełni funkcje
intrapersonalne polegające na konstruowaniu i przechowywaniu pojęcia Ja
oraz własnej historii, pośrednio związane z regulowaniem własnego nastroju i
utrzymywaniem emocjonalnej równowagi, oraz funkcje
interpersonalne polegające na zawieraniu i podtrzymywaniu związków z innymi
ludźmi. Wspomnienia mogę też być wykorzystywane do wyobrażania sobie i
planowania przyszłości (Williams i inni, 1996).
Wśród
funkcji interpersonalnych istotną jest z pewnością funkcja autoprezentacyjna.
Odwoływanie się do własnej przeszłości w kontaktach z innymi ludźmi może być
skutecznym sposobem zdobywania ich sympatii. Muszą być jednak spełnione pewne
warunki. Wspomnienia powinny dotyczyć tematów interesujących dla słuchaczy, nie
zagrażających ich poczuciu wartości. Ponadto powinny kreować społecznie
akceptowany wizerunek osoby wspominającej i ukazywać ją w pozytywnym świetle
(Ross, Buehler, 1994a). Wspominanie na użytek innych wymaga przestrzegania
podstawowych reguł konwersacyjnych (Leech, za: Nęcki, 2000). Przekaz
wspomnienia winien być poprawny gramatycznie i zrozumiały, zwięzły, bez
powtórzeń, dopasowany do kontekstu i ekspresyjny. Korzystne dla wspominającego
jest też przestrzegania zasady skromności, by nie wywołać u słuchacza poczucia
niższości; zasady atrakcyjności, by go nie zanudzić. Z obserwacji codziennych i
badań naukowych wynika, że wspominanie w relacjach towarzyskich pogłębia
intymność, emocjonalność kontaktów, sprzyja poczuciu bliskości i wzajemnej
sympatii, a także zwiększa siłę wzajemnego wpływu (Conway, 1995).
Rezultaty
badań polskich, przeprowadzonych wśród 150 osób w wieku 19 – 56 lat,
potwierdzają te ustalenia (za: Perdjon, 2008). Każdy z badanych zapoznawał się
z trzema scenkami, w których brały udział dwie osoby toczące dialog. W każdej
ze scenek na inny temat. Główny bohater scenki, odgrywający w rozmowie rolę
dominującą, odwoływał się przy tym bądź nie odwoływał do wspomnień. Badani byli
proszeni o dokonanie oceny jego postaci. Analiza tych ocen wykazała, że
rozmówcy sięgający do wspomnień są postrzegani jako bardziej atrakcyjni niż ci,
którzy w swoich wypowiedziach do wspomnień się nie odwołują. „Wspominaczy”
oceniano jako bardziej sympatycznych, bardziej ciepłych w kontakcie oraz
mądrzejszych, i to niezależnie od płci występującego w scence rozmówcy, i
niezależnie od płci osób badanych. Nie każde wspominanie okazało się jednak
równie efektywnym narzędziem podnoszenia własnej atrakcyjności. Rozmówcy
przywołujący zdarzenia z sobą w roli głównej zyskiwali mniejszą przychylność
badanych niż snujący wspomnienia skoncentrowane na bliźnich, czyli innych, poza
sobą, uczestnikach zdarzenia.
Nie
sposób nie wymienić jeszcze innych funkcji wspominania. Bardzo częstym motywem
sięgania do wspomnień, i to przez całe nasze życie, jest potrzeba rozwiązywania
bieżących problemów (za: Fitzgerald, 1996). Wraz z wiekiem wzrasta znaczenie
jeszcze innej funkcji, czyli przygotowania się do śmierci. Wspominanie pomaga
osobom starszym upewnić się, że dobrze przeżyły swoje życie i że mogą w spokoju
oczekiwać jego końca. Ta funkcja staję się szczególnie istotna powyżej 70 – 80
r.ż.
W
świetle tych danych, zaskoczeniem wydaje się rzadkość wspominania w późnej
dorosłości. Na pytanie: „Niektórzy ludzie przeglądają i oceniają swoją
przeszłość, aby otrzymać całościowy obraz swojego życia. Jest to nazywane
bilansem życiowym. Czy przejrzałeś/-aś już swoje życie lub jesteś właśnie w
trakcie takiej czynności?”, aż 46,4% respondentów w wieku od 60 do 100 lat
odpowiedziało przecząco (za: Fitzgerald, 1996).
Nie
zawsze przeszukujemy swoją przeszłość z entuzjazmem historyków amatorów (za: Ross, Buehler, 1994b). Z reguły staramy się unikać wspominania zdarzeń traumatycznych,
czy po prostu przykrych. Takie unikanie może być użyteczne.
Chroni nas bowiem przed negatywnymi emocjami i pozwala skoncentrować się na
teraźniejszości. Ross i Buehler (jw.)
wspierają powyższą tezę cytatem z Nietschego:
„Możliwe jest życie prawie bez wspomnień ... ale jest całkowicie niemożliwe
życie bez zapominania ... istnieje pewien stopień historycznego poczucia, które
jest szkodliwe i ostatecznie zabójcze dla żywej istoty, niezależnie czy tą
istotą jest człowiek, ludzie czy kultura”.
Czy w świetle współczesnej nauki można zgodzić się z takim
ujęciem problemu? Lecznicze skutki wyrażania stłumionych emocji, wspominania i
mówienia o przeżytych traumach opisywał już Freud, a za nim rzesze praktyków i
teoretyków. Wagenaar (1994), holenderski psycholog zajmujący się badaniem
pamięci, podkreślał, że choć ludzie mogą przez jakiś czas redukować stres
poprzez unikanie niepożądanych wspomnień, to na dłuższą metę ich tłumienie
przynosi duże szkody, zaś uwolnienie takich wspomnień może przyczynić się
pozytywnie do poprawy stanu zdrowia. Aby zbadać tę hipotezę, poproszono
studentów, aby opisali swoje traumatyczne doświadczenia, takie, o których
rzadko z kimkolwiek rozmawiali (Pennebaker, 1989; za: Ross, Buehler, 1994b). Okazało się, że początkowo pisanie o takich epizodach zwiększało
u studentów poczucie depresji i winy, ale w dłuższym okresie czasu przyczyniało
się do poprawy stanu ich zdrowia. Przy czym, szczególnie korzystne było
zdystansowanie się od wspomnień poprzez ich relacjonowanie w trzeciej osobie.
Badani, którzy w ten sposób przekazywali treść swoich traumatycznych wspomnień
uzyskali więcej psychologicznych i zdrowotnych korzyści niż ci, którzy
opisywali je w pierwszej osobie (Fergusson, 1993; za: jw.).
Co
zatem jest podstawową treścią wspomnień człowieka dorosłego? Czy można wskazać
uprzywilejowane wspomnieniowo okresy życia ludzkiego, czyli takie, które mają
szczególnie bogatą reprezentację w ludzkiej pamięci autobiograficznej? Jaka
jest natura wspomnień zachowanych w dorosłości?
Większość
badań wskazuje na to, że rozkład wspomnień autobiograficznych odpowiada funkcji
potęgowej (Jagodzińska, 2003). Wraz w upływem czasu następuje regularny spadek
ich liczby, stąd najwięcej wspomnień dotyczy zdarzeń niezbyt odległych w
czasie, głównie z ostatniego roku. Maruszewski (2001, s. 242) nazywa to efektem
względnej świeżości i sugeruje, że lepszy dostęp do informacji niedawnych może
się wiązać m. in. „z koniecznością wykorzystywania ich w procesie adaptacji
społecznej”.
To, że liczba wspomnień jest funkcją
czasu, obserwowane jest przede wszystkim w badaniach prowadzonych przy pomocy
tradycyjnej techniki słowa (word-cued autobiographical memories)[viii],
pozwalającej, jak wiadomo, na przywoływanie względnie przypadkowej próbki
wspomnień oraz w badaniach osób w wieku poniżej 20 r.ż. (Fitzgeral, Lawrence,
1984; Fitzgerald, 1999). Tam natomiast, gdzie badani są pytani o najbardziej
wyraziste i najbardziej, ich zdaniem, znaczące wspomnienia, a także wtedy, gdy
są osobami starszymi, rozkład wspomnień odbiega od tego podstawowego modelu.
Szczególne zainteresowanie badaczy wzbudziło odkrycie, że u ludzi w wieku
powyżej 45 lat pojawia się nadreprezentatywność wspomnień z okresu, kiedy mieli
od 10 do 30 lat (wg niektórych ustaleń od 11 do 25 lat), z centrum
przypadającym na wiek od 16 do 20 r. ż. (Rubin, Wetzler, Nebes, 1986; Benson i
inni, 1992). Inaczej mówiąc okazało się, że ludzie dorośli ujawniają istotnie mniej,
niż można by oczekiwać w oparciu o prawidłowości zapominania, wspomnień
odnoszących się do wcześniejszych (poniżej 10 r.ż) i późniejszych (powyżej 30
r.ż.) lat swego życia. Rubin, Wetzler, Nebes (1986) opisują ten efekt, nazwany
reminiscencją, jako wzrost wczesnych wspomnień ponad to, czego można się
spodziewać z uwagi na jednostajnie obniżającą się funkcję przechowywania.
Efekt reminiscencji (reminiscence
effect / reminiscence bump) to podstawowe, obok amnezji dziecięcej i efektu
względnej świeżości, zjawisko wykryte w badaniach nad wpływem czasu na pamięć
autobiograficzną (Maruszewski, 2000, Jagodzińska, 2003). Zjawisko interesujące,
wielokrotnie potwierdzane, wciąż jednak niedostatecznie wyjaśnione.
I tak nie potwierdziło się
przypuszczenie, że za reminiscencję odpowiada zmniejszona u ludzi starszych
efektywność procesu odkodowywania wspomnień (Fitzgerald, 1999). Liczba
wspomnień przywoływanych w jednostce czasu okazała się bowiem niezależna od
wieku osób wspominających. Badani mający 12, 20, 30 lat uzyskiwali podobne
wskaźniki wydobywania wspomnień, co osoby starsze. Co prawda stwierdzono
(Rubin, Schulkind, 1997), że im starsi badani, tym czas ich reakcji, czyli
odstęp między otrzymaniem wskazówki pamięciowej i rozpoczęciem opisu
wspomnienia, był dłuższy, ale nie znaleziono związku między czasem reakcji a
tym, z jakiego momentu przeszłości pochodziło wspomnienie. Zdarzenie z okresu
„nadreprezentatywności” były przywoływane w podobnym tempie jak zdarzenia z
innych okresów życia, i to niezależnie od wieku wspominających.
Potwierdzenia nie uzyskała też
koncepcja mówiąca, że reminiscencja jest konsekwencją tego, że na okres
dorastania i wczesnej dorosłości przypada duża liczba ważnych zdarzeń
życiowych. Szczegółowe analizy (za: Fitzgerald, 1999) wykazały, że
odzwierciedlenia w pamięci takich wydarzeń wyjaśnia zaledwie 14 – 18% danych.
Fitzgerald (1988, 1999), który jest
zwolennikiem rozwojowej interpretacji reminiscencji, uważa, że jest ona
związana z intensyfikacją rozwoju tożsamości jednostki w okresie dorastania. W
tym właśnie wieku pamięć autobiograficzna tworzy pakiet bazowych dla koncepcji
„ja” stabilnych i żywych wspomnień, które później chroni przez całe życie.
Wspomnienia z tego okresu tworzą centrum historii życia jednostki i jako takie
są przywoływane częściej niż inne wspomnienia. W późniejszych latach życia
motywacja do wysiłku poznawczego związanego z budowaniem tożsamości zmniejsza
się.
Nieco inaczej, choć również
odwołując się do rozwoju „ja”, interpretuje to zjawisko Rubin (1986). Autor ten
kładzie nacisk na to, że zjawisko reminiscencji jest charakterystyczne dla
dorosłych będących mniej więcej w połowie biegu swego życia. Wraz z wejściem w
wiek średni, czyli mniej więcej około 45 roku życia, większość ludzi dokonuje
analizy swojej osobistej przeszłości i, co jest naturalne dla procesu
wspominania, przywołuje przede wszystkim zdarzenia najbliższe, czyli
wspomnienia z okresu dopiero co minionej młodości, a to sprzyja utrwaleniu tych
wspomnień.
Istnieją też interpretacje (Bernson
i inni, 1992) odwołujące się do koncepcji Piageta, sugerujące, że fala
wspomnień młodzieńczych jest konsekwencją tego, że około 14 – 15 roku życia
jednostka osiąga zdolność myślenia na poziomie operacji formalnych, dzięki
czemu uzyskuje pełniejszą niż kiedykolwiek wcześniej możliwość efektywnego
tworzenia wspomnień centralnych wobec własnego „ja’.
Przyjęcie założenia o rozwojowym
uwarunkowaniu reminiscencji jest w świetle dotychczasowych badań
niewystarczające. Benson i jej współpracownicy (1992) wykazali, że dla
zrozumienia reminiscencji konieczne jest uwzględnienie wpływów
społeczno-historycznych, takich jak wartości kulturowe, zdarzenia historyczne,
pochodzenie badanych. Udowodnili, że na rozkład wspomnień mogą wpływać
kulturowo uwarunkowane stereotypy społeczne i uprzedzenia związane z wiekiem. W
kulturach, w których starość jest dewaluowana, występuje silniejsza tendencja
do przywoływania wspomnień z okresu młodości niż w kulturach, w których jest
ona doceniana. Autorzy badali starszych ludzi, mieszkańców Tokio oraz
mieszkańców wiejskich terenów środkowego zachodu USA Prosili badanych o przywołanie
10 żywych osobistych wspomnień. Nie sugerowali ani treści wspomnień, ani z
jakiego mają pochodzić okresu. Okazało się, że nadreprezentatywność wspomnień u
Amerykanów przypada na wcześniejsze niż u Japończyków lata życia. Amerykanie
przywołali najwięcej wspomnień z okresu, kiedy byli nastolatkami; Japończycy z
okresu, gdy byli dwudziestolatkami (różnica między wiekiem Amerykanów i
Japończyków w czasie wspominanych wydarzeń wynosiła średnio 7 lat). Różnica w
rozkładzie wspomnień utrzymała się nawet po odrzuceniu wspomnień wojennych,
bardzo licznych u Japończyków, które z uwagi na swój traumatyczny charakter są
zazwyczaj trwałe i żywe, i z tego względu łatwo przywoływane.
Systematyczną próbą poznania
zjawiska reminiscencji były, cytowane
już wcześniej, rozległe badania Dawida C. Rubina i Mathewa D. Schulkinda
(1997). Nie doprowadziły one, co prawda, do ostatecznych rozstrzygnięć, ale
pozwoliły zweryfikować kilka formułowanych wcześniej na temat reminiscencji hipotez . Badania miały
charakter indywidualny. Objęto nimi cztery grupy wiekowe, tj. osoby w wieku
20-, 35-, 70- i 73 lat. Badanym prezentowano listę 124 słów, w porządku
losowym, i proszono o przypomnienie dla każdego słowa jakiegoś minionego
zdarzenia. Informowano, że zdarzenia, o których badani pomyślą, nie muszą być,
ani ważne, ani interesujące, że mogą pochodzić z dowolnego momentu ich życia,
nawet z ostatniego poranka. Instrukcja zawierała ponadto informację o celu
badania (część uczestników dowiedziała się, że bierze udział w eksperymencie
badającym pamięć, pozostałym mówiono, że chodzi o pamięć autobiograficzną).
Zapowiedziano też, że po zakończeniu I fazy badań będzie można wrócić do opisów
wspomnień, uzupełnić je i odpowiedzieć na dodatkowe pytania na ich temat.
Uzyskane tą metodą wspomnienia podzielono na bloki. Kryterium podziału stanowił
czas zdarzenia, czyli okres życia, z którego pochodziło przypomniane zdarzenie.
Następnie z każdego bloku wylosowano wspomnienia, które wykorzystano w II fazie
badań, w trakcie której badani byli dopytywani o szczegóły, a także proszeni o
ocenę wspomnień pod względem ostrości, nasycenia emocjonalnego, znaczenia,
typowości, częstości przywoływania itp.
Badania Rubina i Schulkinda (1997)
potwierdziły, że liczba wspomnień jest funkcją wieku jednostki w momencie
zdarzenia, im wcześniejszy okres życia, tym mniej wspomnień z niego
pochodzących. Jeżeli chodzi o wspomnienia najświeższe, z ostatnich 10 lat, to
we wszystkich grupach wiekowych uzyskano podobny, skośny rozkład ich liczebności, co zdaniem badaczy sugeruje,
że liczba wspomnień z ostatnich lat jest funkcją czasu przechowywania. Im
krótszy, tym więcej wspomnień. Swoje potwierdzenie zyskała hipoteza amnezji
dziecięcej. Najmniej wspomnień pochodziło pierwszych 3 lat życia, a z kolei
najwięcej wspomnień, zgodnie z hipotezą reminiscencji, odnosiło się do przeżyć
mających miejsce między 10 a 30 r. ż. Nie udało się znaleźć specyfiki tych
„nadreprezentatywnych” wspomnień. Nie okazały się ani bardziej żywe, ani
bardziej interesujące, ani też częściej przywoływane niż pozostałe wspomnienia.
Nie były też oceniane jako bardziej ważne, znaczące dla wspominających niż
wspomnienia z innych okresów.
Ciekawym rezultatem badań Rubina i
Schulkinda (1997) było wykazanie, że istnieją duże różnice między rozkładem
wspomnień wydobywanych przy pomocy techniki wskazówek słownych a rozkładem tzw.
wspomnień znaczących, czyli przywołanych przez badanych w odpowiedzi na pytanie
o pięć najważniejszych wspomnień z ich życia. Osoby ze starszych grup wiekowych
pytane o takie wspomnienia w ogóle nie relacjonowały zdarzeń z ostatniej dekady
swego życia, podczas gdy młodsi badani nie pomijali tego okresu. Ponadto, o ile
w rozkładzie wspomnień dowolnych szczyt przypadał na okres między 10 a 30
rokiem życia (patrz wyżej), to w przypadku wspomnień ocenianych jako ważne
okres ten mieścił się w przedziale między 20 a 30 rokiem życia. Stwierdzenie
różnic w rozkładach wspomnień nie jest czymś nowym w literaturze, bo i
wcześniej zdarzało się, że różne badania wyznaczały różne granice zjawisku
reminiscencji. Tym razem jednak, co warto podkreślić, analizowane wspomnienia
pochodziły od tych samych osób badanych, zarówno te ważne, jak i te mało
istotne. Znaczenie wspomnień nie jest zatem czynnikiem pozwalającym w pełni
wyjaśnić reminiscencję. Zdaniem Rubina i
Schulkinda (jw., s. 533) wszystko wskazuje na to, że mamy do czynienia ze
wspomnieniami takimi samymi jak inne, tyle, że z liczniejszymi, zaś badacze
muszą nadal szukać wyjaśnień zjawiska ich nadreprezentatywności.
Badania holenderskie przeprowadzone
kilkanaście lat później w Internecie, i to na dużej zróżnicowanej próbie (2341
osób w wieku 16 – 71 lat), potwierdziły te ustalenia (Janssen, Rubin, Jacques,
2011). Procedura była następująca: badanym prezentowano kolejno 10 losowo
wybranych słów i proszono, by dla każdego z nich opisali wydarzenie, które jako
pierwsze, po przeczytaniu słowa, przyszło im do głowy. „Wiosna ”, tłumaczono
uczestnikom badania, byłaby niepoprawną odpowiedzią na hasło „kwiat”, natomiast
opis zdarzenia, które miało miejsce pewnego wiosennego poranka, byłby jak
najbardziej prawidłowy. Po zakończeniu tej fazy badani byli proszeni o powrót
do wspomnień i o wskazanie, kiedy opisane wydarzenia miały miejsce (przez
podanie ich daty lub określenie, jak dawno to było). I już na koniec, połowę
badanych poproszono o ocenę każdego wspomnienia pod kątem tego, czy jego
przywołaniu towarzyszyło poczucie ponownego przeżycia (od
„bez ponownego przeżywania” do „tak, jakby działo się teraz”), a drugą połowę
badanych o ocenę, jak żywe, jaskrawe było każde z opisanych wspomnień (od
„niewyraźne” do „bardzo żywe”). Analiza wyników potwierdziła wiele
wcześniejszych ustaleń. I tak, okazało się, że wspomnienia zdarzeń odległych w
czasie są mniej wyraziste niż wspomnienia zdarzeń mniej odległych, że
towarzyszy im słabsze poczucie ponownego przeżywania i że starsi uczestnicy
badań dają wyższe oceny ponownego przeżywania i żywości wspomnień niż młodsi. I
najważniejsze ustalenie, wspomnienia z okresu
„reminiscencji” nie wywoływały ani silniejszych uczuć ponownego przeżywania,
ani też nie były bardziej żywe od pozostałych wspomnień, co sugeruje, że
wydarzenia osobiste od średniego dzieciństwa do dorosłości nie są przywoływane
inaczej niż wydarzenia z innych okresów życia. Jest ich po prostu więcej.
Reminiscencja przeszłości jest
zjawiskiem zauważalnym nie tylko przy okazji badań nad pamięcią
autobiograficzną (Turner, Helms, 1999, Bee, 2004), ale i w życiu codziennym,
zwłaszcza u ludzi w wieku podeszłym. Wspomnienia z okresu młodości przychodzą
nagle, zarówno we śnie, jak i na jawie. Najczęściej mają wizualny charakter.
Nie zawsze są wyraziste i dokładne. Często mają postać krótkich, nawracających
przebłysków, które przemijają lub też przeciwnie utrwalają się. Z reguły
aktywizują dalsze, nieraz bardzo rozległe, wspomnienia. Są przejawem ogólnej
tendencji ludzi starszych do spoglądanie wstecz, do dokonywania przeglądu
własnego życia, którego pożądaną, choć niestety nie zawsze osiągalną kulminacją
powinna być integralność ego, i związana z nią mądrość życiowa i pogoda ducha.
Hipotezę przeglądu życiowego (life
review), spójną z eriksonowską koncepcją rozwoju, psychologia zawdzięcza
Robertowi Butlerowi (1963), według którego przegląd życiowy jest naturalnym,
uniwersalnym procesem psychicznym, charakteryzującym się progresywnymi
powrotami do świadomości przeszłych doświadczeń jednostki, zwłaszcza tych,
które wiążą się z nierozwiązanymi dotąd problemami. Tak rozumiany przegląd ma
charakter analityczny, wartościujący i integrujący, i jest traktowany jako
proces podwyższający stopień zadowolenia z życia w okresie późnej dorosłości.
Wyniki badań nad słusznością poglądów Butlera nie są jednoznaczne
(Fitzgerald,1999, Bee, 2004), a tym samym zjawisko reminiscencji wieku
podeszłego wymaga dalszej weryfikacji.
Wspominanie, zwłaszcza w podeszłym
wieku, bywa nasycone nostalgią, rodzi melancholię, daje przyjemność, która
sprawia ból. Przyczyną tej ambiwalencji uczuć jest świadomość utraty
przeszłości. Z drugiej jednak strony wspominając - pokonujemy dystans czasowy,
to co zostało przypomniane, jest ocalone
dla teraźniejszości i przyszłości (Zaleski
1996).
Uważa się potocznie, że im
odleglejsze w czasie zdarzenie, tym więcej przyjemności sprawia nam jego
rozpamiętywanie. Nawet to, co było bolesne,
nie wraca jako bolesne. "Może zaświta kiedyś dzień kiedy i to będziemy
wspominali błogo” - cytuje Freud słowa Eneasza pocieszającego towarzyszy po
tym, jak cało uszli z życiem po walce z morskim żywiołem.
A zatem, można domniemywać, że
wspominanie przeszłości, zwłaszcza tej odległej, czyli dzieciństwa, odgrywa w
życiu ludzi w podeszłym wieku
istotną rolę. Na czym dokładnie ta rola
polega, co tak naprawdę dzieje się z osobami starszymi w trakcie wracania
pamięcią do początków własnej biografii,
jaka jest specyfika wspominania dzieciństwa przez ludzi znajdujących się
u schyłku życia – to pytania będące przedmiotem licznych badań.
Wynika z nich, że przywoływanie wspomnień z dzieciństwa może być dla ludzi w
podeszłym wieku dobrą formą relaksu, poprawy nastroju, sposobem na „podwyższenie samopoczucia”. Okazuje się
bowiem, że wspominanie mimo swego nostalgicznego charakteru sprzyja przeżywaniu
emocji pozytywnych. Uczucie radości, dumy, spokoju, poczucia bezpieczeństwa
„biorą górę” nad uczuciami negatywnymi.
Wspomnienia
najczęściej dotyczą zdarzeń z 3 – 4 roku życia. Bardzo często ich tematem
są święta (głównie Bożego Narodzenia).
Nasycenie emocjonalne wspomnień okazuje się podobne u kobiet i mężczyzn, w
większości – pozytywne.
Dominują wspomnienia wydarzeń, w
których wspominający brali aktywny udział, byli raczej aktorami niż widzami
(odgrywali rolę partnera interakcji, byli osobami współdziałającymi).
Wspomnienia w większości ukazują wspominających w korzystnym świetle. Wspominaniu
towarzyszą częściej emocje pozytywne niż negatywne, czyli: radość, poczucie bezpieczeństwa, spokój,
duma. Jest w samym procesie wspominania pewna ambiwalencja, bo mimo dominacji emocji
pozytywnych, pojawia się też uczucie zmartwienia (być może znak żalu za
minionym, nostalgia).
I już na zakończenie, warte
przytoczenia wydają się wyniki analiz pamiętników z wczesnego okresu życia 180
katolickich sióstr zakonnych (Danner,
Snowdown, Frieson, 2001). Badacze znaleźli dodatnią korelację między
nasyceniem treści pamiętników emocjami pozytywnymi a długowiecznością autorek
wspomnień. Im więcej przyjemnych wspomnień odnotowały zakonnice w swych
pamiętnikach – tym dłuższe okazało się ostatecznie ich życie. Być może trzeba
umieć zapomnieć, by długo żyć.
Rozdział 5.
O SENSIE BADANIA
WCZESNODZIECIĘCYCH WSPOMNIEŃ LUDZI DOROSŁYCH
5.1. Freudowska koncepcja
natury wczesnodziecięcych wspomnień
Zygmunta Freuda od początku
interesował retrospektywny aspekt wspomnień, czyli przyczynowe relacje między
przeszłością a teraźniejszością, pozwalające wyjaśnić genezę nerwic.
Najprościej mówiąc, Freud uważał, że chorzy psychicznie są kierowani przez impulsy
i doświadczenia, których nie mogą sobie przypomnieć (za: Robinson, 1986a). Zainteresowanie Freuda pamięcią
autobiograficzną nie ograniczało się do praktyki terapeutycznej. Istotny jest
jego wkład w wyjaśnienie zjawiska amnezji dziecięcej, czyli niemożności
przypomnienia sobie przez ludzi dorosłych wydarzeń z pierwszych 3 – 4 lat
życia, z okresu pozostawiającego przecież głębokie i trwałe ślady w psychice
ludzkiej (Burhn, Last, 1982).
Punktem
wyjścia było dla Zygmunta Freuda (1901/2003) spostrzeżenie, że w
najwcześniejszych osobistych wspomnieniach jednostki przechowywane są
najczęściej fakty obojętne i podrzędne, podczas gdy te obiektywnie ważne,
znaczące, nie są przypominane. Dzieje się tak dlatego, twierdził, że dzięki procesowi
przemieszczenia, zawarte we wspomnieniach treści zastępują ślady zdarzeń
istotnych, do których można, co prawda, dotrzeć za pomocą analizy
psychologicznej, ale których bezpośrednie przypomnienie spotyka się z oporem
jednostki. Jak pisze Freud, wczesnodziecięce wspomnienia przechowały się: „(…)
nie dzięki swej własnej treści, lecz dzięki związkowi kojarzeniowemu tejże, z
inną, stłumioną treścią, przeto jest uzasadniona nadana im przeze mnie nazwa
„wspomnień maskujących” (Deckerrinerunger)” (Freud, 2003, s. 80).
Freud
uważał, że w fazie edypalnej (fallicznej) duża część dziecięcych doświadczeń
zostaje zapomniana. Te wspomnienia ulegają całkowitemu lub częściowemu
wyparciu. Funkcją wyparcia jest represja kazirodczych i morderczych fantazji
skierowanych na najbliższych, czyli na rodziców i na rodzeństwo (za: Bruhn,
Last, 1982). Wspomnienia zostają zniekształcone i ukryte, by chronić dziecko
przed treściami „zakazanymi”, by tym samym ukierunkować energię dziecka na
aktywność intelektualną i na rozwój poznawczy. Freud stworzył dla tego fenomenu
pojęcie „wspomnienia przesłaniającego” (maskującego, parawanowego).
Wspomnienia
te ukazują ważne momenty z życia dziecka w formie „zagęszczonej”, uwypuklają
drugorzędne szczegóły, a tym samym należy je traktować bardziej jako symbole
niż wierne obrazy tego, co miało miejsce (za: Michalski, 2016).
To,
co przypomniane, nie jest zatem odzwierciedleniem rzeczywistego doświadczenia,
lecz efektem wewnętrznej walki „o jawność”, o to, co ma być przechowane, a co
głęboko ukryte. Wspomnienia są konstytuowane. Pamięć przetwarza doświadczenie.
Siły wewnętrzne nie dopuszczają do zapamiętania oryginalnej wersji zdarzenia,
mimo jego znaczenia dla jednostki, pozwalają natomiast utrwalić inne „niewinne”
treści z tym doświadczeniem związane (Ross, Buehley, 1994a,b). Dlatego też,
Kennedy (1971; za: jw.) radzi terapeutom pojmować najwcześniejsze wspomnienia
jako dziecięce unikatowe wyobrażenia zewnętrznego świata, a nie jako faktyczne
i w pełni autentyczne zdarzenia z przeszłości.
Zachodzące
tu przemieszczenie, nazwane przez Freuda wstecznym, polega na tym, że treść
wspomnienia maskującego pochodzi z wczesnego dzieciństwa, ale reprezentowane
przez tę treść przeżycia pochodzą z późniejszych lat życia. Bardzo często też
ma miejsce proces odwrotny, nazwany przemieszczeniem poprzedzającym, kiedy to
jakieś późniejsze przeżycia maskują to, co zdarzyło się w dzieciństwie, lub
szerzej, we wcześniejszym okresie życia, a czego przypomnienie bezpośrednie
jest trudne. Oba te procesy mają charakter nieświadomy.
Na
poparcie swej koncepcji pamięci zasłaniającej Freud przytacza fakt, że we
wspomnieniach z dzieciństwa, podobnie jak w marzeniach sennych, dominują obrazy
wzrokowe, a wśród nich obraz własnej osoby, „(…) są to wprost plastyczne sceny,
niby przedstawienia sceniczne. W tych scenach z dzieciństwa, tak prawdziwych
jak i zafałszowanych, regularnie widzimy także własną osobę z czasów
dziecięcych w jej zarysach i ubraniu.” (jw. s. 85). Uwaga dziecka w czasie przeżywania różnych zdarzeń nie jest
ukierunkowana na własną osobę, ale na te zdarzenia. To, że we wspomnieniach z
dzieciństwa pojawia się dokładny obraz własnej osoby, dowodzi, że wspomnienie
jest efektem późniejszego opracowania, uwarunkowanego tym, co działo się
kolejnych latach życia jednostki. Freud widzi w tym analogię do mitów i podań
będących swoistymi wspomnieniami z dzieciństwa narodów.
Dla
lepszego zrozumienia freudowskiej koncepcji warto zapoznać się z przeprowadzoną
przez niego analizą pierwszego wspomnienia 24 – letniego pacjenta. Wspomnienie
dotyczy zdarzenia, które miało miejsc, gdy ów pacjent miał 5 lat. Pamięta, że
siedział wówczas w ogrodzie, przy swojej ciotce, która uczyła go liter, a
ponieważ nie potrafił uchwycić różnicy między literami: m i n, ciotka
wytłumaczyła mu, że m ma o cały
kawałek, o kreseczkę, więcej niż n.
Freud (jw. s. 86) pisze: „Nie ma żadnego powodu, aby wątpić o prawdziwości tego
wspomnienia dziecięcego; swojego znaczenia nabrało ono jednak dopiero później,
gdy mogło symbolizować inny przedmiot ciekawości chłopięcej. Bo jak wtedy,
chciał poznać różnicę między chłopcem a dziewczyną, i byłby z pewnością chętnie
się na to zgodził, żeby właśnie owa ciotka pouczyła go i w tej materii. Odkrył
też później, że różnica jest taka sama, że chłopiec ma również właśnie o cały
kawałek więcej niż dziewczyna, i w czasie tego poznania wzbudziło się w nim
wspomnienie owego dziecięcego zaciekawienia”.
Dotarcie
do prawdy o przeszłości, odzyskanie rzeczywistych wspomnień zdarzeń
traumatycznych nie jest łatwe i nie zawsze jest w procesie psychoanalizy
możliwe. Wykorzystywane są swoiste surogaty wspomnień, tzw. konstrukcje
pamięciowe. R. Michalski (2016, s. 217), ukazując paradoksy freudowskiej teorii
wyparcia, pisze: „Konstrukcja
psychoanalityczna przypomina, w pewnym sensie, proces poszlakowy, w którym
brakuje niezbitych dowodów, dlatego jej dążenie do „prawdy” może łatwo
przekształcić się w arbitralną insynuację, w tworzenie „przekonywujących”
sugestii, które nie są niczym innym, jak subiektywnymi projekcjami terapeuty”.
Freud
wierzył, że w każdym wspomnieniu jest „ziarnko prawdy”. Uważał psychoanalizę za
dziedzinę pokrewną archeologii, czyli za naukę, która odzyskuje autentyczne
fragmenty przeszłości. Tyle, że te „ziarnka prawdy”, w które wierzył Freud, to
fragmenty fantazji i obrazów, a nie wspomnień zdarzeń rzeczywistych (za:
Neisser, 1994).
Jak
piszą Ross i Buehley (1994a,b), poglądy Freuda dzielił niewielki już tylko krok
od współczesnych badań nad „fabrykowaniem wspomnień” i od koncepcji
traktujących wspominanie jako proces konstruowania osobistej przeszłości,
uwarunkowany kulturowo i społecznie, i zależny od wspominającego, od jego
aktualnego „ja”.
Freudowska interpretacja natury
wczesnodziecięcych wspomnień jest podważana przez współczesnych badaczy. Maria Jagodzińska (2003), która dokonała systematycznej analizy
podstawowych hipotez amnezji dziecięcej uważa, że przeciwko hipotezie
psychoanalitycznej przemawia fakt, że nawet 2 – 3 – letnie dzieci długo
pamiętają przykre wydarzenia, co więcej wspomnienia te są uporczywe, często
przywoływane i relacjonowane spontanicznie. Ponadto, o czym warto zdaniem tej
autorki pamiętać, przeżycia traumatyczne we wczesnych latach życia nie są
udziałem wszystkich ludzi, a amnezja dziecięca jest przecież powszechna.
Argumentem przemawiającym
przeciw hipotezie psychoanalitycznej są również wyniki badań nad syndromem
fałszywych wspomnień ukazujące, że jeżeli nawet udaje się za pomocą
różnorodnych metod odzyskać wspomnienia z okresu uważanego za okres amnezji
dziecięcej, to często okazuje się to błędną ścieżką docierania do prawdy. Jest
bowiem tak, że wszystko to, co sprzyja odzyskiwaniu przeszłości: hipnoza,
wskazówki, kontekst, może też doprowadzić do rzekomych wspomnień (Fitzgerald,
1999). Widać to bardzo wyraźnie właśnie w badaniach nad amnezją dziecięcą.
5.2. Wkład Alfreda Adlera
w poznanie natury pierwszych wspomnień z dzieciństwa
Istnieje też możliwość innego
wytłumaczenia funkcji, użyteczności i celowości przechowywania śladów
pamięciowych określonych zdarzeń z wczesnego dzieciństwa. Być może wczesne
wspomnienia są predykatorem cech osobowości jednostki i jej ogólnej postawy wobec
życia i siebie.
Punktem
wyjścia dla takiego stanowiska jest teoria twórcy psychologii indywidualnej,
Alfreda. Adlera (1937, 1939), głosząca, że we wczesnych wspomnieniach zawarte
są podstawowe wzory potrzeb ludzkich, a ich analiza daje wgląd w perspektywę
życiową (cele życiowe i sens życia) jednostki.
Ludzkie
zachowanie, zdaniem Adlera (jw.), wypływa z indywidualnego rozumienia siebie i
sytuacji, w jakiej się znajdujemy. Decyduje świadomość. Nie jesteśmy popychani
do działania przez jakieś bliżej niezidentyfikowane czynniki, ale przez
pociągające nas, osadzone w przyszłości cele związane z „dążeniem do
przezwyciężania” towarzyszącym nam przez cale życie i mającym swe źródło w
subiektywnie doświadczanej słabości.
Poczucie
niepełnowartościowości, zdaniem Adlera, jest wrodzone, jako że przychodząc na
świat jesteśmy słabi biologicznie, niezdolni do samodzielności. To odczucie
słabości jest tym większe, im wyraźniej dostrzegamy wyższość, doskonałość
otoczenia. Na początku jest to bardziej przeczucie niższości, dopiero później
nabiera ono charakteru intelektualnego sądu.
Rozmiar
poczucia niższości zależy od powstającej pod wpływem otoczenia subiektywnej
interpretacji przez dziecko sytuacji, w jakiej się znajduje. Może być zatem
oparte błędnych spostrzeżeniach i sądach. Niestety, twierdzi Adler, urojone
poczucie słabości może wywołać takie samo skutki jak rzeczywiste. I tak samo skłania do przezwyciężania, do
kompensacji, w ramach której człowiek dąży do ulepszania, zmieniania siebie i
świata, do osiągania stanu doskonalszego niż ten aktualny.
Kierunek
przezwyciężania wyznaczają cele. Mogą one wypływać z „poczucia wspólnoty” lub z
„prywatnej inteligencji”. Pierwsze to kompensacja na drodze współdziałania z
innymi, drugie – na drodze zdobywania osobistej przewagi nad innymi. Jak pisał
Adler: „Każdy ma swoje „mniemanie” o sobie i zadaniach życiowych, swoją linię
życiową i prawo ruchu, które trzymają go na uwięzi, jakkolwiek on sam tego nie
rozumie i nie zdaje sobie sprawy, że tak jest’ (Adler. 1939, s. 17).
To
prawo ruchu powstaje w dzieciństwie. Do wyboru celu dochodzi ostatecznie około
5 roku życia.. Dziecko nie rozumie wtedy jeszcze ani uwarunkowań wyboru, ani
jego konsekwencji. W późniejszym wieku również nie zawsze jest z tym najlepiej.
Cel przesądza o życiu jednostki, o stylu
tego życia, o relacjach jednostki ze światem, o radzeniu sobie przez nią z
problemami. Styl życia w większości przypadków nigdy się nie zmienia. Jesteśmy
wciąż tą samą osobą, z tą samą osobowością. Nie oznacza to, że żadna zmiana nie
jest możliwa. Wymaga jednak dokonania refleksji, samopoznania, podjęcia próby
zrozumienia siebie, odkrycia swego prawa ruchu.
Unikalny
i relatywnie stały styl życia jednostki znajduje odzwierciedlenie w każdej jej
czynności, a zatem każde nasze zachowanie, każde wypowiedziane słowo, każdy
czyn, każde uczucie wyraża linię naszego działania, nasz cel życiowy. Czasami
bardzo wyraźnie. Dzieje się m. in. w najstarszych wspomnieniach.
(…)
rozległe zrozumienie pierwszych wspomnień dziecięctwa” znalazło się na liście
najwartościowszych wg Adlera metod poznawania osobowości człowieka, obok takich
narzędzi jak ustalenie „(…) pozycji dziecka w szeregu rodzeństwa, wszelakich
błędów dziecięcych, marzeń dziennych i nocnych oraz rodzaju czynnika
egzogennego wywołującego choroby”(Adler, 1939, s. 29).
Wspomnienia
są, jego zdaniem, wynikiem przetwarzania spostrzeżeń (doświadczeń) przez styl
życia. Cele życiowe wyznaczają myślowe, uczuciowe i sytuacyjne pole wspomnień.
Te najdawniejsze wspomnienia, najstarsze, są najwartościowsze do analizy,
ponieważ „(…) oświetlają wydarzenia istotne lub urojone, prawdziwe lub
zmienione, bardziej zbliżone do twórczej budowy stylu życiowego w pierwszych
latach dziecięctwa, a w znacznej mierze zdradzające także przetwarzanie
wydarzeń przez styl życiowy” (Adler, 1939, s. 166). Ich analiza pozwala
ustalić, dokąd zmierza człowiek, jakie ma o sobie mniemanie i jakie ma
mniemanie o życiu. Jeżeli we wspomnieniu odkryje się prawo ruchu danej
jednostki, to trzeba jednak to prawo odnaleźć i w innych formach jej
funkcjonowania. Inaczej łatwo o błędy. Badający wspomnienia winien koncentrować
się na ich tonie uczuciowym i na doborze tematyki materiału pamięciowego.
Za
szczególnie diagnostyczne Adler uważa pojawienie się w pierwszych wspomnieniach
treści dotyczących: osoby matki, dziadków (co wskazuje na bycie
rozpieszczanym); kar, niebezpieczeństw lub nieszczęśliwych wypadków (co
wskazuje na postrzeganie wrogości świata); przyjścia na świat młodszego
rodzeństwa (co jest wskaźnikiem detronizacji); pierwszego dnia w szkole, w
przedszkolu (co jest wskaźnikiem nadmiernej wrażliwości na zmianę, nowość);
śmierci lub choroby (co wskazuje na lęk przed tymi zdarzeniami i może wyznaczać
ukierunkowanie na szukanie bezpieczeństwa, np. przez wybór zawodu lekarza),
bycia niegrzecznym, popełniającym jakieś wykroczenia (co wskazuje na wysiłek
wykluczenia takich zdarzeń z życia).
Sformułowane
przez Adlera zasady analizy wspomnień dobrze ilustruje przedstawiony przez
niego przypadek 32-letniego pacjenta, człowieka dobrodusznego, miłego, ale
niepotrafiącego utrzymać się w żadnej pracy, źle czującego się wszędzie poza
domem, np. zmuszony do wyjścia na zewnątrz (szkoła, praca) zaczynał chorować.
Jego pierwsze wspomnienie było następujące: „Mając cztery lata, siedziałem przy
oknie, gdy matka robiła pończochy i przyglądałem się robotnikom, którzy
naprzeciwko budowali dom”, zdaniem Adlera wyraźnie wskazuje na „rozpieszczone
dziecko” (jw. s. 169) i kompensację niższości przez zdobywanie przewagi nad
matką, a ponadto, co ważniejsze, ujawnia, że przygotowanie tego człowieka do
życia to przygotowanie widza (przygląda się, jak inni pracują). Po zakończeniu
terapii pacjent zajął się handlem dziełami sztuki, czyli pracą wykorzystującą
jego „przygotowanie życiowe”.
Adler
(za: Ansbacher, 1953) nie uznawał żadnych istotnych różnic pomiędzy
podświadomością a świadomością, pomiędzy myślami w czasie snu i na jawie,
pomiędzy zapomnianymi i pamiętanymi incydentami. I dlatego, nie wprowadził
ostrego rozróżnienia między najwcześniejszymi a pozostałymi wspomnieniami, choć
do tych pierwszych przywiązywał większą wagę. Powodem preferowania wspomnień
najstarszych była jego głęboka wiara, że właśnie one pozwalają odkryć prototyp
– rdzeń stylu życia - lepiej niż jakakolwiek inną metodą. Uważał, że te
najwcześniejsze wspomnienia prawie zawsze ujawniają motyw przewodni i pozwalają
zrozumieć, że styl życia człowieka tak naprawdę się nie zmienia. Styl życia
ujawniany we wspomnieniach powstałych w wieku czterech lub pięciu lat ma swoje
odbicie w aktualnych działaniach wspominającego.
Jak
widać, Adler koncentrował się na obserwowalnej, jawnej treści wspomnień. W jego przekonaniu
jednostka przywołuje wczesne wspomnienia, by zapewnić sobie komfort, by ułatwić
sobie koncentrację na celu, by wejść w przyszłość z gotowymi, dobrze
przetestowanymi stylami działania. Wspomnienia usprawiedliwiają teraźniejsze
poglądy jednostki na siebie i świat, który ją otacza. W teorii Freuda
wspomnienia są „zasłonięte”, a w teorii Adlera „odsłonięte” (za: Burhn, Last,
1982).
Analizując naturę najwcześniejszych
wspomnień autobiograficznych, zastanawiamy się również nad tym, dlaczego
właśnie to, a nie inne wspomnienie zyskało rangę pierwszego?
Ciekawą
odpowiedź na to pytanie podsuwa koncepcja 5 jaźni[ix] U.
Neissera (1988). Jaźń jest w niej rozumiana jako wewnętrzny świadek wydarzeń
pełniący funkcje introspekcyjne. Wraz z wiekiem zmienia się perspektywa
postrzegania podmiotu, stąd na różnych etapach rozwoju pojawia się 5 różnych
„jaźni”: podstawowa i pierwotna jaźń ekologiczną (jednostka postrzegana jako
aktywny eksplorator środowiska, podmiot działający), jaźń interpersonalna
(jednostka obserwowana w relacjach społecznych, podmiot kontaktujący się z
innymi ludźmi), jaźń konceptualna (jednostka tworząca pojęcia na określenie
siebie w otaczającym świecie), jaźń rozszerzona (jednostka wykraczająca poza
teraźniejszość, podmiot pamiętający swoją przeszłość) i jaźń prywatna (podmiot
identyfikujący swoje stany psychiczne).
Jak
zauważa Magdalena Reuter (2014)[x], jaźń ekologiczna i interpersonalna rozwijają
się w procesie bezpośredniej percepcji, bez pośrednictwa reprezentacji.
Natomiast jaźń konceptualna, przeciwnie, nie opiera się już na percepcji
bezpośredniej. Jej podstawą są pojęcia, które mogą być komunikowane werbalnie.
Kształtowanie tej jaźni zaczyna się pod koniec pierwszego roku życia. Wszystkie
pozostałe rodzaje jaźni (czy, jak kto woli, rodzaje samowiedzy, bądź rodzaje
„Ja”) są w niej reprezentowane.
Jaźń
rozszerzona korzysta z reprezentacji osobistej przeszłości, czyli z pamięci
autobiograficznej. Bardzo trudno jest określić moment jej zaistnienia.
Prawdopodobnie ma to miejsce około 3 roku życia. Na takie datowanie, zdaniem
badaczy (za: Neisser, 1994, Maruszewski, 2005, Reuter, 2014), wskazują badania
nad amnezją dziecięcą, nad rozwojem zdolności dziecka do relacjonowania tego,
co minęło, a co dotyczyło jego osoby, a także badania nad przyswajaniem przez
dzieci reguł narracyjnych. Jaźń rozszerzona pozostaje pod wpływem jaźni
konceptualnej, czyli to, co zapamiętujemy, pamiętamy i przypominamy sobie z
naszej osobistej przeszłości jest warunkowane tym, co zawiera jaźń
konceptualna.
Piąta
z naszych jaźni, piąta odmiana naszej podmiotowości, czyli jaźń prywatna,
pojawia się najpóźniej, prawdopodobnie około 5 roku życia. Jej istnienie
oznacza, że podmiot zyskał świadomość tego, że inni nie wiedzą tego, co on wie;
że inni nie mają dostępu do jego wewnętrznych przeżyć.
Opierając
się na koncepcji Neissera można założyć, że nasze najwcześniejsze wspomnienia
autobiograficzne dotyczą wydarzeń mających miejsce wówczas, gdy jaźń
konceptualna jest zdolna do tworzenia wskazówek dla jaźni rozszerzonej,
wskazówek mówiących, że to zdarzenie warto pamiętać, bo jest zgodne z
wizerunkiem tego, jacy jesteśmy. Z tych samych powodów warto je też trwale
przechowywać w naszej pamięci.
Tendencja
do wiązania pamięci autobiograficznej z jaźnią, czyli z jej zaangażowaniem
zarówno w zapamiętywanie, jak i odzyskiwanie i interpretowanie zapisów
przeszłości, jest widoczna w pracach wielu badaczy.
I
tak Wagenaar (1992) uważa, że ważną funkcję pamięci autobiograficznej jest
umożliwianie ludziom zdefiniowania i uaktualniania ich konceptualnych jaźni.
U psychicznie zdrowej osoby jaźń konceptualna tworzy zgodny z rzeczywistością
wizerunek tego, jakim ta osoba jest człowiekiem. By ta zgodność była zachowana,
by nie uformował się nierealistyczny autowizerunek, pamięć autobiograficzna
musi przechowywać nie tylko zdarzenia potwierdzające już uformowany obraz
siebie, ale również te wersje siebie, które mu zaprzeczają. Utrata tej
funkcji spowodowałaby zaburzenia osobowościowe, ponieważ powstałby stały, lecz
nierealistyczny autowizerunek lub też autowizerunek ciągle się zmieniający,
determinowany chwilowymi wydarzeniami. W tym sensie, pamiętanie swych
najcięższych grzechów jest ważnym warunkiem pozostawania w zdrowiu. Jaźń
konceptualna musi się dostosowywać, ale nie poprzez zbyt szybkie uaktualnianie,
które pozostawiłoby człowieka na łasce przypadkowych zdarzeń, ale poprzez
akumulację zdarzeń, które należą do tej samej klasy.
Konkurencyjna
hipoteza mówi, że konceptualna jaźń ma do czynienia z moim własnym zachowaniem
w raczej odmienny sposób, a mianowicie, poprzez tłumienie go lub poprzez
zmienianie wspomnień o nim. Psychologia freudowska prawdopodobnie przewidziała
te dwa efekty, które mogą być spowodowane przez brak mechanizmu
uaktualniającego. Otwarte twierdzenie tej treści zostało zaprezentowane przez
Greenwalda (1980).
ROZDZIAŁ 6.
BADANIE
WCZESNODZIECIĘCYCH WSPOMNIEŃ LUDZI DOROSŁYCH
2. 1.
Podstawy metodologiczne badań nad pamięcią autobiograficzną
Aktualny stan wiedzy o naturze pamięci
autobiograficznej skłania do przyjęcia stanowiska konstruktywistycznego i
teleologicznego, zgodnie z którym pamięć autobiograficzna ma charakter aktywny
i celowy, a proces wspominania polega na selektywnym wydobywaniu
zmagazynowanych zdarzeń i ich interpretacji. Co więcej, w trakcie tego procesu
może dojść do uzupełniania, zmieniania
lub pomijania szczegółów (Ross, Buehler, 1994a, 1994b). Wspomnienia są
konstruowane i służą współczesności, odgrywają istotną rolę w inicjowaniu,
planowaniu i wykonywaniu aktualnych działań (Hankała, 2001). Wspominający to
badacz, obserwujący swą pamięć, przeszukujący jej zawartość i wnioskujący na
jej temat. Tym samym, wspomnienia nie da się porównać do książki, po którą
można sięgnąć w dowolnym momencie i przeczytać, a raczej do książki, którą, w
razie potrzeby, wspominający pisze na nowo (Kihlstrom, 2000). Jak pisał George
Herbert Mead (za: Ross, Buehler, 1994b, s. 205) , przeszłość jest tak samo
hipotetyczna jak przyszłość. Wspominanie jest bowiem konstruowaniem reprezentacji osobistej
przeszłości, uwarunkowanym kulturowo i społecznie. Jest procesem zależnym
od wspominającego, od jego aktualnego
"ja", które nadaje znaczenie minionym zdarzeniom.
Podstawowym zadaniem badacza pamięci
autobiograficznej jest umiejętne stymulowanie procesu wydobywania wspomnień.
Wartość otrzymanych wyników zależy w dużym stopniu od tego, czy udało się
uzyskać u badanych właściwą motywację do wspominania, bo tylko ona stanowi
gwarancję wglądu w autentyczne i pełne wspomnienia. Bardzo dobre wyniki
przypominania minionych zdarzeń uzyskane w klasycznych już badaniach M. Linton,
R. T. White'a i W. Wagenaara, którzy jak wiadomo byli badaczami własnej
pamięci, tłumaczy się m. in. uzyskaną w tej sytuacji wysoką motywacją do
przypominania, niezwykle silnym zaangażowaniem w proces przywoływania
wspomnień, niemożliwym do uzyskania w sytuacji badania pamięci innych ludzi.
W trakcie badań zadaje się pytania o przeszłość i
rejestruje odpowiedzi. Pytania mają najczęściej charakter otwarty. Pytania
zamknięte, choć również stosowane, uważa się za mniej przydatne w badaniu
wspomnień. Głównie dlatego, że nie pozwalają dotrzeć do subiektywnego znaczenia
informacji, które może "być wyrażone tylko w języku respondentów i tylko
wtedy, jeżeli mają oni możliwość wyrażenia swoich myśli w kontekście, w jakim
je rozumieją" (Helling, 1990, s. 25). Idąc tym tropem znajdujemy uzasadnienie
wartości techniki głośnego myślenia, czyli w miarę dokładnego relacjonowania
tego, co myślimy w trakcie procesu wydobywaniu danych z pamięci
autobiograficznej. Jest to bowiem technika spełniająca postulat
bezpośredniości, spontaniczności, i w konsekwencji autentyczności. Jej
założenia są zgodne z duchem fenomenologii[xi], dla
której najważniejsza zdaje się koncentracja "na zdarzeniach i przedmiotach
w taki sposób, w jaki przeżywa je dana osoba, przy minimalnym uwzględnieniu
zewnętrznej, fizycznej rzeczywistości" (Reber, 2000, s. 208).
Przystępując do badań nad pamięcią
autobiograficzną trzeba przyjąć założenie o subiektywności procesu wspominania.
Obiektywność zakłada bowiem nie skażenie wewnętrzną interpretacją, a to w
przypadku wspomnień jest niemożliwe (Reber, 2000). Należałoby również jako
wtórną uznać potrzebę oceniania wspomnień w kategoriach prawdy i fałszu. Bardzo
użyteczne wydaje się przyjęcie założenia Brentana (za: Tatarkiewicz, 1983), że
przedstawienia nie mogą być prawdziwe bądź fałszywe, ponieważ nic nie twierdzą.
"Kto posiada wyobrażenie chimery, ten jeszcze nie błądzi; błądzi dopiero
ten, kto twierdzi, że chimera istnieje w rzeczywistości; a prawdę mówi ten, kto
stwierdza, że chimera jest jego wyobrażeniem" (Tatarkiewicz, 1983, s. 158).
Brentano odrzucił kryteria prawdy,
wymagające porównań sformułowanego sądu ze stanem rzeczy bądź z prawami umysłu,
i przyjął, że prawdziwe jest to, co oczywiste. Był przekonany, że poczucie
oczywistości towarzyszy przede wszystkim
sądom dotyczącym doświadczenia wewnętrznego, czyli własnych aktów. Nie ważne
zatem, czy wspomnienie jest prawdziwe, ważne, że tak właśnie dane zdarzenie
jest przypominane sobie przez wspominającego, w tym właśnie momencie.
W ujęciu fenomenologicznym prawdziwe
byłyby te wspomnienia, w przypadku których doznajemy przymusu wewnętrznego, by
je za takie uznać. Wydaje się nam po prostu oczywiste, że tak było, wiemy o tym
z całą pewnością. Współczesne badania w dużym stopniu potwierdzają to
założenie. Ludzie przejawiają zadziwiająco silne przekonanie o prawdziwości
aktów własnej pamięci i podejrzliwość w stosunku do cudzej. Zazwyczaj mają
poczucie, że naprawdę pamiętają, że przypominają sobie, że widzą to, co
minione.
Źródłem poznania jest jak widać
intuicja, bezpośrednie ujmowanie tego, co oczywiste (stąd jako metoda pojawia
się fenomenalistyczna introspekcja, czyli swobodne relacjonowanie doświadczeń,
przy użyciu codziennego potocznego języka). Dla rozważań nad naturą wspominania
użyteczne wydaje się też pojęcie pola fenomenologicznego, czyli tego
wszystkiego, co jest zawarte "w pełnym chwilowym przeżyciu danej osoby,
łącznie z doświadczeniem własnego ja." (Reber, 2000, s. 208). Do pola
fenomenologicznego należą zarówno rzeczy realne, jak i idealne; abstrakcyjne,
jak i konkretne; fizycznie obecne, jak i wyobrażone bądź pomyślane, czyli
pochodzące z naszej własnej aktywności.
Pole fenomenologiczne to treści
przeżyć w danym momencie dostępne jednostce, a dokładniej: dostępne jej
świadomości. W koncepcji osobowości C. Rogersa tak rozumiana rzeczywistość jest
najważniejsza. Człowiek reaguje „nie na obiektywną rzeczywistość, lecz na jej
subiektywny obraz, który stanowi treść pola fenomenologicznego (za: Zaborowski,
1996, s. 30). Ten obraz może, ale nie musi odpowiadać rzeczywistości.
Według Conwaya (1992) jeszcze pod
koniec XIX wieku takie podejście, czyli zajmowanie się przeżyciem
przypominania, można było uznać za główny przedmiot badań nad pamięcią. Potem
na długie lata przestało ono wzbudzać zainteresowanie. Dopiero w ostatnim czasie
ponownie pojawił się swoisty niepokój badaczy pamięci autobiograficznej
związany z fenomenologią badanej materii. Coraz częściej używane są wskaźniki
fenomenologiczne, takie ja: poczucie, że się pamięta, obrazowość i
bezpośredniość przywołań, ich żywość (obrazowość) itp. Coraz powszechniej
podzielane jest przekonanie, że pamięć autobiograficzna może być przypadkiem
paradygmatu, w którym fenomenologia przeżycia przypominania jest najpełniej
manifestowana ( Conway, 1992, s. 5).
Jeszcze inne problemy metodologiczne
stwarza to, że kontrola nad przebiegiem wspominania jest zazwyczaj trudna, a
przywoływane treści nie zawsze mają naturę autobiograficzną. Niełatwe jest
także określenie, czy dane zdarzenie miało rzeczywiście miejsce i czy taki
właśnie, a nie inny był jego przebieg (Maruszewski, 2001, s. 217).
I dlatego zasadniczym elementem
przywoływania wspomnień i w życiu, i w sytuacjach laboratoryjnych, jest
interakcja między osoba wspominającą a osobą słuchającą tych wspomnień, czyli
ich odbiorcą. Podejście fenomenologiczne postuluje, by osoby badane były „nie
przedmiotami badań, lecz współpartnerami badacza” (Zaborowski, 1996, s. 48).
Badania prowadzone w tym nurcie, to, jak twierdzi Rogers, próba „zrozumienia
człowieka od wewnątrz” (za: jw., s. 43). Taka jest zresztą w ogóle specyfika
zbierania danych autobiograficznych (Helling, 1990). Dobrze zatem, jeżeli
procedura badawcza kontroluje stopień kierowania się przez badanych normami
autoprezentacyjnymi oraz regułami konwersacji, czyli regułą dostosowania
komunikatu do rozmówcy (w tym przypadku do badacza), regułą mówienia na temat,
regułą stopniowania informacji (by nie powiedzieć za dużo) i regułą mówienia
prawdy (Grice, za: Baryła, 2003).
Pytania o przeszłość wzbudzają
większy lub mniejszy stopień semantycznej niepewności (Golding, Magliano,
Baggett, 1995). Im większy, tym większe trudności w przywoływaniu wspomnień.
Wyjątkowo trudna dla wspominającego jest sytuacja, gdy pytania dotyczą zdarzeń,
których nie przeżył. Wymaga to bowiem przeciwstawienia się zawartej w pytaniu sugestii. Równie trudne są
pytania dotyczące zdarzeń, które mogły mieć miejsce kiedykolwiek, w dowolnym
okresie życia, jako że badany musi wyznaczyć przedziały czasowe dla
przeszukiwania pamięci (Tourangeau, Rips, Rasinski, 2000).
Semantyczne ograniczenia są w dużym
stopniu funkcją sposobu odkodowania intencji osoby pytającej, inaczej mówiąc są
konsekwencją komunikacyjnej funkcji wspomnień i dlatego wszystko to, co
potocznie nazywa się barierami komunikacyjnymi, może zakłócać proces
przypominania osobistej przeszłości, zwłaszcza w sytuacji badań
eksperymentalnych.
Badany odpowiada na pytania badawcze
kierując się zawartymi w nich wskazówkami, w oparciu o nie rekonstruuje swoje
doświadczenia. Sięgając do koncepcji wywiadu narracyjnego Schutza (za: Helling,
1990) można przyjąć, że głównym zadaniem badacza pamięci autobiograficznej jest
okazanie zainteresowania, bo to uspokaja osobę badaną i zachęca, by
relacjonowała swoje wspomnienia w sposób swobodny, według własnych założeń.
Dopiero potem, kiedy badany wyraźnie da do zrozumienia, że więcej nie pamięta,
że skończył wspominanie, badający może zacząć zadawać pytania bardziej
szczegółowe, pogłębiające to, co zostało przypomniane; przy czym najpierw
powinny to być pytania dotyczące wspominanego zdarzenia, a dopiero potem
pytania kontrolne, dotyczącego procesu wspominania.
Bardzo ważna jest prawidłowa
transkrypcja wspominania, czyli jego dokładny zapis. Innego postępowania wymaga
sytuacja, gdy interesuje nas wyłącznie treść wspomnień; innego – gdy interesuje
nas nie to, co ktoś wspomina, lecz to, jak wspomina. W pierwszym przypadku
wystarcza dokładny zapis treści wspomnienia; w drugim musimy odnotować dużo
więcej: zawieszenia głosu, przerwy, dygresje, wahania, sposób mówienia itd.,
czyli różnorodne towarzyszące wspominaniu reakcje werbalne i niewerbalne.
Analiza treści wspomnień obejmuje:
redukcję danych (proces selekcji, koncentracji, upraszczania itd.), ich
reprezentację, wyprowadzanie wniosków i ich weryfikację. O ile w badaniach
ilościowych stosowane są kategorie statystyczne do operacjonalizacji hipotez
teoretycznych, o tyle w badaniach jakościowych kategorie są wydobywane dopiero
po zebraniu danych (Helling, 1990).
Badania nad pamięcią
autobiograficzną wpisują się w tradycję badań jakościowych kładących nacisk na
uchwycenie punktu widzenia jednostki (Miles, Huberman, 2000; Tourangeau, Rips,
Rasinski, 2000) i dążących do zapewnienia bogactwa opisu (Denzin, Lincoln,
1997). Ponieważ jednak zarówno podejście jakościowe, jak i ilościowe zostało
ukształtowane w obrębie tego samego paradygmatu pozytywistycznego, to nadal
wielu badaczy posługujących się metodą jakościową wykorzystuje metody
statystyczne, aby "umiejscowić grupę przedmiotów badania w większej
populacji" (jw., s. 13). Kwestionowana jest jednak przez nich wyłączność
tych metod, a w wielu przypadkach ich wartość. (jw.). Krytyka jest jednak
wzajemna. Przedstawiciele konstruktywizmu, postkonstruktywizmu i postmodernizmu
negujący fascynację pomiarem, sami są krytykowani za uprawianie nauki
subiektywnej, nieprawdziwej, atakującej „rozum i prawdę” (jw.).
2. 2. Prawda
i fałsz we wspomnieniach
Przyjęcie dominującej we współczesnych badaniach nad
pamięcią autobiograficzną koncepcji konstruowanie śladów przy zapamiętywaniu i
ich rekonstruowanie przy przypominaniu oznacza, że trzeba założyć występowanie
u osoby wspominającej znacznych trudności w identyfikacji, co we wspomnieniu
jest autentyczne, a co nie jest . A może całe wspomnienie jest fałszywe?
Wspomnienia
są nacechowane silnym subiektywizmem, dlatego też zdarza się, iż opisywane
zjawisko w rzeczywistości nie miało miejsca. Jest wiele mechanizmów
wyjaśniających źródła powstawania fałszywej pamięci, a wśród nich: mechanizmy
przystosowawcze oraz tendencja do zacierania granic między tym, co zewnętrzne a
tym co wewnętrznie wytworzone, których co powoduje, że przekonania jednostki na
temat przeszłości są odbierane przez nią jako wspomnienia.. Fałszywe
wspomnienia są obecne u wszystkich ludzi (Qin, Ogle, Goodman, 2008).
Wyniki
badan Marcii Johnson (za: Destun, Kuiper, 1996; Niedźwieńska, 1998, Qin, Ogle, Goodman, 2008), wskazują na istnienie różnic między wspomnieniami
wydarzeń prawdziwych i wyimaginowanych (wyobrażonych). Są to przede wszystkim
różnice w liczbie szczegółów, zarówno semantycznych, jak sensorycznych,
wizualnych, słuchowych, dotykowych, węchowych, smakowych itd. Wspomnienia fałszywe są pod tym względem,
choć nie zawsze, uboższe, a ponadto
bardziej schematyczne. Zawierają też mniej informacji przestrzennych i
czasowych. Wspomnienia autentyczne są zazwyczaj ostrzejsze, bardziej wyraziste,
żywe; mają też większe nasycenie emocjonalne.
Procesy poznawcze, zachodzące w
trakcie oceny autentyczności i dokładności wspomnień, są nazywane monitorowaniem źródeł informacji
(source monitoring) lub monitorowaniem rzeczywistości (reality monitoring)
(jw.). Są immanentną cechą samego wspominania i polegają na śledzeniu (badaniu)
przebiegu powstawania, przechowywania i
wydobywania wspomnień, w celu określenia ich autentyczności i dokładności.
Decyzja o tym, czy wspomnienie jest autentyczne, jest podejmowana na dwa
sposoby: automatycznie, szybko, bez zastanowienia, na podstawie łatwo
dostępnych cech (korzystając z terminologii M. Johnson można to nazwać
strategią heurystyczną), albo też w
sposób systematyczny, z namysłem, powoli, z wykorzystaniem wiedzy ogólnej o
pamięci oraz subiektywnych przekonań
jednostki na jej temat (strategia systematyczna) (Niedźwieńska, 1998). Podstawą
decyzji jest analiza fenomenologicznego profilu wspomnienia, jeżeli odpowiada
on typowemu profilowi wspomnień autentycznych - sprawa jest prosta. Jeżeli nie
odpowiada to źródło wspomnienia pozostaje niepewne i konieczne jest dalsze
wnioskowanie na jego temat, z wykorzystaniem dodatkowych informacji, np. treści
innych wspomnień pozwalających zweryfikować prawdopodobieństwo wystąpienia
danego zdarzenia bądź wiedzy metapamięciowej.
Badania prowadzone w oparciu o model
M. Johnson (Niedźwieńska, 1998) ujawniły, że strategia systematycznego
monitorowania, będąca w istocie procesem wnioskowania o autentyczności
wspomnienia, jest rzadziej stosowana niż strategia heurystyczna, związana z
bezpośrednim przypominaniem. Okazuje się też bardziej podatna na zakłócenia.
Bezpośrednie przypominanie jest
generalnie częściej występującym sposobem przywoływania wspomnień, przynajmniej
w sytuacjach eksperymentalnych (Herrmann, 1994). Badani twierdzą, że mają do
niego większe zaufanie niż do strategii związanych z wnioskowaniem. Im bogatsze
sensorycznie i mocniej zabarwienie emocjonalnie wspomnienie, tym częściej jest
przypominane bezpośrednio i częściej towarzyszy mu silne subiektywne poczucie
autentyczności.
Nieefektywność systematycznego
monitorowania jest spowodowana m. in.
niską do niego motywacją, błędnymi założeniami na temat własnej pamięci, np.
jej przecenianiem lub niedocenianiem, zakłóceniami procesów decyzyjnych pod
wpływem: pośpiechu, poczucia zagrożenia, przemęczenia, kłopotów z koncentracją
uwagi, alkoholu itd. Wykazano też (jw.) związek trudności w monitorowaniu z
zakłóceniami na etapie kodowania i przechowywania wspomnienia.
Monitorowanie jest procesem
zachodzącym spontanicznie, tyle tylko że intensywność tego procesu jest
prawdopodobnie uwarunkowana indywidualnie i sytuacyjnie. Zdaniem Niedźwieńskiej
(1998) może zależeć od kosztu ewentualnych błędów, od przekonań wspominającego
na temat funkcjonowania własnej pamięci, od społecznego kontekstu wspominania.
Wiele też wiadomo o kłopotach z monitorowaniem w sytuacji, gdy wspominanie nie
ma spontanicznego, swobodnego charakteru, lecz jest silnie stymulowane
zewnętrznie, jak w przypadku przesłuchiwania świadków, czy w przypadku stosowania przez terapeutów technik
odzyskiwania utraconej pamięci, takich jak: hipnoza, regresja wieku,
wizualizacja, interpretacja snów, relaksacja, prowadzenie dzienników itd.
(Loftus, 1993, 1997; Destun, Kuiper, 1996;
Maruszewski, 2002). Są to sytuacje sprzyjające powstawaniu
pseudowspomnień, czyli syndromu fałszywej pamięci. Wymagają zatem zewnętrznej
stymulacji strategii systematycznego monitorowania.
Lisa M.
Destun i Nicholas A. Kuiper (1996) twierdzą, że
trudności w monitorowaniu autentyczności wspomnień są często
konsekwencją dużego zaufania do osoby zaszczepiającej nieprawdziwe wspomnienia, czyli wtedy, gdy
jest ona bardzo atrakcyjna, gdy ma autorytet, władzę, wiarygodność itd. Jeżeli
na przykład wspomnienia dziecięce są uzupełniane i prostowane, często w dobrej
wierze, przez tak znaczące osoby, jak rodzice,
to potem bardzo jest dziecku
trudno odróżnić własne przeżycia od tego, co było mu opowiedziane przez mamę
bądź tatę. Istotny jest też upływ czasu między zdarzeniem a otrzymaniem na jego
temat nieprawdziwych, czasem celowo wprowadzających w błąd informacji. Im
więcej czasu upłynie, tym łatwiej jest nam uwierzyć, że to wszystko naprawdę
się nam przydarzyło. Czas sprzyja ponadto używaniu fałszywych informacji. Im
częściej je powtarzamy, tym bardziej wierzymy w ich autentyczność. Warto też
zwrócić uwagę na zabieg publicznego opowiadania historii własnego życia (jw.),
co jest z reguły związane z celowym,
mniej lub bardziej świadomym, upiększaniem minionych zdarzeń i prowadzi do
kłopotów z późniejszym odróżnianiem tego, co w tej historii jest autentyczne,
od tego, co zmyślone lub podkoloryzowane.
Niektórzy ludzie posiadają cechy, które
szczególnie utrudniają im monitorowanie własnych wspomnień, sprawiają bowiem,
że te wszystkie właściwości, które są uznawane za specyficzne dla wspomnień
autentycznych, pojawiają się również jako atrybuty ich fałszywych wspomnień
(za: Destun, Kuiper, 1996). Do takich utrudniających monitorowanie cech
należą: wysoka zależność od pola, żywość wyobrażeń wzrokowych, podatność na
sugestię oraz zaabsorbowanie, czyli zdolność do całkowitego skupienia uwagi na
jakimś obiekcie, czy działaniu, połączona z pełnym zaangażowaniem w to, co się
dzieje, swoich zasobów, np.
percepcyjnych czy twórczych. Z kolei J. Qin, Ch. M. Ogle I G. S. Goodman (2008)
wykazali, że czynnikiem sprzyjającym efektywności odróżniania wspomnień
prawdziwych od fałszywych jest ich wizualizacja
Istnienie
licznych ograniczeń w monitorowaniu autentyczności i dokładności wspomnień
ukazuje konieczność przestrzegania przez badaczy pamięci autobiograficznej
zasady analizy strategii wspominania, czyli uważnego przyglądania się temu, co
dzieje się na etapie ich wydobywania. Odnosząc to do badania wczesnodziecięcych
wspomnień, można stwierdzić, że pierwsze wspomnienia z dzieciństwa ludzi
dorosłych mogą odzwierciedlać błąd monitorowania, zwłaszcza wtedy, gdy kryteria
decyzji dotyczącej pochodzenia tych wspomnień są rozmyte.
2. 3.
Techniki badania wczesnodziecięcych wspomnień ludzi dorosłych
Badacze pamięci autobiograficznej wykorzystują
najczęściej techniki oparte na reprodukcji i rozpoznawaniu (m. in. Barclay,
Wellman, 1986; Linton, 1986; Barclay, 1993). W przypadku technik
reprodukcyjnych zadaniem badanych jest odtwarzanie minionych zdarzeń,
doświadczeń, przeżyć, w różnym stopniu sterowane przez badacza, od swobodnego
wspominania, do wspominania silnie kierowanego wskazówkami zawartymi w
instrukcji wstępnej. W przypadku technik opartych na rozpoznawaniu badanym
prezentuje się najpierw opisy minionych zdarzeń, mniej lub bardziej
szczegółowe, mniej lub bardziej zgodne z ich autentyczną wersją[xii], a
następnie prosi się ich, aby spośród wielu opisów wybrali wspomnienia własne;
by zdecydowali, czy w ogóle przypominają sobie opisane zdarzenia; by
ewentualnie wskazali, które elementy w prezentowanej wersji wspomnienia są
nowe, niezgodne z rzeczywistym przebiegiem zdarzeń. Opisy werbalne mogą być
zastąpione nagraniami magnetofonowymi lub na video, a także fotografiami.
Metodę rozpoznawania stosowała m. in.
Linton (1986), która przez wiele lat zapisywała wydarzenia z życia codziennego,
a następnie raz w miesiącu losowo wyciągała z puli jakiś zapis, by sprawdzić
jego rozpoznanie. Starała się ponadto przypisać wylosowanemu wspomnieniu datę.
Teoretycznie możliwe wydaje się
również stosowanie w badaniach nad pamięcią autobiograficzną technik opartych
na rekonstrukcji. Zadanie badanych polegałoby wówczas na przywracaniu
nieuporządkowanym, zmienionym strukturalnie wspomnieniom, prezentowanym w postaci
pewnej liczby przemieszanych elementów składowych, ich pierwotnego układu. Jak
dotąd tego typu techniki były jednak wykorzystywane raczej w praktyce, czy to
klinicznej, czy sądowej niż w badaniach eksperymentalnych.
Jako jeden z pierwszych
systematycznej prezentacji technik badania pamięci autobiograficznej dokonał W.
F. Brewer (1986), stwierdzający zresztą, że jest to jedna z mniej rozwiniętych
dziedzin badania ludzkiej pamięci. Również w pracach innych badaczy, m.in. u M.
Linton (1986), a w Polsce u T.
Maruszewskiego (2001) znaleźć można opisy wielu interesujących sposobów badania wspomnień.
Źródłem współcześnie stosowanych
reprodukcyjnych sposobów badania pamięci autobiograficznej zdają się być: kwestionariusz śniadaniowy oraz technika słowa, których pomysłodawcą
był Francis Galton (1879, za:
Brewer,1986).
Badani oryginalną wersją kwestionariusza śniadaniowego byli
proszeni o przypomnienie sobie wyglądu stołu, przy którym jadali śniadania
(polecenie może oczywiście wystąpić w innym brzmieniu, za każdym razem chodzi
jednak o aktywację obrazu wzrokowego pomieszczeń, bądź ich fragmentów, dobrze
znanych osobie badanej, w których w jakimś okresie swego życia często
przebywała lub nadal przebywa).
Z kolei technika słowa w wersji Galtona była bardziej metodą badania ogólnego stanu umysłu
niż pamięci, jako że badanym podawano konkretne
rzeczowniki i proszono o podawanie skojarzeń. Crovitz (za: Brewer,1986)
przystosował tę procedurę do badania pamięci. Badanym podaje się dowolne słowo,
niekoniecznie mające konkretny desygnat, i prosi o znalezienie osobistego
wspomnienia związanego z tym słowem. Na wstępie informuje się badanego, że
chodzi o poznanie wspomnień mających bezpośrednie odniesienie do jego osoby, do
zdarzeń osobiście przezeń przeżytych. Instruuje się go przy tym, by nie
namyślał się zbyt długo i podał pierwsze skojarzenia, które przychodzą mu na
myśl. Na koniec prosi się o przypisanie dat do wspomnień, szczegółowych lub
przybliżonych, np. wskazanie okresu, w jakim miało miejsce wspominane
zdarzenie.
Przykładem badań opartych na
technice słowa, są badania Rubina i Siegler (2004), dotyczące osobowościowych
uwarunkowań pamięci autobiograficznej. Badani byli proszeni o przywołanie
pierwszego wspomnienia, które przyjdzie im do głowy, związanego z danym słowem,
np. ze słowem „drzewo”. .
Oparte na podobnej procedurze są w
zasadzie wszystkie współcześnie stosowane techniki badania pamięci
autobiograficznej. Odpowiednikiem „słowa” są w ich przypadku różnorodne
wskazówki zawarte w instrukcji wstępnej: czasowe (podanie daty, przedziału
czasowego); kategorialne (podanie tematu, rodzaju wspomnień, ich obiektu) lub
jedne i drugie (przypomnij sobie lalki, którymi bawiłaś się w dzieciństwie).
Możliwe jest też badanie wspomnień przy użyciu serii wskazówek, co przypomina
nasze codzienne w tym zakresie poczynania: „A pamiętasz kiedy…? ", „To
było wtedy, gdy...", "Nie, to było..", "Pamiętasz, wtedy
przyjechał do Polski papież ". Coraz częściej stosowane są też techniki
kwestionariuszowe oparte na opisanych wyżej założeniach, wykorzystujące pytania
otwarte i zamknięte oraz skale ocen.
M. Linton (1986) postuluje
stosowanie nie tylko technik, które wywołują z pamięci wspomnienia, ale również
takich, które badają to, co z tej pamięci wypływa. Te drugie pozwalają, jej zdaniem, lepiej
poznać funkcjonowanie pamięci autobiograficznej. Taką techniką jest obserwacja
pamięci, wymagająca odnotowywania wspomnień mimowolnych, spontanicznych. Badany
odnotowuje w specjalnym notatniku, lub na jakimś innym nośniku, treść i
określone cechy wspomnienia, natychmiast po jego pojawieniu.
Wspomnienia uważa się zazwyczaj za
bardziej wiarygodne, jeżeli w ich przywoływaniu stosuje się pytania otwarte
(Schwarz, Hippler, Noelle – Neumann, 1994). Jest to szczególnie ważne w
przypadku analizy treści wspomnień. Istotna jest niesugestywność zadawanych
pytań i ich wieloaspektowość. Przykładem techniki zawierającej pytania otwarte
może być inwentarz D. J. Herrmann
(1994), zawierający 7 pozycji, a wśród nich: I – pytania o miejsce zdarzenia (Gdzie to było? Jak wyglądało to
pomieszczenie? Co znajdowało się w sąsiedztwie?); II – pytania o czas zdarzenia (W jakim wieku był wówczas wspominający? W
której uczył się klasie? W którym to było roku? Jaka była pora roku? Jaki dzień
tygodnia? Jaka pora dnia? Godzina?); III – o kontekst społeczny zdarzenia (Czy był sam? Czy wokół byli inni ludzie? Ilu
ich było? Jaka była ich płeć i wiek? Jakie były relacje między wspominającym a
tymi osobami? Czy byli to nieznajomi, czy krewni?); IV – o przeżywane
uczucia (Czy były to uczucia pozytywne
czy negatywne? Silne czy słabe? Czy wspominający był spięty czy też rozluźniony?);
V – o rodzaj zachowań (Czy wspominający
był aktywny czy bierny? Czy był uczestnikiem zdarzenia czy jego obserwatorem?
Czy jego zachowanie było celowe, zamierzone, czy też przypadkowe,
niezamierzone?); VI – o naturę zdarzenia
(Jaki był charakter zdarzenia? Czy
było to zdarzenia typowe, zwyczajne czy też nietypowe, niezwykłe?); VII – o
zdarzenia towarzyszące (Co działo się przedtem? Co działo się potem?
Jakie były konsekwencje zdarzenia?).
Pamięć autobiograficzna jest
traktowana przez jej współczesnych badaczy jako produkt różnorodnych procesów,
z których każdy opiera się na odrębnych behawioralnych i neuronalnych systemach
(Rubin, Siegler, 2004). I dlatego, technikom badania pamięci autobiograficznej
opartym na reprodukcji i rozpoznawaniu towarzyszą zazwyczaj techniki badające
fenomenologiczne, a także metapoznawcze i lingwistyczne właściwości wspomnień.
Wykorzystywane są w nich różnorodne skale szacunkowe związane z nimi pytania
zamknięte. Dużą popularnością cieszy się skala Likerta. Badani otrzymują
zestawy różnorodnych stwierdzeń na temat przywoływanych wspomnień i są proszeni
o ocenę, w jakim stopniu zgadzają się z tymi twierdzeniami, np. ze
stwierdzeniem: ”Wspomnienie to jest bardzo żywe, wyraziste, ostre”. Trzeba
zaznaczyć odpowiedź na skali: od „zdecydowanie zgadzam się” do „zdecydowanie się nie zgadzam”.
Reprezentatywny dla tej grupy
technik jest kwestionariusz stosowany
przez M. K. Johnson i jej współpracowników (1988), zawierający w swej
poszerzonej wersji aż 39 pozycji. Zadaniem badanego jest oszacowanie na 7 – stopniowej skali różnorodnych właściwości
przywołanego wspomnienia. Ma między innymi ocenić, czy wspomnienie jest: „słabe
– silne”; „niewyraźne – bardzo wyraźne”;
„czarno – białe – bardzo kolorowe”;
„szkicowe, ogólnikowe – szczegółowe”; „niejasne, niezrozumiałe –
przejrzyste, zrozumiałe”, „proste – złożone”; „dziwaczne – realistyczne”; czy
zawiera detale wzrokowe, dźwiękowe, zapachowe, dotykowe, smakowe: „w ogóle ich
nie zawiera – zawiera ich bardzo dużo”. Kilka pozycji kwestionariusza dotyczy
dokładności pamiętania miejsca (czasu, kontekstu społecznego) zdarzenia oraz
samego zdarzenia (czy trwało: „krótko – długo”; czy było: „negatywne –
pozytywne”; czy wspominający był jego: „widzem – uczestnikiem”; czy miało
poważne konsekwencje, jakie towarzyszyły mu
uczucia; czy wspominający
pamięta, co wówczas myślał itd.). Kontrolowana jest też częstość wspominania
tego, co się wówczas zdarzyło oraz częstość rozmawiania na ten temat. Badany
proszony jest też o ocenę, czy wspominane zdarzenie mówi coś ważnego o jego
osobie, ujawnia jakąś prawdę na jego temat.
Jako uzupełnienie tego typu badania
stosowana bywa technika głośnego myślenia, czyli swobodnego relacjonowania
procesów myślowych zachodzących w trakcie przywoływania wspomnień. Ma ona na
celu prześledzenie przebiegu wspomnieniowej aktywności badanych, identyfikacji
ich zachowań strategicznych.
W badaniach właściwości wspomnień
wczesnodziecięcych stosowany jest najczęściej 21-itemowy Kwestionariusz Pamięci
Autobiograficznej (Autobiographical Memory Questionanaire - AMQ), opublikowany
przez Rubina i jego współpracowników (Greenberg, Rubin, 2003; Rubin, Schrauf,
Greenberg, 2003; Rubin,
Burt, Fifield, 2003).
Badani proszeni są o zaznaczenie, w jakim stopniu zgadzaja się lub nie
zgadzają z następującymi stwierdzeniami (w tłumaczeniu własnym): (1) wspomnienie
to wywołało u mnie reakcje fizyczne, np. bicie serca, niepokój, napięcie, łzy,
śmiech; (2) wpłynęło pozytywnie na mój nastrój; (3) wpłynęło negatywnie na mój
nastrój; (4) sprawiło, że poczułem/poczułam się tak, jakbym powrócił/powróciła
w czasie do tamtej sytuacji; (5) wspomnienie to jest żywe i wyraziste; (6) w
czasie wspominania tego zdarzenia, widzę je przed oczyma; (7) kiedy przypominam
sobie to zdarzenie, słyszę tamte dźwięki, głosy; (8) w czasie wspominania tego
zdarzenia czuję smaki i zapachy z nim związane; (9) kiedy wspominam to
zdarzenie, przypominam sobie otoczenie fizyczne, to wszystko co było wokół;
(10) kiedy wspominam to zdarzenie, czuję się tak, jakbym ponownie je przeżywał
w swoim umyśle; (11) wspominając to zdarzenie, widzę je swoimi własnymi oczyma,
tak jakbym był dzieckiem vs oczami świadka, jakbym obserwował siebie z boku;
(12) uczucia, których doświadczam, kiedy wspominam to zdarzenie, są skrajnie
pozytywne lub negatywne; (13) uczucia, których doświadczam, kiedy wspominam to
zdarzenie, są bardzo intensywne; (14) wspomnienie to dotyczy zdarzenia, które
miało miejsce raz, w konkretnym dniu vs dotyczy mieszaniny wielu podobnych
powtarzających się zdarzeń; (15) o tym zdarzeniu rozmawiałem/rozmawiałam już
wcześniej; (16) o tym zdarzeniu myślałem/myślałam już wcześniej; (17) to
zdarzenie przypomina mi się mimowolnie, bez żadnych z mojej strony prób
przypominania go sobie; (18) miałem/miałam wtedy …. lat; (19) jestem pewien/pewna, że to
zdarzenie przebiegało tak, jak je pamiętam; (20) zdarzenie to miało
konsekwencje dla mego życia; (21) kiedy wspominam to zdarzenie, ono przypomina
się mi w postaci spójnej historii. Oceny są dokonywane na 7-stopniowej skali
Likerta.
AMQ nie ma zastrzeżonych praw
autorskich i jest w związku z tym wykorzystywany w licznych badaniach, w
wersjach przystosowywanych do ich celu i do populacji, w jakiej są prowadzone
(m.in. Alea, Vick, 2010; Rasmussen,
Berntsen, 2009; Rubin, Siegler, 2004). Choć większość pozycji powtarza się,
niektóre są odmienne bądź odmiennie sformułowane, i oparte na nie zawsze
jednorodnych podstawach teoretycznych. Główne założenie o świadomości procesu
wspominania jest jednak zachowane.
Do wymiarów najczęściej
uwzględnianych przez badaczy należą: ponowne
przeżywanie pierwotnego doświadczenia w trakcie jego wspominania,
przekonanie o autentyczności wspomnienia, wyobrażenia wzrokowe jako komponenty
wspomnienia, odpowiadające na pytanie „co?” (np. wizualizacja obiektu, opis) i
na pytanie „gdzie?” (np. wizualizacja przestrzenna). Niektórzy autorzy sięgają
do jeszcze innych aspektów pamięci autobiograficznej takich jak: wyobrażenia
innych modalności, a także język, charakter narracji, emocje.
Analiza czynnikowa doprowadziła do
wyodrębnienia podskal, odpowiadających podstawowym wymiarom wspomnień, czyli:
wyrazistości (żywości), wartościowości (pozytywne – negatywne), emocjonalnego
nasycenia (intensywności) i powtarzalności wspomnień. Te wymiary są obecnie
najczęściej przedmiotem zainteresowania badaczy.
I tak, kwestionariusz zastosowany przez Rubina i
Siegler (2004), w badaniach nad powiązaniami między wspomnieniami
autobiograficznymi a cechami osobowości mierzonymi w ujęciu koncepcji Wielkiej
Piątki, składał się z 19 pozycji
mierzących: poczucie ponownego przeżywania (Wspominając
to zdarzenia, czuję się tak, jakbym je ponownie przeżywał. Wspominając to
zdarzenia, czuję się tak, jakbym wracał do czasów, kiedy miało ono miejsce,
jakbym w nim uczestniczył, a nie tylko obserwował je z pozycji osoby, jaką jestem
obecnie.), poczucie
wiarygodności (Pamiętam samo zdarzenie, a nie
tylko fakt, że miało ono miejsce. Moja ocena stopnia, w jakim wspomnienie jest
zniekształcone przez moje aktualne cele, motywy, oczekiwania, a w jakim jest
dokładnym odzwierciedleniem zdarzenia czynionym z pozycji neutralnego
obserwatora, jest następująca… (skala 1: w 100% zniekształcone; 7 – w 100%
dokładne). Wierzę, że to się naprawdę zdarzyło, że nie wyobraziłem sobie tego,
że niczego nie sfabrykowałem. Jestem na tyle pewny swojej pamięci, że byłbym gotów złożyć na ten temat zeznania w
sądzie. Czy gdyby inny świadek tego
wydarzenia, uważany na ogół za zaufanego, przedstawił inną wersję tego
zdarzenia, pomyślałbyś, że twoja pamięć jest błędna (skala: 1 – w ogóle bym tak
nie pomyślał, 3 – mógłbym się mylić w niektórych szczegółach, 5 – mógłbym się
mylić w kilku ważnych punktach, 7 – całkowicie zwątpiłbym w swoją pamięć),
komponenty wspomnienia (Kiedy wspominam
to zdarzenia, widzę je. Słyszę dźwięki w mojej głowie. Słyszę siebie i innych,
jak mówimy. Przypominam sobie otoczenie. Potrafię odtworzyć układ przestrzenny.
Kiedy wspominam to zdarzenie, ono wraca do mnie w słowach. Ono wraca do mnie
jako spójna historia, obraz lub epizod, a nie jako izolowany fakt, obserwacja
czy scena. Kiedy wspominam to zdarzenie, mogę odczuć te same emocje co wówczas.
), inne właściwości zdarzenia lub wspomnienia (To wspomnienie jest istotne dla mnie, ponieważ zawiera ważne dla mnie
przesłanie, dotyczy zdarzenia, które było punktem zwrotnym (krytycznym) w moim
życiu. Od czasu, kiedy to się zdarzyło, myślałem bądź rozmawiałem o tym (skala:
1 – w ogóle, 7 – bardzo często). Czy według ciebie wspomnienie dotyczy
zdarzenia, które zdarzyło się jednokrotnie w konkretnym miejscu i czasie, czy
też jest efektem zlania się, połączenia, kilku pojedynczych podobnych zdarzeń
lub zdarzeń trwających przez dłuższy okres czasu, dłuższy niż jeden dzień.
Określ dokładną datę wydarzenia lub okres, w jakim miało ono miejsce).
Adaptacja AMQ wykorzystana w
badaniach Nicole Alea i Stephane S. Vick (2010) zawierała również 19 pozycji.
Żywość wspomnień była mierzona w oparciu
o osiem pytań; trzy z nich dotyczyły cech wizualnych i słuchowych wspomnień,
dwa mierzyły żywość wspomnień rozumianą jako odczucie ponownego przeżywania wspominanego zdarzenia,
pozostałe trzy odnosiły się do metapoznawczych sądów na temat jakości
przywoływanych treści (obrazów)(np. pytano o to, czy badany jest pewny, że nie
wyobraził sobie wyłącznie tego, co jest treścią wspomnienia, że go nie
sfabrykował). Wartość alpha Cronbacha wyniosła dla tej grupy pytań 0.88. Znak
wspomnień określano w oparciu o trzy pozycje: dwa pytania dotyczyły tego, czy
wspominane zdarzenia były pozytywne czy negatywne, jedno – dotyczyło tego, czy
aktualnie odczuwane emocje są takie same jak w przeszłości, kiedy zdarzenie
miejsce. Alpha Cronbacha wyniosła w tym przypadku 0.81. Intensywność emocji
oceniano w oparciu o cztery pozycje: w jednej pytano bezpośrednio o intensywność emocji, w pozostałych
pytano o objawy wegetatywne przeżywanych emocji. Alpha Cronbacha wyniosła 0.80. Powtarzalność
przywoływania wspomnień mierzono w trzech pozycjach (alpha Cronbacha wyniosła
0.85). Pytania dotyczyły tego, czy badany wspominał wcześniej to zdarzenie i
jak często, czy myślał o nim i jak często to robił, a także, czy wspomnienie
pojawiło się mimowolnie, bez żadnego wysiłku. Badano również wiek wspomnienia,
czyli pytano o to, z jakiego okresu życia pochodzi.
Bardzo zbliżoną do oryginalnej
wersją AMQ posłużyły się w swoich badaniach Anne S. Rasmussen and Dorthe
Berntsen (2010). Badały towarzyszące wspominaniu: reakcje fizyczne, zmiany
nastroju, poczucie powrotu w przeszłość, żywość wspomnienia, wyobrażeniowe komponenty
wspomnienia (wzrokowe, słuchowe, węchowe), pamięć otoczenia, poczucie ponownego
przeżywania, ocenę zdarzenia (pozytywne vs negatywne), wspominanie z pozycji
aktora vs obserwatora, intensywność uczuć, wyjątkowość vs powtarzalność
wspominanego zdarzenia, częstość przywoływania wspomnienia w rozmowach bądź
myślach, łatwość przypominania, wiek wspomnienia, przekonanie o jego
autentyczności, konsekwencje wspominanego zdarzenia dla życia wspominającego,
spójność narracyjna wspomnienia (vs fleszowość).
Nadal otwarte pozostaje pytanie o
poziom trafności wspomnień. Niestety, jak pokazują badania, jest tak, że
jednostka pytana o osobistą przeszłość odzwierciedla raczej swoją ogólną wiedzę
o tym, co mogło się zdarzyć, niż pamięć konkretnych epizodów. Jest to w dużym
stopniu efektem opierania się na wiedzy zawartej w skryptach (za:
Tourangeau, Rips, Rasinski, 2000). Osoby pytane o pierwsze wspomnienia odwołają
się, z dużym prawdopodobieństwem, do skryptu wczesnego dzieciństwa, który
wskaże, co mogło się zdarzyć, bo z reguły zdarza się na tym etapie życia.
Koncepcja
skryptów R. C. Schanka i R. Abelsona (1977, za: Chlewiński i inni, 1997)
przyczyniła się istotnie do zrozumienia relacji między specyficznymi
wspomnieniami a wyższymi piętrami hierarchii pamięci autobiograficznej.
Ukazała, że ludzie używają informacji skryptowych do zrozumienia i
przypomnienia sobie informacji nietypowych, np. specyficznych zdarzeń. Zapisy
takich zdarzeń są bezpośrednio powiązane z fragmentami odpowiednich skryptów
(Schank, 1982). Przy czym zarówno skrypt, jak i wspomnienie mają taką sama
chronologię.
Andersen
i Conway (1993) dopatrują się analogii między pojęciem skryptów (scenariuszy
poznawczych) a pojęciem kontekstu (Schank, 1982, Kolodner,1983). Kontekst jest
istotny zarówno na etapie zapamiętywania, jak i na etapie wydobywania
wspomnienia. Zapamiętując włączamy swoje nowe doświadczenie do dotychczasowej
struktury wiedzy. I tak np. konkretne przeżycie najstarszego z piątki potomstwa
związane z przyjściem na świat najmłodszego brata jest przechowywane w
strukturze wiedzy o „narodzinach rodzeństwa”, ponieważ ogólna wiedza
reprezentowana w tej strukturze była wykorzystana przez najstarszego wtedy,
kiedy przeżycie miało miejsce, po to by zrozumieć zachowania innych ludzi
związane z tym zdarzeniem i podjąć decyzję, jakie działania własne będą w tego
typu sytuacji stosowne (Reiser, Black i Kalamarides, 1986). Odzyskanie
wspomnienia będzie również wymagało aktywizacji ogólnego kontekstu wspominanego
zdarzenia, a następnie sprecyzowania właściwości pozwalających odróżnić
związane z nim przeżycie od innych przeżyć włączonych do tego kontekstu. Mówiąc
metaforycznie: umożliwiających odnalezienie przeżycia w rejestrze pamięciowym,
czyli w indeksie[xiii].
Pomocą są odpowiednio sformułowane wskazówki.
Jak
wykazali Reiser, Black i Abelson (1985) najbardziej efektywne w wydobywaniu
wspomnień specyficznych są wskazówki zawierające informację o kontekście i
aktywności (context plus activity), co sugeruje, że zdarzenia ogólne mogą być
zorganizowane w oparciu o kontekst i tworzyć tym samym kontekst dla zdarzeń
specyficznych. A zatem: bardziej efektywne w wydobywaniu najwcześniejszych
wspomnień z dzieciństwa będą wskazówki typu: „Jakie jest twoje pierwsze
wspomnienie o ojcu?” niż „Jakie jest twoje pierwsze wspomnienie?”.
BIBLIOGRAFIA
Adler,
A. (1939). Sens życia. Kraków: Gebethner
i Wolff.
Adler,
A. (2016). Wiedza o życiu. Vis-à-vis Etiuda.
Alea,
N., Vick, S.C. (2010). The first sight of love: Relationship-defining memories
and marital satisfaction across adulthood. Memory, 18 (7), 730-742.
Ansbacher, H. L. (1953). Purcell's "memory and
psychological security" and adlerian theory. The Journal of Abnormal and
Social Psychology, (48) 4, 596-597.
Baddeley, A. (2002). The concept of episodic memory.
[W:] A. Baddeley, J. P. Aggleton, M. A.
Conway (red.). Episodic memory. New
directions in research(s. 1-10). Oxford: Oxford University Press.
Barclay, C. R. (1993). Remembering ourselves. [W:] G.
M. Davies, R. H. Logie (red.), Memory in
everyday life. Advances in psychology (s. 285 - 309). Amsterdam: Elsevier
Science Publishers.
Barclay, C. R., Wellman, H. M. (1993). Accuracies and
inaccuracies in autobiographical memories. Journal
of Memory and Language, 25, 93 – 105.
Barrett, D. (1980). The first memory as a predictor of
personality traits. Journal of Individual
Psychology, 36, 136 – 148.
Baryła, W. (2003). Mówię, co myślę i myślę, co mówisz.
Charaktery, 2, 35 – 36.
Barzykowski, K. (2012). Pamięć czasu zdarzenia. Czas w
pamięci zdarzeń. [W:] Z. Sajdek, M. Małecki, D. Bentke (red.). Wymiary czasu (218 – 241). Tarnów: Wyd.
Diecezji Tarnowskiej.
Barzykowski, K. (2017). Przetwarzanie
bezpośrednie i generatywne w pamięci autobiograficznej. PrymUJ. Psychologia
Poznawcza. Repozytorium Uniwersytetu Jagiellońskiego. Dostęp:
http://prymuj.psychologia.uj.edu.pl/przetwarzanie-bezposrednie-i-generatywne-w-pamieci-autobiograficznej/
Barzykowski, K., Niedźwieńska, A. (2012). Przegląd
badań nad mimowolnymi wspomnieniami autobiograficznymi. perspektywy badawcze. Roczniki Psychologiczne, t. XIV, 1,
55-74.
Benson, K. A.,
Jarvi, S. D., Arai, Y., Thielbar, P. Frye, K. J., Goracke McDonald, B. L.
(1992). Socio – historical context and autobiographical memories: Variations in
the reminiscence phenomenon. [W:] M. C.
Conway, D. C. Rubin, H. Spinnler, W. A. Wagenaar (red.). Theoretical perspectives on autobiographical memory (s. 313 - 322).
Dordrecht - Boston - London: Kluwer Academic Publishers.
Berntsen,
D. (1996). Involuntary Autobiographical Memories. Applied Cognitive Psychology,
vol.10, 435 - 454.
Brewer,
W.F. (1986). What is autobiographical memory?
(w:) D. C. Rubin (red.), Autobiographical memory (s. 25 –
49).Cambridge University Press.
Brewer, W. F. (1994). Autobiographical memory and
survey research. [W;} N. Schwarz, S. Sudman (red.), Autobiographical memory and the validity of retrospective reports
(s. 11- 20). New York: Springer - Verlag.
Brożek, A. (2020). Fenomen Szkoły
Lwowsko-Warszawskiej. [W:] ks. J. Janeczek, A. Starościc (red.) Historia Filozofii. Cz. I. Style
filozofowania. Lublin: Wyd. KUL.,
Bruner, J. S. (1990). Życie jako narracja. Kwartalnik
Pedagogiczny, 4, 3 – 17.
Bruner,
J. S. (1992). Życie jako narracja. Kwartalnik Pedagogiczny, 2, 27 – 41.
Bruhn,
A. R. (1992a). The Early Memories Procedure: A projective Test of
Autobiographical Memory. Part 1. Journal of Personality Assessment, 58 (1),
1-15.
Bruhn,
A. R. (1992b). The Early Memories Procedure: A projective Test of
Autobiographical Memory. Part 2. Journal of Personality Assessment, 58 (2), 326
– 346.
Bruhn, A. R., Last, J. (1982).
Earliest Childhood memories: Four Theoretical Perspectives. Journal of
Personality Assessment, 46, 2.
Caruso,
J. C., Spirrison, C. L. (1994). Early memories, normal personality variation,
and coping. Journal of Personality
Assessment, 63, 3, 517 – 533.
Chlewiński,
Z., Hankała, A., Jagodzińska, M., Mazurek, B. ( 1997). Psychologia
pamięci. Warszawa: Wiedza
Powszechna.
Clark,
A. J. (2002). Early Recollections : Theory and
Practice in Counseling and Psychotherapy. New York – London: Brunner-Routledge.
Conway, M. A. (1992). Making sense of the past. [W:]
M. A. Conway, D. C. Rubin, H. Spinnler, W. A. Wagenaar (red.). Theoretical perspectives on autobiographical
memory (s. 3 - 10). Dordrecht - Boston - London: Kluwer Academic
Publishers.
Conway, M., A. (1996). Autobiographical knowledge and
autobiographical memories. [W:] W. D. Rubin (red.) Remembering our past ( s. 67 - 93). Cambridge: Cambridge University
Press.
Conway, M. A. (2002). Sensory – perceptual episodic
memory and its context: autobiographical memory. [W:] A. Baddeley, J. P. Aggleton, M. A. Conway (red.). Episodic memory. New directions in research (s.
53 - 70). Oxford: Oxford University Press.
Conway, M. A., Bekerian, D. A. (1987). Organization in
autobiographical memory. Memory and
Cognition, 15 (2), 119 – 132.
Conway, M. A., Pleydell – Pearce, C. W. (2000). The
construction of autobiographical memories in the self – memory system. Psychological Review, vol. 107, 2, 261 –
288.
Danner, D. D., Snowdon, D. A., Friesen, W. V (2001). Positive emotions in early life and longevity:
Findings from the nun study. Journal of
Personality and Social Psychology, 80, 804 – 813.
Denzin,
N. K., Lincoln, Y. S. (1997). Wkraczanie na pole badań jakościowych.
Wprowadzenie do podręcznika. Acta Universitatis Nicolai Copernici. Socjologia
Wychowania, t. XIII. Nauki Humanistyczno - Społeczne, z. 317, 4 - 39. Toruń.
Destun,
L. M., Kuiper, N. A. (1996). Autobiographical
memory and recovered memory therapy: integrating cognitive, clinical, and
individual difference perspectives. Clinical
Psychology Review, vol. 16, 5, 421 - 450.
Domański,
C.W. (2003). Metoda Wczesnych Wspomnień Arnolda R. Bruhna jako projekcyjna
technika badania osobowości. Annales Universitutis Mariae Curie – Skłodowska,
vol. XVI, 47 – 52.
Dryll, E., Cierpka, A.
(red.) (2011). Psychologia narracyjna.
Warszawa:
Eneteia.
Dudycha,
G. J., Dudycha, M. M. (1941). Childhood
memories: A review of the literature. Psychological
Bulletin, 38, 668 – 682.
Fitzgerald,
J. M. (1996). Intersecting meanings of reminiscence in adult development and
aging. [W:] D. C. Rubin (red.). Remembering
our past. Studies in autobiographical memory ((360-383). Cambridge:
Cambridge University Press.
Fowler,
Ch., Hilsenroth, M.J., Handler, L. (1995). Early memories: An exploration of
theoretically derived queries and their clinical utility. Bulletin of the Menninger Clinic, 59 (1), 79 – 98.
Freud, Z. (1901; 2003). Psychopatologia życia
codziennego. Marzenia senne. Warszawa: PWN. Wyd. 7.
Freud, Z. (1957). Wstęp do psychoanalizy. Warszawa:
Książka i Wiedza. Wyd. II
Freud, Z. (1976). Poza zasadą przyjemności. Warszawa:
PWN. Wyd.2
Friedman, W. J. (1993). Memory
for the time of past events. Psychological
Bulletin, 113, 44 – 66.
Gibbons, J. A., Thompson, Ch. P. (2001). Using a
calendar in event dating. Applied
Cognitive Psychology, 15, 33 - 44.
Greenberg,
D. L., & Rubin, D. C. (2003). The neuropsychology of autobiographical
memory. Cortex, 39, 687–728.
Golding,
J. M., Magliano, J. P., Baggett, W. (1995). Answering when questions about
future events in the context of a calendar system. Discource
Processes,
20, 249 - 271.
Hankała, A. (2001). Wybiórczość ludzkiej pamięci. Warszawa:
Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego.
Helling, I. K. (1990). Metoda badań
biograficznych. [W:] J. Włodarek, M. Ziółkowski (red.) Metoda biograficzna w socjologii (s. 13 - 37). Warszawa - Poznań:
PWN
Herrmann, D. J. (1994). The validity of retrospective
reports as a function of the directness of retrieval processes.[w:] N. Schwarz,
S. Sudman (red.), Autobiographical memory
and the validity of retrospective reports ( 21 – 37). New York: Springer - Verlag.
Howe, M. L (2011). The nature of early memory. An
adaptive theory of the Genesis and development of memory. Oxford University
Press.
Jagodzińska,
M. (2000). Amnezja dziecieca. Dlaczego nie pamiętamy wczesnego
dzieciństwa?
Przegląd Psychologiczny, 3, 270 –
290.
Jagodzińska,
M. (2003). Rozwój pamięci w dzieciństwie.
Gdańsk: GWP.
Jagodzińska, M. (2008)
Psychologia pamięci. Badania,
teorie, zastosowania.
Gliwice: Helion.
Janssen, St. M. J., David C. Rubin, D. C., Jacques, P. L. St.
(2011). The temporal distribution of autobiographical memory: changes in
reliving and vividness over the life span do not explain the reminiscence bump.
Memory&Cognition, 39, 1 – 11.
Johnson, M. K., Foley, M. A., Suengas, A. G., Raye, C.
L. (1988). Phenomal characteristics of memories for perceived and imagined
autobiographical events. Journal of
Experimental Psychology: General, vol. 117, 4, s. 371 – 376.
Kasler,
J., Nevo, O. (2005). Early recollections as predictors of study area choice.
The Journal of Individual Psychology, vo. 61, 3, 217-232.
Kihlstrom,
J., F. (2000). Memory, autobiography,
history. Paper presented at the annual meeting of the Rocky Mountain
Psychological Association. Tusco, April
2000.
Kubaszek,
M. (2019). Czas w umyśle. Zeszyty Naukowe
Doktorantów UJ. Nauki Ścisłe, 18, 15 – 27.
Kurcz, I. (1992). Pamięć. Uczenie się. Język. Warszawa: Wyd. Naukowe PAN.
Larsen, S. F., Thompson, Ch.
P., Hansen, T. (1999). Time in autobiographical memories. [W:] D. C. Rubin (red.). Remembering
our past. Studies in autobiographical memory (s. 129- 156). Cambridge:
Cambridge University Press.
Linton, M. (1986). Ways of
searching and the contents of memory. [W:] D. C. Rubin ( red.), Autobiographical
memory (s. 50 – 70). Cambridge: Cambridge University Press.
Loftus, E. F. ( 1993). The
reality of repressed memories. American Psychologist, 5, 518 – 537.
Loftus, E. (1997). Fabrykowanie wspomnień. Świat Nauki, 11,
Łaguna, M., Trzebiński, J., Zięba,
M. 2005). Kwestionariusz Nadziei na Sukces. KNS. Warszawa: Pracownia Testów
Psychologicznych PTP.
Manning,L., Cassel, D., Cassel, J.Ch. (2013). St. Augustine’s reflections
on memory and time and the current concept of subjective time in mental time
travel. Behavioral Sciences, 3(2):
232–243.
Maruszewski, T. (2000). Pamięć
autobiograficzna jako podstawa tworzenia doświadczenia indywidualnego. (w:) J. Strelau (red.), Psychologia (s. 165 – 182), t. 2. Gdańsk: Wydawnictwo
Psychologiczne.
Maruszewski, T. (2001). Psychologia poznania. Sposoby rozumienia siebie i świata. Gdańsk:
Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne.
Maruszewski, T. (2002). Inflacja wyobraźni jako
źródło zniekształceń pamięci autobiograficznej. Studia
Psychologiczne, t. XI, 5 - 70.
Maruszewski, T. (2005). Pamięć autobiograficzna.
Gdańsk: Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne.
Maruszewski, T. (2005). Pamięć operacyjna a
kodowanie i odtwarzanie informacji w pamięci autobiograficznej. Studia
Psychologiczne, 1 (43),
MacDonald, S., Uesiliana,
K., Hayne, H. (2000). Cross – cultural and gender differences in childhood
amnesia. Memory, 8, 365 – 376.
Mayman, M., & Faris, M. (1960). Early memories as
expressions of relationship paradigms. American Journal of
Orthopsychiatry, 30(3), 507–520.
Mayman, M. (1968). Early memories as a projective
technique. Journal of Individual
Psychology, 21, 302 – 311.
McAdams, D.P. (1980). A thematic coding system for
the intimacy motive. Journal of Research in Personality, 14, 413-432.
McAdams, D. P. (1988). Power, Intimacy, and the Life Story:
Personological Inquiries Into Identity. New York: Guilford Press.
McAdams, D. P. (2001). The psychology of life stories.
Review of General Psychology, 25, 2, 100-122.
McAdams, D. P., Diamond, A.,de St. Aubin, E., Mansfield,
E. (1997). Stories of commitment: the psychosocial construction of generative
lives. Journal of Personality and Social Psychology, 72, 3, 678 – 694.
McAdams, D.P., Hoffman,
B.J., Mansfield, E.D., & Day, R. (1996). Themes of agency
and communion in significant autobiographical scenes. Journal of Personality,
64, 339-378.
Michalski,
R. (2016). Paradoksy freudowskiej teorii wyparcia. Cz.2. Studia z Historii Filozofii, 2 (7), 209-241.
Miles, M. B.; Huberman, A.
M. (2000). Analiza danych jakościowych.
Białystok: Trans Humana Wydawnictwo Uniwersyteckie.
Myers, L. B., Brewin, C. R. (1994). Recall of early
experiences and the repressive coping style. Journal of Abnormal Psychology,
103(2), 288-232.
Myers, L. B., Brewin, C. R., & Power, M. J.
(1998). Repressive coping and the directed forgetting of emotional material.
Journal of Abnormal Psychology, 107(1), 141–148
Neckar, J. (2000). Narracyjne ujęcie „ja” na tle
innych sposobów jego ujmowania. [W:] A. Gałdowa (red.) Tożsamość człowieka (s. 139 – 148) Kraków: Wydawnictwo Uniwersytetu
Jagiellońskiego.
Neisser, U. (1986). Nested
structure in autobiographical memory. [W:] D. C. Rubin (red.) Autobiographical memory (71 – 81).
Cambridge: Cambridge University Press.
Neisser, U. (1988). Five Kinds of Self-knowledge. Philosophical
Psychology 1/1: 35-59.
Neisser, U. (1994 ). Self -
narratives: True and false. [W:] U. Neisser, R. Fivush (red.), The remembering
self. Construction and accuracy in the self - narrative (s. 1-8). Cambridge:
Cambridge University.
Neisser, U., Fivush, R. (red.) (1994; 2008). The remembering self. Construction and
accuracy in the self – narrative . Cambridge: Cambridge University Press.
Niedźwieńska, A. (1998). Identyfikacja źródeł
wspomnień. Czasopismo Psychologiczne,
v. 4, 3 - 4, 249 - 258.
Niedźwieńska, A. (2003). Czas we wspomnieniach
autobiograficznych. [W:] A. Gałdowa (red.), Doświadczenie
indywidualne. Szczególny rodzaj poznania i wyróżniona postać pamięci (185 -
198). Kraków: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Nosal Cz. (2004). Neuropsychologia kodowania
temporalnego i poczucia czasu. Przegląd
Psychologiczny, 47, 2, 175 – 190.
Nosal, Cz., Bajcar, B. (2004). Czas psychologiczny. Wymiary, struktura, konsekwencje. Warszawa:
Wyd. Instytutu Psychologii PAN.
Perdjon, D. (2008). Przywoływanie wspomnień jako wyznacznik atrakcyjności partnerów
interakcji. Niepublikowana praca magisterska napisana pod kier. Ewy
Stanisławiak. Warszawa: Wyższa Szkoła Finansów i Zarządzania w Warszawie.
Olson, H. A. (1979). Early recollections. Sprinfield, III: Charles C.
Thomas).
Qin, J., Ogle, Ch.
M., Gail S. Goodman, G. S. (2008). Adult's Memoriers of Childhood: True and
False Reports. Journal of Experimental Psychology, 14, 4, 373-391.
Rasmussen,
A. S., Berntsen, D. (2010). Personality traits and autobiographical memory:
Openness is positively related to the experience and usage of recollections.
Memory, 18 (7), 774 – 786).
Reber, A., S. (
2000). Słownik psychologii. Warszawa:
Wydawnictwo Naukowe SCHOLAR.
Reichlin,
R. E., Niederehe, G. (1980). Early memories: A comprehensive
bibliography. Journal of
Individual Psychology, 36 (2),
209-218.
Reuter,
M. (2014). Umysł konfabulujący. Analiza kognitywistyczna. Poznań: Wydawnictwo
Naukowe Wydziału Nauk Społecznych UAM..
Robinson,
J. A. (1986a). Autobiographical memory: a historical prologue. [W:] D. C. Rubin
(red.). Autobiographical memory (19
-24). Cambridge: Cambridge University Press.
Rosińska,
Z. (2003). Doświadczenie mnemiczne, czyli fenomen pamięci według Zygmunta
Freuda. www. filozofia. uw. edu. pl. /pdf/ rosinsk. pdf.
Ross,
M., Buehler, R. (1994a). On authenticating and using personal recollections.
[W:] N. Schwarz, S. Sudman
(red.), Autobiographical memory and the validity of retrospective reports
(s. 55 – 69). New York: Springer - Verlag.
Ross, M., Buehler, R.
(1994b). Creative remembering. [W:] U.
Neisser, R. Fivush (red.), The
remembering self. Construction and accuracy in the self- narrative (s. 205
- 234). Cambridge University Press.
Rubin,
D. C. (1999) (red.). Remembering our
past. Studies in autobiographical memory. Cambridge: Cambridge University
Press.
Rubin, D. C., Schulkind, M. D. (1997). Distribution of important and word-cued
autobiographical memories in 20-, 35-, and 70 – year – old – adults. Psychology
and Aging, vol. 12, 3, 524 – 535.
Rubin,
D. C., Siegler, I. C. (2004). Facets of personality and the phenomenology of
autobiographical memory. Applied
Cognitive Psychology, 18, 913 – 930.
Rubin,
D. C., Schrauf, R.W., & Greenberg, D. L. (2003). Belief and recollection of
autobiographical memories. Memory & Cognition, 31, 887–901.
Rubin,
D. C., Burt, C. D. B., & Fifield, S. J. (2003). An experimental
manipulation of the phenomenology of memory. Memory & Cognition, 31,
877–886.
Rzepa,
T. (2007). Jakie wspomnienia i w jaki sposób przywołuje najczęściej nasza
pamięć autobiograficzna? Przegląd
Psychologiczny, 4(50), 385-400.
Schwarz, N., Hippler, H. J.,
Noelle – Neumann, E. (1994). Retrospective reports: the impact of response
formants. .(w:) Schwarz, N., Sudman, S. (red.), Autobiographical memory and the validity of retrospective reports (
187 - 199). New York : Springer - Verlag.
Sillamy, N. (1994). Słownik
psychologii. Warszawa: Wyd. Książnica.
Stanisławiak, E. (1999). Cechy i funkcje “ pierwszych
wspomnień” z dzieciństwa w
autobiografiach pisarzy i
ludzi sceny. [W:] “Psychologia u progu
XXI wieku – od teorii do praktyki i od praktyki do teorii”. Sesje plakatowe.
XXX Jubileuszowy Zjazd Naukowy PTP. Warszawa 1999.
Stanisławiak, E. ( 1999). Funkcje pamięci autobiograficznej /
z uwzględnieniem pamięci fleszowej/. Sprawozdanie z badań
złożone w Wyższej Szkole Pedagogiki Specjalnej SPS w Warszawie. Materiał nie
opublikowany.
Stanisławiak, E. (1999). Wydobywanie informacji z pamięci
autobiograficznej. Analiza wspomnień szkolnych. Psychologia Wychowawcza, 4, 301 – 310.
Stanisławiak, E. (2000). Wspomnienia
z dzieciństwa jako źródło aktualnych przeżyć u ludzi w podeszłym wieku.
Sprawozdanie z badań statutowych za r. 2000. Warszawa. Akademia Pedagogiki
Specjalnej w Warszawie. Praca niepublikowana.
Stanisławiak, E. (2001). Wydobywanie wspomnień.
Zagadnienia metodologiczne. Polskie Forum Psychologiczne, t. 1 (6), 2, 115 -
126.
Stanisławiak, E. (2001). Zapamiętać na zawsze, czyli o
specyfice wspomnień fleszowych. Przegląd Psychologiczny, t. 45, 3, 317 - 330.
Stanisławiak, E. (2002). Autoprezentacja poprzez
wspomnienia. [ W:] Stojanowska, E.
(red.) Możliwości i ograniczenia w kreowaniu własnej atrakcyjności
interpersonalnej (s. 111 – 122). Warszawa: Wyd. APS.
Stanisławiak, E. (2003). Przypominanie osobistej
przeszłości: rola zachowań strategicznych. {W:] B. Kaja (red.) Wspomaganie
rozwoju – psychostymulacja i psychokorekcja (s. 101 – 114). T. V. Bydgoszcz:
Wyd. Akademii Bydgoskiej.
Stanisławiak, E. (2005). Konstruowanie wspomnień.
Przegląd Psychologiczny, 48, 3, 243 – 260.
Stanisławiak, E. (2005). Pamięć autobiograficzna:
najbardziej osobista forma ludzkiej pamięci. [W:] E. Czerniawska (red.),
Pamięć, zjawiska zwykłe i niezwykłe (s. 50-74). Warszawa: WSiP.
Stanisławiak, E. (2005).
Zaskakująco dobra pamięć fleszowa.[W:] E. Czerniawska (red.), Pamięć, zjawiska
zwykłe i niezwykłe (s. 74 -89). Warszawa: WSiP.
Suedfeld,
P., Eich, E. (1995). Autobiographical memory and affect under conditions of
reduced environmental stimulation. Journal
of Environmental Psychology, 15, 321 – 326.
Tatarkiewicz,
W. (1983). Historia filozofii.
Warszawa: PWN
Tourangeau,
R., Rips, L. J., Rasinski, K. (2000). The psychology of survey response. New York: Cambridge University Press.
Trzebiński, J. (2002). Narracyjne konstruowanie
rzeczywistości. [W:] J. Trzebiński (red.).
Narracja jako sposób rozumienia
świata (s. 17 - 42). Gdańsk: Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne.
Trzebiński, J. Zięba, M. (2003). Kwestionariusz Nadziei Podstawowej. BHI – 12. Warszawa: Pracownia
Testów Psychologicznych PTP.
Wagenaar, W.
A. (1986). My memory: A study of autobiographical memory over six years. Cognitive Psychology, 18, 225 -
252.
Wagenaar,
W. A., Groeneweg J. ( 1990). The memory of concentration camp survivors. Applied Cognitive Psychology, 4, 77 – 87.
Wagenaar,
W. A. (1992). Remembering my worst sins: How autobiographical memory serves the
updating of the conceptual self. [W:] M. A. Conway, D. C. Rubin, H. Spinhler, W
A. Wagenaar (red.). Theoretical persepectives on autobiographical memory.
Dordrecht - Boston - London: Kluwer Academic Publishers.
Wagenaar,
W. A. (1994). Is memory self - serving? [W:] U. Neisser, R. Fivush (red.). The remembering self. Constructions and
accuracy in the self - narrative (s. 191 - 204). Cambridge: Cambridge University Press
Walker, W.
R., Skowronski, J. J., Thompson, Ch. P. (2003). Life is pleasent – and memory
helps to keep it that way! Review of General Psychology, vol. 7, 2, 203 – 210.
Wank, A.A., Andrews-Hanna, J. R., Grilli, M. D. (2021). Searching
for the past: Exploring the dynamics of direct and generative autobiographical
memory reconstruction among young and cognitively normal older adults. Memory&Cognition, 49, 422 – 437.
Webster, J. D., Cappeliez, Ph. (1993). Reminiscence and Autobiographical Memory: Complementary
Contexts for Cognitive Aging Research. Developmental Review, 13, 54-91.
Wolf, T.,
Zimprich, D. (2020) What
characterizes the reminiscence bump in autobiographical memory? New answers to
an old question. Memory & Cognition, 48, 607 – 622.
Zaborowski, Z.
(1996). Współczesne problemy psychologii społecznej i psychologii osobowości.
Warszawa: Oficyna Wydawnicza „Profi”.
PRZYPISY
[i]
Wspomnienia zaczerpnięte z badań własnych (Stanisławiak, 2000)
[ii]
Jak wyżej
[iii]
Inna wersja tej koncepcji,
nazwana przez W. J. Friedmana (1993) teorią organizacji chronologicznej,
zakłada, że zdarzenia zostają umieszczone w sekwencji zdarzeń oddalających się
w przeszłość. Zostają niejako skojarzone ze swoją pozycją w tej sekwencji.
Zapis nowych doświadczeń powoduje przesunięcie w przeszłość doświadczeń
wcześniejszych. Dla ukazania charakteru tego procesu używana jest metafora
bagaży umieszczanych przez podróżnych na przesuwającym się pasie
transmisyjnym (Murdock, 1974, za:
Larsen, Thompson, Hansen, 1999).
Metafora ta ukazuje wagę kodowania nie tylko porządku zdarzeń, ale
również czasu ich trwania. W jej świetle zrozumiała jest tendencja do
przypominania sobie wydarzeń w kolejności chronologicznej (zarówno wstecz, jak
i w przód) oraz łatwość, z jaką wydobywamy z pamięci zdarzenia bliskie.
[iv] Posługiwanie się przy przypominaniu sobie czasu zdarzeń wskaźnikami pośrednimi, opartymi na
naszej wiedzy o pamięci, takimi jak: łatwość przypominania, wyrazistość
wspomnień (Maruszewski, 2000), pociąga za sobą charakterystyczne błędy, np.
niedocenianie częstości występowania niezbyt odległych w czasie regularnie
powtarzających się zdarzeń; traktowanie wyrazistych wspomnień jako bardzo
świeżych itd.
[v] Trafną wydaje się również dla tych
teorii nazwa „teorie datownika”.
[vi] Analogicznie jak większość badaczy pamięci
autobiograficznej wyodrębniających dwie ogólne strategie odzyskiwania
wspomnień: strategię przeszukiwania pamięci w porządku od chwili obecnej do
chwil minionych i strategię przeszukiwania pamięci w kierunku odwrotnym, od
przeszłości do teraźniejszości (Linton, 1986; Conway, 1996)
[vii]
Zauważono, że wspominający, który trafnie wskazuje dzień tygodnia, nie pamięta zazwyczaj, jaki to był miesiąc, a
tym bardziej dzień miesiąca. Przypomina sobie, że to coś wydarzyło się we
wtorek, ale popełnia błąd polegający na przesunięciu daty do przodu lub tyłu o
n – krotność 7 dni. Ten typowy błąd
potwierdza, że data wydarzenia jest rekonstruowana przede wszystkim w
oparciu o schemat tygodnia.
[viii] Technika polega na podawaniu dowolnego słowa i
proszeniu o znalezienie osobistego wspomnienia związanego z tym słowem.
Instruuje się badanych, by podawali pierwsze skojarzenia, które przychodzą im
na myśl. Na koniec prosi się o przypisanie dat do wspominanych wydarzeń. Można
to zrobić albo przy pomocy ogólniejszych określeń typu: jak chodziłem do
podstawówki, albo przy użyciu dokładnych dat kalendarzowych. Zadanie badanego
nie jest łatwe, gdyż często musi dokonać wyboru jednej spośród nasuwających się
odpowiedzi. Jego ostateczna reakcja zależy od otrzymanych wskazówek i od
własnej strategii przypominania (za: Brewer, 1986). W efekcie u różnych
badanych i w różnych sytuacjach badawczych
mogą zostać pobudzone całkiem odmienne
typy pamięci autobiograficznej. Z dotychczasowych badań wynika, że aż
31% wspomnień uzyskiwanych za pomocą „techniki słowa: dotyczy zdarzeń
powtarzających się.
[ix]
Pojęcie „jaźń” jest często używane zamiennie z
pojęciem „Ja” i z pojęciem „samowiedza” (za: Neckar, 2000). Ich angielskim
odpowiednikiem jest termin „self”. Korzystając z przeglądu definicji pojęcia
„jaźń” dokonanego przez Rebera (2000) można stwierdzić, że „jaźń” jest nieco
szerszym niż „Ja” pojęciem. „Ja” stanowi ten aspekt jaźni, który reprezentuje
osobę „znającą siebie”, mającą świadomość siebie.
[x]
Autorka prezentując koncepcję Neissera używa
pojęcia „ja”.
[xi]Twórcą
fenomenologii był Edmund Husserl (1859 – 1938), ale podstawy dla tej doktryny
stworzył niewątpliwie Franz Brentano (1838 – 1917) (Tatarkiewicz, 1983), który
wprowadził odróżnienie treści przeżyć psychicznych od aktów tych przeżyć i
położył nacisk na akty, które dzielił na: przedstawienia, sądy i zjawiska
emocjonalne. Uważał, że istotą aktów jest ich intencjonalność, tzn. zawsze są
one skierowane ku jakimś obiektom, np. coś słyszymy, coś widzimy. Brentano nie
pisze bezpośrednio o wspominaniu, ale można uznać, że jest to akt, którego
obiektem są minione zdarzenia.
[xii]
Wersja ta jest znana badaczowi z wcześniejszych relacji osób badanych bądź też
jest zaczerpnięta z prowadzonych przez nich dzienników.
[xiii]
[xiii]
W przedstawionym modelu, podobnie zresztą jak we wcześniej prezentowanym modelu
pakietów pamięciowych, odnajdujemy metaforę indeksu, która zakłada, że: „całą
wiedzę oraz doświadczenie przechowujemy w olbrzymiej „księdze umysłu”, która
jest opatrzona indeksem i posiada mechanizmy umożliwiające znalezienie
odniesień między poszczególnymi rozdziałami. (Proctor, 2002, s. 72).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz